Czapliński: CZY TO DOBRY MOMENT NA ZAKUP NIERUCHOMOŚCI W GTA?

goniec.net 1 dzień temu

Oczywiście wszystko zależy od wielu czynników, ale moja odpowiedź będzie krótka: tak.
Pamiętamy czasy sprzed kilku lat, gdy kupowanie domu w GTA wyglądało jak wyścig szczurów. Szybkie oglądanie, szybka decyzja, oferta pisana w pośpiechu, ciągle rosnąca liczba potencjalnych ofert. No i pytanie (zagadka): dać $50,000, $100,000, a może $200,000 powyżej ceny? A wkładanie warunków na załatwienie pożyczki hipotecznej czy inspekcji domu było niemalże afrontem. To był rynek, w którym choćby spokojna osoba miała puls jak alpinista bez liny. A dziś? Wreszcie można odetchnąć, obejrzeć nieruchomość, wrócić, przemyśleć. Można zabrać żonę, męża, córkę, choćby teściową – i spokojnie ocenić, czy kuchnia faktycznie jest dla nas, czy tylko wygląda dobrze na zdjęciach z szerokim kątem.
Rynek wrócił do zdrowego rytmu. I to wbrew pozorom nie jest sygnał słabości, tylko normalizacji po latach gorączki, gdzie ludzie kupowali z emocji, a nie z rozsądku. Proszę się zastanowić, ile lat trzeba spłacać te $100,000, które dorzuciliśmy do ceny, by kupić często wcale nie „wymarzony” dom, tylko jakikolwiek dach nad głową.

Rynek chłodniejszy, ale nie zamarzł – i to jest dobra wiadomość
Tak, ceny spadły. Tak, kupujący mają przewagę. Tak, można negocjować cenę. To słowo – negocjacja – wróciło do słownika po kilku latach nieobecności. Czy to jest krach na rynku nieruchomości? Absolutnie nie.
Rynek nie stoi, on po prostu oddycha normalnie. Jest popyt, jest podaż, a kupujący nie walczą już o nieruchomość jak o ostatniego karpia przed Świętami.
Jeżeli ktoś lubi mieć kontrolę nad własnymi decyzjami, a nie działać pod presją paniki, to teraz jest moment idealny, by pomyśleć o kupnie.
To rynek dla tych, którzy chcą decyzji świadomej, a nie desperackiej.

Stopy procentowe spadają – i to nie jest przypadek. Ostatnie miesiące jasno pokazują trend: inflacja w dół, stopy w dół, presja ekonomiczna w dół. Czy hipoteki są historycznie najtańsze? Nie. Ale kierunek jest adekwatny.
Ekonomiści, banki, analitycy – większość wskazuje, iż kolejne kwartały będą łagodniejsze, bo gospodarka potrzebuje stymulacji, a najlepszą stymulacją są niskie procenty.
Dlatego variable mortgage znów ma sens. Kto weźmie oprocentowanie zmienne dzisiaj, najprawdopodobniej będzie miał szansę skorzystać z przyszłych obniżek, zamiast płacić „zamknięty” mortgage według dzisiaj obowiązujących stawek. Ktoś może zapytać: „A co, jeżeli stopy znowu wzrosną?” Oczywiście to się może zdarzyć. Tylko pamiętajmy, gdzie żyjemy – to Kanada, a nie kraj, gdzie finanse przypominają rollercoaster bez hamulców. Kanadyjski system finansowy jest konserwatywny i przewidywalny. Tu nikt nie chce doprowadzić społeczeństwa do paniki hipotecznej.

Najlepszy wybór od lat – komfort zamiast pośpiechu
Kupujący w tej chwili wreszcie mają normalny wybór. Nie jeden dom, nie dwa, tylko dziesiątki atrakcyjnych propozycji w każdej dzielnicy.
Oczywiście im wyższy budżet, tym większy wybór.
Można szukać, sprawdzać, porównywać. Łatwo jest uzyskać appointment, by dom zobaczyć. Można wybrać dom, który naprawdę pasuje, a nie ten, który akurat był dostępny do oglądania, bo wszystkie terminy były już zaklepane.
Ogląda się bez presji i bez presji podejmuje decyzję. Sympatycznie, prawda?

