Dlaczego mężczyźni zdradzają? – Czasami odpowiedź brzmi: Po prostu doszło do takiej sytuacji’. Moje badania pokazały rzecz dość zaskakującą: niektórzy zdradzają, dlatego, iż są mało asertywni. Mężczyzna otrzymuje propozycję od kobiety i nie potrafi odmówić, bo boi się, iż ona pomyśli, iż on nie jest wystarczająco męski, iż może mieć problemy z potencją albo iż jego orientacja jest inna. Ja go wtedy pytam: Niech pan powie, dlaczego zdradził? I on mówi: No, po prostu głupio było odmówić. Bo co by ona sobie o mnie pomyślała – wyjaśnia prof. Zbigniew Izdebski.
Jak wyglądają statystyki dotyczące zdrad w Polsce?
Obecnie w moich badaniach w zależności od roku około 10-20% Polaków przyznaje się do zdrad. Natomiast ludzie różnie interpretują to pojęcie. Są na przykład tacy, którzy nie mają poczucia, iż ich postępowanie ma znamiona zdrady, ponieważ nie zaliczają do tego obszaru, np. masturbacji podczas oglądania porno, pocałunków albo flirtu na czacie.
Czy Polacy przez cały czas najmniej zdradzają wśród Europejczyków?
Polska należy do państw o dużych tradycjach religijnych. Kiedy mówimy o kwestiach związanych z seksualnością, czy zdrowiem seksualnym człowieka, to będą one związane z uwarunkowaniami społeczno-kulturowymi i religijnymi. W Polsce te kwestie zawsze były znaczące. Jednak ze względu na laicyzację społeczeństwa teraz zaczynają sukcesywnie odgrywać coraz mniejszą rolę. Mimo to, na tle innych państw w Europie przez cały czas zdradzamy rzadziej.
Jak jest z kobietami?
Kiedyś kobiety częściej niż mężczyźni w ankietach nie chciały udzielić odpowiedzi na to pytanie. Jednak to się zmienia. Warto zauważyć, iż 40% kobiet po 50. roku życia przez cały czas chce cieszyć się życiem seksualnym. W polskim społeczeństwie następuje coraz większe wyzwolenie. Panie pragną dążyć do swojego prawa do samorealizacji. Jest pewna grupa (nawet 60 plus!), która decyduje się na nowe relacje. Przecież świadomość seksualna kobiet ciągle wzrasta, np. dzięki mediom, Internetowi, czasopismom.
Co interesujące do mojego gabinetu przychodzi coraz więcej pacjentek, które nie chcą rezygnować ze stabilnych małżeństw, ale chcą doświadczać czegoś nowego, do czego nie miały w życiu intymnym z jednym mężczyzną. Dlatego przyznają, iż zdradzają, ale kompletnie nie chcą wchodzić w nowe związki. Część z nich uprawia seks np. podczas przygodnych romansów w czasie wakacji. Nie obawiają się już ciąży, są po okresie menopauzy, więc czują się bardziej swobodne.
Co ma wpływ na taką zmianę?
W ostatnich latach wzrosła konsumpcja pornografii w Polsce, także w grupie kobiet. Poza tym pandemia COVID-19 pokazała nam, jak ulotne i kruche może być życie. Dlatego dojrzałe kobiety czują determinację, żeby czegoś jeszcze doświadczyć, żeby zobaczyć, jak to będzie w łóżku z kimś innym. I tu kolejna ciekawostka: część pacjentek opowiada mi, iż są niezwykle zdziwione faktem, iż mimo dojrzałego wieku mają tak duże powodzenie, często u młodszych mężczyzn.
Muszę jednak powiedzieć, iż 60% polskich kobiet po 50. roku życia twierdzi, iż seks jest już nieistotny w ich życiu. To jest bardzo wysoki odsetek, a przecież nie ma żadnych biologicznych podstaw, żeby kobieta w tym okresie życia miała sobie tej sfery aktywności odmawiać. Jednak odmawiają jej sobie choćby kobiety, które są w stałych związkach. Być może mają poczucie, iż nie wypada w tym wieku uprawiać seksu?
Co te kobiety jeszcze mówią profesorowi?
