Czeszka opisała pobyt w Polsce. Zachwyt mieszał się z rozczarowaniem. "Brudna woda"

gazeta.pl 11 godzin temu
Gdańsk wraz z całym Trójmiastem stał się popularnym kierunkiem dla turystów z Europy. Kuszą ich malownicze uliczki, piaszczyste plaże czy możliwość rejsu na Hel. Publikując w sieci swoje wrażenia znad Bałtyku, pokazują Polskę z perspektywy osób odwiedzających ją po raz pierwszy.
Czesi szturmem podbijają polskie wybrzeże. W 2024 roku nad Bałtyk przyjechało ich około 550 tysięcy, czyli o połowę więcej niż rok wcześniej. Przyciąga ich nie tylko niższy koszt urlopu, ale także wygodny dojazd. Jedną z opcji jest nocny pociąg Baltic Express z Pragi do Gdyni. Coraz częściej chwalą nasze plaże za czystość, dobre jedzenie i atrakcje dla rodzin, które nie rujnują portfela. W ten trend wpisała się też Nela, mama trójki dzieci, która spędziła pięć dni w Gdańsku i opisała swoje wrażenia w popularnej grupie na Facebooku "Dovolená v Polsku" (wakacje w Polsce).


REKLAMA


Zobacz wideo Słupsk. Jedno z ciekawszych miast Pomorza. Co zobaczyć?


Podróż pełna przygód. Pociąg nie zrobił na Czechach najlepszego wrażenia
Nela wraz z mężem i dziećmi wybrała się nad Bałtyk nocnym pociągiem "Wydmy". Już sama podróż pokazała, iż wyjazd z pociechami to spore wyzwanie. Według jej relacji wagony były stare, brakowało Wi-Fi, a w przejściach spali pasażerowie, którzy nie mieli miejsc.
Kto chce oglądać Netflixa czy włączyć dzieciom YouTube, musi mieć własny pakiet danych
- poradziła. Następnie zwróciła uwagę na pasażerów leżących w przejściach i toaletę, która jak opisała, była "obrzydliwie zadymiona, w umywalce popiół, w nocy panował hałas". Powrót był spokojniejszy, choć brak zasłon w przedziale nie ułatwiał snu. Czesi mieli też problem z biletami: zniżka 37 proc. przysługuje tylko uczniom polskich szkół, więc musieli dopłacać za dzieci, a w jedną stronę kupić córce nowy bilet. To doświadczenie skłoniło ich do złożenia reklamacji w PKP.


Po przyjeździe rodzina postanowiła popłynąć na Hel. Rejs Żeglugą Gdańską trwa około dwóch godzin w jedną stronę.
Bilety kupuje się w długiej, brązowej, drewnianej budce tuż obok karuzeli. Cena biletu w obie strony: dorosły 170 zł, dziecko 140 zł. Dzieci do 4 lat gratis
- opisywała Nela. Dla turystów z zagranicy utrudnieniem była płatność wyłącznie gotówką i wysokie prowizje w bankomatach, które pobierały choćby 25 zł za wypłatę. Na Helu rodzina spędziła czas głównie na plaży, gdzie zauważyła, iż ceny są niższe niż w Gdańsku. Wspominała też o rejsach pontonem po otwartym morzu za 80 zł od osoby i wypożyczalni skuterów wodnych, gdzie 10 minut kosztowało 150 zł. Największym rozczarowaniem okazały się jednak gofry przy molo.


Za dwa gofry zapłaciłam 77 zł i po chwili zrobiło nam się po nich niedobrze
- podsumowała.


Gdańsk, Żuraw od strony MotławyTomasz Stańczak / Agencja Wyborcza.pl


Dlaczego Czesi jeżdżą nad polskie morze? Jest kilka atrakcji, które ich przyciąga
Kolejne dni upłynęły na zwiedzaniu Gdańska komunikacją miejską. W planie znalazło się Muzeum II Wojny Światowej.
Ogromne, świetnie przygotowane, ale audioprzewodnika po czesku brak, wielka szkoda
- zaznaczyła Nela. Sporo frajdy sprawiła dzieciom karuzela przy nabrzeżu i pizza w pizzerii Sempre, gdzie, jak napisała, "mąż chwalił piwo Peroni". Jednym z największych hitów była jednak papugarnia.


Papugi są cudowne, ledwo weszliśmy, a już mieliśmy jedną na ramieniu
- wspominała kobieta. Poza kolorowymi ptakami w obiekcie można było zobaczyć lemury, tukany, akwaria i terraria, a przed wejściem znajdowała się zagroda z kozami i surykatkami.


Nie obyło się jednak bez sporego minusa. Plaża w Brzeźnie mocno rozczarowała czeskich turystów.
Woda brudna, wszędzie algi. Dla dzieci, które bawią się przy brzegu, kąpiel oznaczała pluskanie się w brudzie
- pisała. Problematyczna okazała się też przechowalnia bagażu. Szafki na dworcu były pełne, ale w pobliżu udało się znaleźć prywatny punkt czynny do 19:30. Nela doceniła jednak poczekalnię dla dzieci z tablicami sensorycznymi i miejscem do zabawy. Choć wrażenia były mieszane, cała rodzina uznała, iż Gdańsk i Hel to świetne miejsca dla osób, które chcą połączyć plażowanie z atrakcjami dla najmłodszych, od zwierząt po wesołą zabawę na nabrzeżu. Czy często widujesz zagranicznych turystów nad polskim morzem? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału