Córka mojego męża znęca się nad naszym synem. Robi wszystko, aby zniszczyć nasz związek. Nie pozwolę na takie traktowanie, ani mnie, ani mojego dziecka

newskey24.com 1 tydzień temu

Zgodziłam się adoptować córkę mojego męża z pierwszego małżeństwa. Byłam oszołomiona, gdy przypadkowo zobaczyłam, co robi z moim synem

Kiedy poznaliśmy się z mężem, był po rozwodzie. Ma dziesięcioletnią córkę z pierwszego małżeństwa. Rozwiedli się przede mną i nikt nie może mnie oskarżyć o rozpad ich małżeństwa.

Zaczęliśmy się spotykać. Na początku mąż nie domagał się przyjęcia córki do domu, ja sama też nie chciałam. Nie widziałam sensu kontaktowania się z dziewczyną, która była wobec mnie wrogo nastawiona. Wiedziałam, iż mnie nie kochała. choćby nie chciała być obecna na naszym ślubie.

Mąż ma dobrze płatną pracę. Dobrze zarabia, regularnie płaci alimenty i nie tylko. Spełnia wszystkie jej życzenia. Nie podobało mi się to. Po zakupach dla córki, mój mąż przychodził do domu z pustym portfelem.

Po urodzeniu synka mąż przyprowadził do nas córkę, żeby dzieci mogły się ze sobą zaprzyjaźnić. Wiedziałam, jak to się skończy, ale nic nie powiedziałam. Dziewczyna była negatywnie nastawiona do swojego przyrodniego brata. Zaczęła pojawiać się u nas pod pretekstem spotkania z bratem, mówiąc, iż bardzo go kocha. Była kapryśna, nie wolno było jej robić uwag.

Po jakimś czasie w naszym domu zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Przez przypadek córka męża stłukła moje francuskie perfumy. Z jakiegoś powodu w sałatce znalazło się za dużo soli. Znalazłam ślady jej brudnych rąk na moim nowym futrze.

Kiedy była z nami, mój syn często krzyczał i płakał. Spostrzegłam na jego ciele siniaki. Pewnego dnia przypadkowo zauważyłam, iż to jej dzieło. Stało się dla mnie jasne, iż źle traktowała mojego synka.

Wieczorem powiedziałam mężowi, oczywiście, iż w to nie wierzył, ale obiecał porozmawiać z córką. Ona oczywiście wszystkiemu zaprzeczyła. Próbowałam to wytłumaczyć, pokazać siniaki na ciele dziecka, ale mąż przez cały czas mi nie wierzył. Chwilę później jej matka zadzwoniła do mnie, wrzeszcząc, iż oskarżam jej córkę o znęcanie się nad bratem.

Od tego czasu mąż jest obrażony, nie rozmawia ze mną.

Spakowałam swoje i syna rzeczy, pojechałam na kilka dni do rodziców. Zobaczymy jak zareaguje, kiedy znikniemy z jego życia.

Idź do oryginalnego materiału