San Antonio to nie tylko jedna z turystycznych wizytówek Teksasu, ale również jedno z ciekawszych turystycznie miast w Stanach Zjednoczonych. Słynny Riverwalk, wyjątkowy nadrzeczny bulwar, ogłoszono turystycznym ,,numerem jeden” w całym stanie. Z kolei tak ważne dla tożsamości Teksasu Alamo to według ,,US Today” najpopularniejsza darmowa atrakcja w USA. jeżeli dodać do tego XVIII-wieczne pohiszpańskie franciszkańskie misje wpisane na UNESCO, okazuje się, iż atrakcji spokojnie starczy na przynajmniej dwa zróżnicowane dni.
Atrakcje, interesujące miejsca i zabytki San Antonio
1. River Walk
Spacer wzdłuż rzeki Rio Grande to dla wielu turystów największa atrakcja San Antonio. River Walk to 25-kilometrowy pieszy deptak położony tuż nad samą rzeką – jest tak popularny, iż wieczorami, gdy robi się trochę tłoczniej, warto uważać, żeby przypadkiem nie wtrącić kogoś do rzeki ;). Wzdłuż tego pieszego ciągu ulokowano klimatyczne kawiarnie i pyszne knajpki z ogródkami, a także bary i kluby.
Nad wodą panuje swoisty mikroklimat – zarówno przyrodniczy, jak i imprezowy. Za dnia miły spacer nad rzeką pozwala odpocząć od upałów, a wieczorem River Walk zamienia się w kolorową imprezownię, przy której każdy znajdzie swój ulubiony rodzaj rozrywki. To dość ciekawe, iż na poziomie ulicy samochody tłoczą się w korkach, a przy rzece, kilka metrów niżej, piesi mogą swobodnie spacerować od jednej do drugiej knajpki, odpoczywając w cieniu drzew, grot i małych wodospadów.
Riverwalkiem można obejść praktycznie wszystkie najważniejsze miejsca w centrum San Antonio, polecamy więc poruszać się tą trasą zamiast ruchem ulicznym. jeżeli towarzyszy Wam wózek, zwróćcie uwagę na to, gdzie rozlokowane są windy – nie ma ich wiele, więc trzeba dobrze zaplanować trasę. Riverwalk to także miejsce wielu eventów – warto sprawdzić kalendarz wydarzeń.
Po rzece kursują łodzie firmy ,,Go Rio”, na których można odbyć wycieczkę z przewodnikiem lub na wodzie zjeść brunch lub romantyczną kolację serwowaną przez kelnerów.
2. Alamo
Dawna misja hiszpańska w Alamo to jeden z najważniejszych zabytków nie tylko w Teksasie, ale także w całych Stanach – Amerykanie potrafią przyjechać specjalnie do niego z odległych zakątków kraju. Co w nim niezwykłego?
Jest to XVIII-wieczna misja i forteca, a więc obwarowany kompleks kościelny, który wznieśli Hiszpanie celem nawracania okolicznych mieszkańców oraz ,,znaczenia” nowych terytoriów. Życie w takiej misji nie było proste – od większych miast dzieliło kilkanaście dni drogi, a rdzenna ludność z rezerwą podchodziła do nowo przybyłych. Niektórzy natywni Amerykanie rzeczywiście się nawracali, inni zaś interesowali się Europejczykami tylko okresowo, np. gdy potrzebowali w bezpiecznym miejscu schronić się przed wrogiem. Nic dziwnego, iż misję po jakimś czasie porzucono i dopiero w kolejnych dekadach zainteresowano się obiektem, przekształcając go w fortecę.
W amerykańskiej i teksańskiej historii Alamo zapisało się jako pewnego rodzaju ,,Termopile” – w czasie wojny meksykańsko-teksańskiej w 1836 roku garstka Teksańczyków bohatersko odpierała oblężenie Meksykanów, jednak bezskutecznie. Do dziś uważani są za bohaterów, a jedno z ważniejszych historycznie dla Teksasu haseł to ,,Remember the Alamo”.
Kompleks można zwiedzać za darmo, należy jednak pobrać bilet w kiosku ustawionym przed obiektem. Za dodatkową opłatą kupicie bilet do muzeum, a niebawem otworzy się także nowe centrum turystyczne. Wycieczki z przewodnikiem są dodatkowo płatne.