Ze smutkiem twierdzą, iż mają poczucie braku spełnienia w obszarze swojej seksualności. Opowiadają, iż były bardzo zapracowane, koncentrowały się na wychowaniu dzieci. Dlatego na dalszy plan spychały euforia z seksu. Powszechnie kobiety w tym wieku przez cały czas są bardzo zapracowane, bo często zaczynają opiekować się wnukami i starszymi rodzicami. Wiele z nich żałuje, iż we właściwym momencie nie zdecydowały się na zakończenie swojego związku. Natomiast te, które podjęły decyzję o rozstaniu, twierdzą, iż zrobiły to zbyt późno, by wejść w nowy satysfakcjonujący związek.
Czy ludzie często przyznają się partnerowi do zdrady?
Większość osób nie mówi o tym, iż zdradziła. Sam nie jestem zwolennikiem tego, by zawsze wyjawiać takie sekrety.
A jeżeli zdrada wynika z kryzysu? Czy bez rozmowy może dojść do naprawy związku?
Niestety ludzie przez cały czas w związkach nie rozmawiają o swoich uczuciach, o miłości, seksualności i potrzebach. Kobiety często mają poczucie, iż nie są już wystarczająco atrakcyjne, nie są kochane, bez względu na to, ile mają lat. choćby pani nie ma pojęcia, jak często w swoim gabinecie widzę taką scenę. Kobieta twierdzi, iż nie czuje się kochana. Na co on mówi: „Ja jej nie kocham? Jakbym jej nie kochał, to bym z nią nie był!” Kobieta patrzy i czeka. Czeka aż on powie wprost: „Kocham cię”. Jednak on tego nie potrafi.
W tym kontekście ma pani rację: zdrada może być pretekstem do podjęcia pracy nad relacją. To zwykle jest długi proces, który wymaga zaangażowaniu dwojga partnerów i polega na spojrzeniu prawdzie w oczy, stopniowym wybaczaniu i zapominaniu. Tylko iż zdradzona osoba często nie potrafi zapomnieć i ciągle dopytuje: „Dlaczego?”
Właśnie! Dlaczego ludzie zdradzają?
Z różnych powodów: od niezaspokojenia seksualnego do nudy. A nieraz po prostu, nie wiemy – dlaczego. Uważam też, iż nie zawsze dobrze jest miesiącami się nad tym zastanawiać.
Ależ gdybym została zdradzona, chciałabym wiedzieć: dlaczego.
Tylko iż czasami odpowiedź brzmi: „Po prostu doszło do takiej sytuacji”. Moje badania pokazały rzecz dość zaskakującą: niektórzy zdradzają, dlatego, iż są mało asertywni. Mężczyzna otrzymuje propozycję od kobiety i nie potrafi odmówić, bo boi się, iż ona pomyśli, iż on nie jest wystarczająco męski, iż może mieć problemy z potencją albo iż jego orientacja jest inna. Ja go wtedy pytam: „Niech pan powie, dlaczego zdradził?” I on mówi: „No, po prostu głupio było odmówić. Bo co by ona sobie o mnie pomyślała?”.
A dlaczego kobiety zdradzają?
Najczęściej po to, żeby upewnić się we własnej atrakcyjności, albo dlatego iż monotonia wkradła się w ich życie. Wiele moich pacjentek w pandemii zaczęło zastanawiać się, co w życiu jest naprawdę ważne. Okres pandemii zmienił nasze cele i wartości.
Które pary mają szansę, by przetrwać zdradę?
Związki małżeńskie czy partnerskie zawsze przyrównuję do „małego biznesu”. Funkcjonując w jakiejś firmie, prowadząc różne biznesy, potrafimy mediować i negocjować. A kiedy dochodzi do kryzysu finansowego, wnioskujemy o pożyczkę do banku, piszemy wspólnie program naprawczy firmy. Dlaczego więc na związek nie potrafimy patrzeć w taki sam sposób? Jak już decydujemy się być razem, to myślimy, iż nie musimy dbać o siebie. Mamy poczucie, iż tak, jak jest teraz, będzie już do końca życia. I tu znakomita większość osób myli się, dlatego iż o związek trzeba dbać. Kiedy zdrada się upubliczniła, może wówczas warto przy pomocy psychologa, terapeuty, seksuologa, porozmawiać. Zadać sobie pytania: jaki ten związek jest, jaki był przed zdradą, co teraz powinniśmy razem spróbować naprawić.
