Helena Englert zagrała Domi w najnowszym filmie Rafała Skalskiego "Seks dla opornych". Premiera filmu została zorganizowana 14 października w Warszawie. - O seksie trzeba mówić otwarcie, ale z wyczuciem. Nasz film robi to z wdziękiem - choćby najwięksi przeciwnicy rozmów o intymności nie oprą się uśmiechowi - przekazała aktorka w oficjalnym komunikacie prasowym. Nie mogła ominąć premiery z udziałem innych gwiazd. Trzeba przyznać, iż zaszalała z kreacją.
REKLAMA
Zobacz wideo Englert z kolejną rolą. Tym razem męską
Helena Englert cała na biało podczas premiery. Kreacja iście łóżkowa
Helena Englert nawiązała nietypowym strojem do głównego wątku w filmie. Pokazała się na premierze w białej, jedwabistej kreacji do samej ziemi z długim trenem. Miała do tego poduszkę, która w połączeniu z sukienką przypominała komplet pościeli. Englert poszła jednak o krok dalej i... położyła się na czerwonym dywanie. Co sądzicie o takim ruchu? Trzeba przyznać, iż wyszło kreatywnie.
Co jeszcze działo się na ściance? W kinie nie zabrakło gwiazd - Ilona Ostrowska, czyli odtwórczyni głównej roli, pojawiła się w czarnej sukni z odkrytymi plecami. Z przodu kreacja była całkowicie zakryta, z długimi rękawami i marszczeniem na brzuchu. Wyszło kobieco i z klasą. Piotr Adamczyk, który gra w filmie Grzegorza, zachwycił jasnym, brązowym garniturem, który zestawił z białymi butami. Zdjęcia aktorów również znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Helena Englert na ścianceOtwórz galerię
Ilona Ostrowska o nowym filmie. Wspomniała o związku z ekranu
Aktorka zagrała z Adamczykiem parę, która stoi przed intymnym dylematem. - Film jest inspirowany przebojową sztuką "Seks dla opornych", ale tu dochodzi nowy wątek - pary dwudziestoparolatków i ich punkt widzenia. Dla nich Basia i Grzegorz to "dziadersi", którzy zakładają garsonkę na śniadanie! Dzięki temu powstało zderzenie dwóch światów - ich zewu i naszej dojrzałej mądrości. Może da się spotkać w połowie drogi? - tak o nowej zawodowej misji mówiła w oficjalnym komunikacie. Adamczyk z kolei zdradził nieco więcej na temat planu filmowego. - Na planie dostaliśmy czapki z napisem "wszyscy to robią" - i coś w tym jest! Skoro wszyscy, to trudno mówić o tabu. Nasz film nie jest poradnikiem, raczej przestrogą, jak się do tego nie zabierać. Ale może stać się pretekstem do rozmowy o czymś, o czym często nie rozmawiamy choćby w wieloletnich związkach - przekazał aktor.