Więc wybudowaliśmy ten wielki dom na próżno? oburzyła się teściowa. Zwróćcie mi przynajmniej połowę kosztów!
Muszę z tobą poważnie porozmawiać powiedziała krótkowłosa kobieta, siadając naprzeciw Elżbiety. Zanim wyjdziesz za mojego syna, są rzeczy, które musisz wiedzieć.
Młoda, szczupła blondynka spojrzała pytająco na przyszłą teściową, którą widziała dopiero po raz trzeci.
Krótko mówiąc, jeżeli chcesz wejść do naszej rodziny, musisz zrozumieć, iż dla Jakuba najważniejsi są rodzice! oznajmiła dumnie Danuta. Nie potrzebujemy synowej, która będzie nim rządzić.
Czy ja nim rządzę? przerwała Elżbieta.
Wysłuchaj mnie do końca, proszę! Bądź cierpliwa odparła kobieta ostrym tonem.
Młoda dziewczyna natychmiast spuściła wzrok, czując się niezręcznie. Nie chciała urazić matki Jakuba.
Byli razem krótko, a Elżbieta nie chciała uchodzić za nieprzyjemną.
A więc ciągnęła Danuta nasza rodzina ma plan: gdy tylko Jakub się ożeni, wprowadzimy się do prawie ukończonego domu. Będziemy tam mieszkać wszyscy razem, jak jedna szczęśliwa rodzina!
Świetnie! wykrzyknęła młoda kobieta, wymuszając nieco uśmiech.
Kobieta uniosła brew, zaskoczona tą odpowiedzią. Nie spodziewała się, iż przyszła synowa tak gwałtownie się zgodzi.
Cieszę się, iż się z nami zgadzasz! Myślę, iż będziemy się dobrze dogadywać mrugnęła do niej Danuta.
Zaczęła wychwalać Elżbietę przed synem, podkreślając, jaka jest wspaniała, mądra i troskliwa.
Widząc to i chcąc zyskać dodatkowe wsparcie, Elżbieta starała się jeszcze bardziej przypodobać teściowej.
Przynosiła jej drobne upominki, z okazji i bez, podkreślając swoją troskliwość.
Rok później, obawiając się, iż jej syn i Elżbieta nigdy się nie pobiorą, Danuta naciskała na Jakuba, by zrobił krok.
Kiedy zamierzasz się oświadczyć? pytała go prawie codziennie. Dziewczyna może odejść, a potem będziesz żałował
Po chwili zastanowienia Jakub, uznając, iż może ma rację, oświadczył się Elżbiecie, a ona z euforią przyjęła jego propozycję.
Koszty ślubu pokryli rodzice Jakuba, co utwierdziło Elżbietę, iż wybrała dobrego partnera.
Pierwsze trzy miesiące młodzi małżonkowie spędzili w wynajętym mieszkaniu, aż Danuta z entuzjazmem ogłosiła, iż dom jest gotowy.
Pakujcie rzeczy, my też to zrobimy! oznajmiła synowi i synowej.
Po co? Nam tu dobrze! zmarkotniała Elżbieta, niechętna mieszkaniu z teściami.
Jak to po co? zdziwiła się teściowa. Umówiliśmy się, iż jak dom będzie gotowy, wprowadzimy się razem!
To się wprowadzajcie, kto broni?! odparowała Elżbieta wyniośle, zmieniając nagle nastawienie do matki Jakuba.
Danuta była tak zszokowana, iż przez chwilę milczała.
Zaczekaj, obiecałaś przypomniała spokojnie.
Nie ważne, co mówiłam wtedy. Nie chcę z wami mieszkać! oświadczyła Elżbieta stanowczo. Będziemy żyć osobno! A skoro wy się wyprowadzacie, to my wprowadzimy się do waszego mieszkania.
Co? Nie waż się choćby myśleć! warknęła teściowa. Arogancka! dodała ze złością i rozłączyła się.
Elżbieta słuchała sygnału przez chwilę, zanim zaskoczona odłożyła słuchawkę.
Zaledwie skończyła rozmowę, usłyszała dzwonek telefonu męża w kuchni.
Młoda kobieta nadstawiła ucha i domyśliła się, iż Danuta dzwoni, by poskarżyć się na nią.
Pół godziny później, gdy Jakub w końcu skończył rozmowę, Elżbieta weszła do kuchni.
Po jego twarzy poznała, iż jest wściekły. Spojrzał na nią i spytał surowo:
O co chodzi?
Co jest nie tak? skrzyżowała ręce.
Dzwoniła mama. Żąda pieniędzy
Co? Jakich pieniędzy i za co? ta wiadomość zaskoczyła ją.
Za dom. Co jej obiecałaś przed ślubem? zmarszczył brwi. Że będziecie mieszkać razem?
Nic zdecydowała się udawać niewiniątko.
Zaakceptowałaś ten projekt domu, prawda? spytał twardo.
No i co? Wtedy tak, teraz nie chcę odwróciła wzrok.
Ja go nie popierałem, bo myślałem, iż marnuje czas! Dom stał niedokończony trzy lata, aż po naszym ślubie go skończyła. Wszystko przez ciebie! warknął Jakub.
No to skończyła, i co? wzruszyła ramionami. W czym problem?
Mąż nie zdążył odpowiedzieć, bo zadzwoniła matka. Jednak sprytnie podał telefon Elżbiecie:
Masz, pogadaj sama!
Gdy tylko Danuta usłyszała głos synowej, przeszła do ataku:
Oddajcie mi za dom!
Co mam oddawać? Oszalałaś? odparła zirytowana.
Wybudowaliśmy ten dom przez ciebie na próżno? oburzyła się teściowa. Więc zwróćcie chociaż połowę!
Jaką połowę?! warknęła Elżbieta.
Dwa miliony złotych! Należy mi się dwa miliony! krzyknęła Danuta. Inaczej
Co zrobisz? Nic nie podpisywałam! odcięła się z przekąsem.
W takim razie zerwiemy kontakt! zagroziła teściowa.
Niech będzie! uśmiechnęła się Elżbieta i rozłączyła.
Danuta zaczęła żądać pieniędzy od syna, który musiał jej płacić dziesięć tysięcy złotych miesięcznie.
W ten sposób spłacisz mnie dopiero za dziesięć lat! zirytowała się. Albo się wprowadzacie, albo zwiększasz raty.
Jakub nie miał więcej pieniędzy, więc przystał na warunki matki.
Elżbieta jednak się sprzeciwiła i po pół roku małżeństwo rozpadło się ostatecznie.