Czy naprawdę zbudowaliśmy wielki dom bez sensownego celu?

newsempire24.com 21 godzin temu

Czy naprawdę zbudowaliśmy duży dom bez sensownego powodu?
Wychodzi na to, iż postawiliśmy duży dom na darmo? wściekła się teściowa. W takim razie oddajcie połowę jego wartości.
Muszę z tobą poważnie porozmawiać kobieta z krótkimi włosami usiadła naprzeciw Jagody. Zanim zaczęłaś spotykać się z moim synem, powinnaś wiedzieć kilka rzeczy.
Chuda blondynka patrzyła ze zdziwieniem na przyszłą krewną, którą widziała dopiero trzeci raz w życiu.
Więc jeżeli chcesz zostać częścią naszej rodziny, musisz zrozumieć, iż dla Marcela najważniejsi są rodzice! z dumą oznajmiła Antonina Włodzimierzówna. Nie potrzebujemy synowej, która będzie rządzić moim synem.
Czy ja nim rządzę? przerwała jej Jagoda.
Poczekaj, proszę, aż skończę! Miej cierpliwość odparła szorstko kobieta.
Dziewczyna natychmiast spuściła wzrok i mocno się zaczerwieniła. Nie chciała rozgniewać matki Michała.
Dopiero niedawno zaczęli się spotykać, a Jagoda nie była jeszcze pewna, czy może zaufać.
Tak kontynuowała Antonina Włodzimierzówna nasza rodzina ma gotowy plan: gdy tylko Marcel się ożeni, wszyscy przeprowadzimy się do domu, który jest prawie ukończony. Będziemy żyć tam jako zgrana rodzina!
Świetnie! wymuszonym uśmiechem odparła dziewczyna.
Kobieta, słysząc te słowa, uniosła brew ze zdziwienia. Nie spodziewała się, iż przyszła synowa tak gwałtownie się zgodzi.
Bardzo się cieszę, iż się z nami zgadzasz! Myślę, iż zostaniemy przyjaciółkami sprytnie mrugnęła do Jagody Antonina Włodzimierzówna.
I natychmiast zaczęła chwalić dziewczynę przed synem, mówiąc, jaka jest dobra, mądra i opiekuńcza.
Widząc to, Jagoda postanowiła jeszcze bardziej starać się przypodobać teściowej.
Obdarowywała ją drobnymi prezentami z okazji i bez podkreślając swoje zaangażowanie.
Po roku Antonina Włodzimierzówna, obawiając się, iż Marcel i Jagoda mogą nie wziąć ślubu, zaczęła naciskać syna na decyzję.
Kiedy się oświadczysz? pytała niemal codziennie. Dziewczyna się od ciebie odwróci, a potem będziesz żałował
Po namyśle Marcel uznał, iż ma rację, i złożył Jagodzie propozycję małżeństwa, którą z euforią przyjęła.
Za wesele zapłacili rodzice pana młodego, więc dziewczyna utwierdziła się w przekonaniu, iż wybrała idealnego partnera.
Pierwsze trzy miesiące młodzi małżonkowie spędzili w wynajmowanym mieszkaniu, aż w końcu Antonina Włodzimierzówna oznajmiła z entuzjazmem, iż dom jest gotowy.
No to pakujcie rzeczy, my też swoje spakujemy! zawołała radośnie do syna i synowej.
Po co? Nam tu dobrze! zmarszczyła brwi Jagoda, nie mając zamiaru mieszkać z teściową.
Jak to po co? zdziwiła się kob

Idź do oryginalnego materiału