„Czułam, iż mąż jeździ do Wrocławia nie tylko w delegację. ...

polki.pl 18 godzin temu
„Mąż uśmiechał się do niego. Schylił się, poprawił mu czapkę, powiedział coś, na co dziecko zachichotało. A potem… potem maluch spojrzał na niego i powiedział jedno słowo, które uderzyło mnie jak cios w brzuch”.
Idź do oryginalnego materiału