3. Pofranciszkańskie miejsce San Antonio
Wspomniane Alamo jest jedną z 5 hiszpańskich misji założonych w okolicy San Antonio na przełomie XVII i XVIII wieku przez Hiszpanów. Ze względu na swoją wartość historyczną tworzą Narodowy Park Historyczny oraz wpisane są na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Zwiedzić można 5 obiektów:
- Mission San Antonio de Valero (Alamo)
- Mission Concepción
- Mission San Jose
- Mission San Juan
- Mission Espad
Jaki był cel zakładania misji? Hiszpanie po podboju Imperium Azteckiego stopniowo zapuszczali się coraz bardziej na północ, m.in. w stronę dzisiejszego Teksasu, Nowego Meksyku, Kolorado i Kaliforni, skuszeni historiami o miastach ze złota, których ostatecznie nigdy na tych ziemiach nie znaleźli.
Konkwistadorom i wojsku towarzyszyli nowi osadnicy oraz księża i mnisi, którzy zakładali na odkrytych terenach katolickie misje mające nawracać lokalna ludność na chrześcijaństwo i rozszerzać tym samym granice Królestwa Hiszpanii.
Życie w takich misjach nie było łatwe, oddalone o wiele dni od cywilizacji, otoczone przez wrogie plemiona indiańskie widzące w nich (słusznie) zagrożenie, borykające się z klimatem i chorobami. Większość misji założonych przez Hiszpanów na na północ od współczesnego Meksyku zostało opuszczonych lub zniszczonych.
4. Jaskinie Natural Bridge Caverns
Te przepiękne jaskinie znajdziecie na północ od San Antonio – czy wiecie, iż to największa jaskinia Teksasu i jednocześnie największa prywatna w całych USA? Zwiedzać można je na wiele sposobów, m.in. biorąc udział w oprowadzaniu z użyciem światła, które wzbogaca narrację, lub w wersji przygodowej. Ciekawostką jest, iż jaskinie pozostają w prywatnych rękach rodziny, która włożyła wiele wysiłku w udostępnienie ich turystom po tym, gdy odkryto te korytarze w 1960 r.
W pobliżu jaskini znajduje się safari (Natural Bridge Wildlife Ranch) oraz Bracken Bat Cave, gdzie można obserwować wylatujące z jaskini tysiące nietoperzy.
5. Katedra świętego Ferdynanda
Według niektórych źródeł ta katedra to najstarszy kościół w Teksasie (początek budowy 1738 rok), wybudowany w stylu neogotyckim, oczywiście w jego kolonialnej odsłonie. To najważniejszy kościół w mieście i siedziba arcybiskupa. Katedra w środku jest dość skromna jak na to, do czego przyzwczaiły nas podobne świątynie w Europie, ale zdecydowanie ma swój klimat.
Co ciekawe, plac przed katedrą nazwany jest na część osadników z Wysp Kanaryjskich, którzy przybyli tu na polecenie hiszpańskiego króla. Ich pomnik znajdziecie koło charakterystycznego budynku sądu. Na tablicy informacyjnej przeczytacie także ciekawą historię tej wędrówki – trwała ponad rok, a skończyła się przybyciem do miejsca, w którym praktycznie wszystko osadnicy musieli zacząć od zera. To oni wytyczyli zalążek dzisiejszego miasta.
P.s Trzy razy w tygodniu, po zmroku, na katedrze odbywa się 24-minutowy mapping, ukazujący historię miasta. Dobrze sprawdzić aktualne dni i godziny wyświetlania projekcji.
6. Dom Gubernatora
Dom hiszpańskiego gubernatora (Spanish Governor’s Palace) to niewielki zabytek zlokalizowany w sąsiedztwie Katedry św. Fernando. To skromny budynek, w którym do obejrzenia jest kilka pokoi oraz kameralny dziedziniec. Obiekt wzniesiono w XVIII wieku, a od 1930 roku traktowany jest jak zabytek. Można zajrzeć tu ,,przy okazji”, za wejście pobierana jest niewygórowana opłata.
7. Browar Pearl (Pearl Brewery)
Browar Pearl (Perła) to namacalny dowód na to, jak emigracja do Teksasu wzbogacała ten stan (dosłownie i metaforycznie). Założony w 1883 roku browar w 1916 roku stał się największym takim w całym Teksasie, a receptury i know-how przywieźli ze sobą niekwestionowani eksperci w kwestiach piwnych – niemieccy osadnicy.
Dziś teren ten zaadaptowano na modne lofty, wokół których ulokowały się kawiarnie i restauracje. W weekend rozstawia się targ z lokalnymi przysmakami. My wybraliśmy się tam w niedzielę, kiedy miejsce tętniło życiem, mieszkańcy spotykali się na kawie, spacerowali wzdłuż stoisk i kosztowali nowych przysmaków, a dzieci pluskały się w fontannach. To naprawdę udana rewitalizacja, poprowadzona z klasą i ze smakiem. Do browaru da się dojść także Riverwalkiem, więc jeżeli lubicie dłuższe spacery, to browar może być dobrym kierunkiem.
