Czeskie Góry Izerskie
Trekking w Górach Izerskich, ale po stronie czeskiej już od dłuższego czasu chodził nam po głowie. W końcu udało się. Wyjazd zaplanowaliśmy na 3,5 dnia średnio długich wędrówek. Przyjeżdżając na miejsce w środę wieczorem mieliśmy swobodę górskich spacerów od czwartku do niedzielnego popołudnia. Oczywiście wszystko zależało od pogody, czy uda nam się obejść wszystkie najważniejsze punkty w centralnej i chyba tej najładniejszej części czeskich „Izerów” tj. tam, gdzie znajdują się fajnie wyeksponowane skalne punkty widokowe i tajemnicze, leśne potoki z bajkowymi wodospadami.
I co? Jakoś się udało zrealizować plan w 100%. Nie obyło się jednak bez małej reorganizacji właśnie z uwagi na deszczowy czwartek. To właśnie pierwszy dzień przywitał nas chmurami, które wisiały na szczytach niezbyt wysokich Izerów. Nie ukrywamy, iż trochę zmokliśmy przy podchodzeniu na Palicnik. Ze szczytu nie było nic widać, ale góra zaliczona. Piątek, sobota i niedziele były niemal idealne na górską wędrówkę, więc udało się zdobyć te najważniejsze vyhlidki: Frýdlantské cimbuří, Hajní kostel, Vyhlídkové místo Polední kameny, Ořešník oraz Jizerę.
Punkty widokowe to nie wszystko w czeskich Górach Izerskich. Ogromną przyjemność sprawia tu wędrówka również w lesie, gdzie brązowe, a wręcz choćby bordowe podłoże niesamowicie komponuje się z głazami porośniętymi soczyście zielonym mchem. To wszystko upiększa górski potok z bajkowymi wodospadami i kaskadami tworząc klimat jak nie z tego świata.
Kwaterując w miejscowości Hejnice spędziliśmy wspaniały przedłużony weekend ciesząc się nie tylko widokami i bajkowymi trekkingami, ale również bardzo dobrym jedzeniem i oczywiście pysznym, czeskim piwkiem w jednej z tamtejszych restauracji.
Oczywiście wszystko opiszemy w konkretnej relacji pokazując mapki z naszych wędrówek. Wskażemy również naszą karczmę z iście czeskim klimatem i miłą obsługą.