Czy naprawdę wybudowaliśmy ten dom na próżno? oburzyła się teściowa. W takim razie zwróćcie mi połowę kosztów!
Muszę z tobą poważnie porozmawiać powiedziała kobieta z krótkimi włosami, siadając naprzeciw Kasi. Zanim wyjdziesz za mojego syna, są pewne rzeczy, które musisz wiedzieć.
Młoda, szczupła blondynka spojrzała pytająco na swoją przyszłą teściową, którą widziała dopiero po raz trzeci.
W skrócie, jeżeli chcesz dołączyć do naszej rodziny, musisz zrozumieć, iż najważniejsi dla Jacka są jego rodzice! oznajmiła dumnie Barbara. Nie potrzebujemy synowej, która będzie nim rządzić.
Czy ja nim rządzę? przerwała jej Kasia.
Wysłuchaj mnie do końca, proszę! Bądź cierpliwa odparła kobieta ostrym tonem.
Dziewczyna natychmiast spuściła wzrok, czując się zawstydzona. Nie chciała drażnić matki Jacka.
Byli razem dopiero od niedługiego czasu, a Kasia nie chciała uchodzić za nieprzyjemną osobę.
A więc ciągnęła Barbara nasza rodzina ma plan: gdy tylko Jacek się ożeni, wprowadzimy się do domu, który jest już prawie ukończony. Będziemy tam mieszkać wszyscy razem, jak jedna, szczęśliwa rodzina!
Świetnie! wykrzyknęła Kasia, wymuszając lekki uśmiech.
Kobieta uniosła brew, zaskoczona taką odpowiedzią. Nie spodziewała się, iż przyszła synowa tak gwałtownie się zgodzi.
Bardzo się cieszę, iż się z nami zgadzasz! Myślę, iż będziemy się dobrze dogadywać mrugnęła do niej Barbara.
Zaczęła później wychwalać Kasię przed synem, podkreślając, jaka jest wspaniała, inteligentna i troskliwa.
Widząc to i zdając sobie sprawę, iż dodatkowe wsparcie nie zaszkodzi, Kasia starała się jeszcze bardziej przypodobać teściowej.
Obdarowywała ją drobnymi prezentami, z okazji i bez, podkreślając swoją troskliwość.
Rok później, w obawie, iż jej syn i Kasia nigdy nie wezmą ślubu, Barbara zaczęła naciskać na Jacka, by się oświadczył.
Kiedy zamierzasz się oświadczyć? pytała go niemal codziennie. Dziewczyna może odejść, a potem będziesz żałował
Po chwili namysłu, uznał, iż może ma rację, i oświadczył się Kasi, która z euforią przyjęła jego propozycję.
Koszty wesela pokryli rodzice chłopaka, co utwierdziło Kasię, iż wybrała dobrego partnera.
Pierwsze trzy miesiące młodzi małżonkowie mieszkali w wynajętym mieszkaniu, aż Barbara ogłosiła z entuzjazmem, iż dom jest już gotowy.
No to pakujcie rzeczy, my też się szykujemy! poinformowała syna i synową.
Po co? Nam tu dobrze! skrzywiła się Kasia, która nie chciała mieszkać z teściami.
Jak to po co? zdziwiła się teściowa. Uzgodniliśmy, iż gdy tylko dom będzie gotowy, się wprowadzimy!
No to się wprowadzajcie, kto wam broni?! odparowała Kasia wyniośle, nagle zmieniając nastawienie do matki Jacka.
Barbara była tak zszokowana tą odpowiedzią, iż na chwilę zaniemówiła.
Zaraz, obiecałaś nam przypomniała jej spokojnie.
Co tam obiecałam! Nie zamierzam z wami mieszkać! oświadczyła Kasia stanowczo. Będziemy żyć osobno! A skoro wy się wyprowadzacie, to my z Jackiem wprowadzimy się do waszego mieszkania.
Co? Nie waż się choćby o tym myśleć! warknęła teściowa. Wariatka! dodała ze złością i rozłączyła się.
Kasia przez chwilę słuchała sygnału, zanim odłożyła słuchawkę, zaskoczona.
Ledwo skończyła rozmowę, gdy w kuchni zadzwonił telefon jej męża.
Kasia nasłuchiwała i zrozumiała, iż Barbara dzwoni do syna, by poskarżyć się na nią.
Pół godziny później, gdy Jacek w końcu skończył rozmowę, Kasia weszła do kuchni.
Po widoku jego twarzy domyśliła się, iż jest wściekły. Spojrzał na nią i zapytał surowo:
O co chodzi?
Co to za pytanie? skrzyżowała ręce.
Dzwoniła mama. Żąda pieniędzy
Jakich pieniędzy? Za co? ta wiadomość zaskoczyła Kasię.
Za dom. Co jej obiecałaś przed ślubem? zmarszczył brwi. Że będziecie razem mieszkać?
Nic postanowiła udawać niewiniątko.
Przecież zgodziłaś się na ten dom, prawda? spytał twardo.
No i co? Wtedy się zgodziłam, a teraz nie chcę odwróciła wzrok.
Ja nie popierałem tego pomysłu, bo uważałem, iż marnuje czas! Dom stał niedokończony trzy lata, ale po naszym ślubie go dokończyła. Wszystko przez ciebie! warknął Jacek.
No to dokończyła, i co z tego? wzruszyła ramionami. O co cały ten krzyk?
Nie zdążył odpowiedzieć, bo zadzwoniła do niego ponownie matka. Jednak podjął sprytną decyzję: podał Kasi telefon, mówiąc:
Proszę bardzo, sama z nią pogadaj!
Gdy tylko Barbara usłyszała głos synowej, przeszła do ataku.
Oddajcie mi pieniądze za dom! oświadczyła twardo.
Jakie pieniądze? Oszalałaś? odparowała zirytowana Kasia.
Co, wybudowaliśmy ten dom na darmo przez ciebie? oburzyła się teściowa. W takim razie oddajcie mi połowę jego wartości!
Jaką znów połowę! warknęła Kasia.
Dwieście tysięcy złotych! Należy mi się dwieście tysięcy! krzyknęła Barbara. Inaczej
Co zrobisz? Żadnych papierów nie podpisywałam! odcięła się złośliwie.
W takim razie nie będziemy mieć z wami kontaktu! zagroziła teściowa.
Proszę bardzo! uśmiechnęła się Kasia i rozłączyła.
Barbara zaczęła żądać pieniędzy od Jacka, który musiał jej płacić dwa tysiące złotych miesięcznie.
Przy takiej stawce spłacisz mnie dopiero po dziesięciu latach! zirytowała się. Albo się wprowadzacie, albo zwiększasz raty.
Ponieważ Jacek nie miał więcej pieniędzy, zgodził się na warunki matki.
Kasia jednak nie zaakceptowała tej decyzji i po pół roku małżeństwo definitywnie się rozpadło.












