Internet szaleje, ziemniak się stresuje, a internauci żartują z „5 milionów przyznanych na zestresowaną pyrę”. Ale czy rzeczywiście mamy powody do śmiechu?
Gdy w sieci pojawiła się informacja o tym, iż w ramach Krajowego Planu Odbudowy przeznaczono 5 milionów złotych na projekt „Laboratorium hodowli ziemniaka tolerancyjnego na stresy środowiskowe”, social media eksplodowały memami.
„Ziemniak u psychologa”, „Pyra na antydepresantach”, takie komentarze sypały się jak z rękawa. Zwłaszcza, iż projekt ten wymieniano w jednym szeregu z kontrowersyjnymi inwestycjami w jachty, solaria i meble biurowe, które również otrzymały dotacje z KPO.
Pyra to jeden z symboli Poznania. Ziemniaki traktujemy tutaj z ogromnym szacunkiem. Co więc naprawdę kryje się za tym projektem? Absurd, czy może ma to sens?
Gdy śmiech przechodzi w poważną analizę
Zamieszanie wokół KPO wywołane zostało opublikowaniem na stronie Krajowego Planu Odbudowy mapy z przedsiębiorstwami, które dostały ogromne dotacje na innowacje, a wśród nich znalazły się kontrowersyjne inwestycje.
W tym kontekście projekt badawczy nad ziemniakami potraktowano niesprawiedliwie, jako przykład absurdalnego marnotrawstwa publicznych środków.
Tymczasem „stres” ziemniaka to pojęcie biologiczne, chodzi o czynniki, które utrudniają lub uniemożliwiają normalną wegetację. Ziemniak tolerancyjny na stres środowiskowy to więc ziemniak odporny na susze, zalania, choroby i mrozy.
W dobie rosnących wyzwań związanych z bezpieczeństwem żywnościowym, takie badania nabierają szczególnego znaczenia.
Wielkopolska ziemniaczana stolica Polski
Wielkopolska od dziesięcioleci pozostaje jednym z najważniejszych regionów uprawy ziemniaków w Polsce. To tutaj koncentruje się znaczna część krajowej produkcji, a lokalni rolnicy wypracowali już sprawdzone metody hodowli dostosowane do specyfiki regionu.
Dla Wielkopolski opracowywane są specjalne Listy Odmian Zalecanych, uwzględniające lokalne warunki glebowe i klimatyczne. Regon charakteryzuje się przeważnie glebami średniej jakości, co wymaga od hodowców szczególnej uwagi przy doborze odmian i technik uprawowych.
Nowoczesne metody hodowli w Wielkopolsce
Współczesna uprawa ziemniaków w Wielkopolsce to połączenie tradycyjnych metod z najnowszymi technologiami. Rolnicy stosują już m.in. podkiełkowywanie bulw od połowy marca oraz wykorzystują nowoczesne sadzarki 4-rzędowe, które formują redliny w optymalnym rozstawie 75 cm.
Szczególnie ważne jest innowacyjne podejście do uprawy ziemniaków frytkowych i chipsowych, które mają wysokie wymagania jakościowe. Wielkopolscy producenci współpracują z przetwórcami, dostosowując swoje metody do konkretnych potrzeb przemysłu spożywczego.
W odpowiedzi na rosnące wymagania wprowadzane są nowoczesne technologie jak Don’t Stop Growing (DSG), której ideą jest utrzymanie ciągłego wzrostu roślin. Takie podejście pozwala na maksymalizację plonów przy jednoczesnym zachowaniu wysokiej jakości bulw.
Dlaczego „stresoodporne” ziemniaki to przyszłość?
Projekt realizowany przez Instytut Hodowli i Aklimatyzacji Roślin wcale nie jest absurdem. W ramach środków KPO realizowana jest inwestycja obejmująca budowę szklarni z zasilaniem OZE oraz modernizację budynku i zaplecza badawczego hodowli ziemniaka.
To infrastruktura, która będzie służyć nauce przez dziesięciolecia. W obliczu coraz częstszych zjawisk ekstremalnych, od susz po powodzie, hodowla odmian odpornych na stresy środowiskowe staje się ważna dla zapewnienia bezpieczeństwa żywnościowego.
Zobacz także:
Spacer po lesie bez wyjeżdżania z Poznania – najlepsze miejsca
7 najlepszych miejsc do biegania w Poznaniu