Ogromne okazje na rynku condos – realne, nie teoretyczne
Warto też zwrócić uwagę na rynek mieszkań, bo tam dzieją się rzeczy naprawdę interesujące. Przykład: jeszcze w czasie pandemii condo, które sprzedawało się jak świeże pączki w Tłusty Czwartek za $750,000, dziś można kupić choćby za poniżej $600,000. To nie jest marketing – to realne transakcje na rynku.
I tu pojawia się paradoks, który działa na korzyść kupujących: choćby jeżeli oprocentowanie kredytu jest wyższe niż trzy lata temu, to niższa cena zakupu może oznaczać niższą miesięczną ratę. A przede wszystkim – znacznie niższy poziom zadłużenia i mniejsze ryzyko finansowe na przyszłość.
Ogromne okazje są też w tzw. assignments, czyli odbiorach nowych mieszkań od dewelopera. Wiele osób kupowało pre-construction w latach boomu z myślą o szybkim zysku. Dziś odbierają klucze i chcą wyjść „na zero”, oddając nieruchomość za tyle, za ile zapłacili lata temu.
Dla rozsądnego kupującego to jak wejść do dobrej restauracji i trafić na dwudaniowe menu w cenie jednego, bo kucharz akurat wprowadza nowe pozycje i chce przewietrzyć kartę. Nie zdarza się często, ale jak już się zdarzy – warto brać.

Geopolityka szumi, ale gospodarka stoi mocno
Żyjemy w świecie, w którym codziennie dzieje się coś nowego na rynkach globalnych. Wiadomości przenoszą się w błyskawicznym tempie. Raz konflikt, raz wybory, raz nowe cła, raz nowe pomysły polityków – i czasem ręce opadają. Zaczynamy żyć polityką światową, zamiast skoncentrować się na własnym „podwórku”.
Mimo tych wszystkich problemów, gospodarka Kanady działa, inflacja spada, bezrobocie jest stosunkowo niskie, banki mają silne zasady i duże rezerwy, imigracja pozostaje bardzo wysoka, a ludzie przez cały czas chcą tu żyć i kupować domy.
GTA to nie pustynia, gdzie nic się nie dzieje. To region, w którym populacja rośnie, firmy inwestują, a rynek pracy – mimo wyzwań – pozostaje jednym z najbardziej stabilnych w Ameryce Północnej. Moim zdaniem, wprowadzone taryfy przez Trumpa spowodują, iż zaczniemy robić biznesy z mniej kapryśnym sąsiadem, na bardziej zdrowych zasadach. Ale to temat rzeka, który można poruszyć innym razem.

Seniorzy: downsizing = wolność, kontrola i spokój
Dla osób, które myślą o zmniejszeniu domu, teraz jest wyjątkowo dobry moment. Dlaczego?
-ceny sprzedaży wciąż są atrakcyjne i często przez cały czas wyższe niż w okresie COVID,
-ceny zakupu mniejszych mieszkań są zdecydowanie korzystniejsze niż w ostatnich latach – a seniorzy często wybierają ten typ nieruchomości na downsizing,
-koszty życia spadają,
-zamiast zadłużania się poprzez reverse mortgage, kupno tańszej nieruchomości i zainwestowanie nadwyżki finansowej daje pełną kontrolę nad budżetem.
-Downsizing to nie kapitulacja. To strategia mądrych ludzi, którzy chcą żyć wygodniej, spokojniej i w pełni niezależnie.
Zamiast dużego domu, schodów, ogrodu i napraw, alternatywą może być apartament z windą, garażem, basenem, concierge’em, a może i widokiem na jezioro. To jest komfort życia, a nie ustępstwo.

Największe ryzyko? Czekać na absolutnie idealny moment
W GTA największym błędem zawsze było czekanie z nadzieją, iż „za chwilę będzie taniej”. Każdy, kto tu mieszka dłużej niż 10 lat, wie, iż powiedzenie „kupiłem za późno” to prawdziwa klasyka.
A „poczekam jeszcze trochę” często prowadzi do zdania: „Gdybym kupił wtedy…”

Dziś mamy:
-niższe ceny niż dwa lata temu,
-większy wybór – największy od lat,
-spokojniejszy rynek – możliwość wyboru i negocjacji,
-prognozy spadku stóp procentowych – co spowoduje moment, kiedy wszyscy nagle zaczną kupować i wróci rynek sprzedających.
Po co czekać? To nie moment strachu – to moment mądrego ruchu.

Podsumowanie
Obecnie panuje rynek kupujących, który nie będzie trwał wiecznie. To rynek świadomych decyzji, negocjacji i rozsądku – dla tych, którzy chcą kupić pierwszy dom lub zamienić obecny na inny.
Czy warto dziś kupować? Moim zdaniem – tak, jak najbardziej. Bo największym ryzykiem na tym rynku nie jest to, iż kupimy, ale iż obudzimy się za rok, gdy stopy spadną, konkurencja wróci, a ceny odbiją… i powiemy: “Dlaczego nie zrobiłem tego wtedy, gdy miałem najlepsze warunki od lat?”
Nie czekajmy na moment idealny. Idealne momenty na rynku nieruchomości poznajemy dopiero po fakcie. A ten ma wszystkie cechy jednego z nich.
Wszystkich Państwa, którzy zamierzają w najbliższej przyszłości sprzedać lub kupić nieruchomość, jak zwykle zapraszam do kontaktu. Razem możemy więcej.

Pozdrawiam,
Maciek Czapliński
905 278 0007

Idź do oryginalnego materiału