Czytałam taką teorię, iż za zdradę trzeba zadośćuczynić.
Nie wiem. Są różne szkoły. o ile zdradzona strona odczuwała takie deficyty, to zadośćuczynienie może pomóc, być jakoś satysfakcjonujące. Natomiast ja sądzę, iż najtrudniejszą umiejętnością w życiu człowieka jest… zwyczajne przebaczanie.
Zauważyłem natomiast, iż osoba zdradzona, często ma tendencję, by przypominać partnerowi o jego zdradzie. Ciągle pyta: „Dlaczego to zrobiłeś?”. Nieustannie przypomina o swoim cierpieniu i o braku zaufania. To jest też bardzo trudna sytuacja, bo taka para cały czas funkcjonuje w poczuciu winy. On musi się starać, musi udowadniać, iż będzie lepszy, musi przepraszać. Nie chcę trywializować, ale sądzę, iż nieustające oczekiwanie zadośćuczynienia, to chyba nie jest najlepsza droga.
Czy można kogoś kochać i zdradzić?
Tak. Kochasz, a mimo to zdradzasz…. Często widzę w moim gabinecie, jak jeden z partnerów nieustająco szuka odpowiedzi. Widzę, iż osoba, która zdradziła, niejednokrotnie sama sobie nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Pytam wtedy: „Po co to drążymy? Po co sobie przywalamy?”
Proszę zauważyć, iż jako społeczeństwo żyjemy coraz dłużej. Postęp medycyny jest oszałamiający, właśnie w życie wchodzi sztuczna inteligencja, która będzie nam pomagała w lepszym diagnozowaniu i w skuteczniejszym leczeniu. Prawdopodobnie nasze życie przez cały czas będzie się wydłużało. Myślę, iż ze względu na to, iż miłość często ma charakter przemijający albo związki nie układają się tak, jakbyśmy chcieli, staniemy się…
… seryjnymi monogamistami?
Ogromną sztuką jest umiejętność wchodzenia w związek, a jeżeli zachodzi taka potrzeba umiejętność wychodzenia ze związku. Musimy się tego uczyć. A nikt nas nie uczy, jak się kulturalnie rozstawiać, wspierać po rozwodzie.
Smutne to trochę…
Przeciwnie, jest w tym sporo optymizmu. Ludzie po prostu muszą zrozumieć, iż miłość i intymna relacja ma szansę przetrwać, jeżeli będą ze sobą chcieli jak najwięcej ze sobą rozmawiać. Nie możemy dalej naszego życia seksualnego traktować jak testu na inteligencję. Nie możemy zachowywać się tak, jakbyśmy chcieli, by partner domyślał się, o co drugiej stronie chodzi. Nieraz okazuje się, iż on i ona mają podobne upodobania w seksie, ale wstydzą się o to przez lata poprosić. o ile nie dopytasz drugiej osoby, to się nie dowiesz.
Co ciekawe, większość Polaków twierdzi, iż przytulanie i zwykła bliskość cielesna jest ważniejsza niż stosunek seksualny. Myślę, iż o ile dojdziemy do tego, iż największą trudnością w naszych relacjach seksualnych jest zmęczenie i stres, to przytulenie i bliskość przecież nie wymagają od nas nie wiadomo jakiej aktywności. Wymaga to od nas jedynie otwartości. Ja twierdzę, iż Polacy są niedopieszczonym narodem. Jakkolwiek to nie zabrzmi banalnie, to w dużej mierze z tego wynika otwartość osoby zdradzającej na różne przygody seksualne, które paradoksalnie nie koncentrują się przecież na dopieszczaniu. Seks bez miłości w wielu przypadkach to tylko namiastka dopieszczenia.
Profesor Zbigniew Izdebski – pedagog, doradca rodzinny, seksuolog, specjalista zdrowia publicznego, oraz kierownik Katedry Humanizacji Medycyny i Seksuologii Collegium Medicum UZ, oraz kierownik Katedry Biomedycznych Podstaw Rozwoju i Seksuologii na Wydziale Pedagogicznym UW.