8. Hotel Menger
Ten najstarszy w mieście hotel to przykład na to, iż owszem, można w Stanach Zjednoczonych znaleźć ładną architekturę. Według samego hotelu, wybudowany w 1859 roku Hotel Menger, to ,,najdłużej ciągle działający hotel na zachód od rzeki Missisipi”.
Trudno uwierzyć, iż te wiktoriańskie wnętrza gościły niegdyś sprzedawców bydła, którzy pędzili do San Antonio swoje ogromne stada – żeby nie było, był to niegdyś bardzo dochodowy intratny zawód, ale myśl o tym, iż pod delikatnymi witrażami palili cygara kowboje, wydaje nam się trochę egzotyczna – takie wnętrza raczej przywodzą nam na myśl eleganckie surduty i ciasne gorsety. Jednocześnie hotel jest dość wygodny, z basenem i ładnym patio, także polecamy jako miejsce na nocleg.
9. La Villita
La Villita znaczy po hiszpańsku ,,mała wioska”, a jej historia sięga 300 lat wstecz, kiedy na tym terenie zaczęli osiedlać się pierwsi koloniści, poszukujący bezpieczeństwa w cieniu kompleksu znanego dziś jako Alamo. Pod koniec XIX wieku mieściły się tu sklepiki i punkty rzemieślnicze, do czego nawiązuje dzisiejszy charakter tego miejsca – możecie zakupić tu rękodzieło lub napić się kawy w historyzujących wnętrzach. Miejsce ożywa wieczorem.
10. Stary Rynek (Historic Market Square)
Ten niesamowity zakątek pozwala przenieść się do Meksyku i poczuć iście wakacyjny klimat. Przy długim deptaku z kolorowymi ozdobami wesoła muzyka miesza się ze straganowym gwarem i zapachami przysmaków sprzedawanych na niewielkich stoiskach i w kawiarniach. W przylegającym do deptaka pawilonie znajdziecie tysiące produktów z Meksyku – ubrań, przypraw, ozdób, biżuterii. Dla nas to kompletna egzotyka, na chwilę zapomnieliśmy, iż to przez cały czas USA. Wpływy meksykańskie w Teksasie to nie tylko ostatnia fala migracji, ale setki lat wspólnej historii, warto więc poświęcić jej trochę czasu.
11. Wystawa o kulturach Teksasu w UTSA Institute of Cultures
Ta interesująca wystawa pokazuje, jak różne społeczności tworzyły Teksas. W pewnym momencie historii tego stanu kolonizacja stanowiła istotę przetrwania samorządności. Dodatkowo w XIX i XX wieku wiele różnych grup etnicznych przybywało do Teksasu szukać swojego szczęścia.
Ekspozycja przybliża różne narodowości, która współtworzą dzisiejszy Teksas. Dowiecie się co nieco o rdzennych i czarnoskórych mieszkańcach tych ziem, znajdziecie także wystawy o Irlandczykach, Skandynawach, Włochach, Chińczykach, a także Czechach i Polakach – głównie imigrantach z pruskiego wtedy Śląska. Choć nie ma tu wielu eksponatów a plansze lekko trącą myszką, wystawa to przez cały czas dobre, skondensowane źródło wiedzy na temat migracji do Teksasu. jeżeli interesuje Was ten temat, zajrzyjcie tu np. w ciepły dzień, kiedy miło schłodzić się klimatyzowanych pomieszczeniach.
12. Ogród japoński w parku Brackenridge
Ten spory sporej wielkości park to dom dla lokalnego zoo, a także miły teren do spaceru i uprawiania sportów (oraz urządzania imprez barbeque pod chmurką). My skusiliśmy się na wizytę w ogrodzie japońskim (Japanese Tea Garden) – naprawdę pięknie zaaranżowanym w dawnym kamieniołomie. jeżeli lubicie ogrody botaniczne i egzotyczną roślinność, warto zapisać ten adres. Szum wodospadu, mnogość egzotycznych roślin i kilka miejscówek na pamiątkowe zdjęcia – a wszystko to za darmo.
13. The Buckhorn Saloon
Jeśli będąc w Teksasie potrzebujecie poczuć trochę kowbojskiego klimatu, wizyta w tym saloonie z pewnością zaspokoi tę potrzebę. To kolekcja różnego rodzaju ,,kowbojskich” pamiątek oraz kawiarnia, w której można wypić kawę oko w oko z bizonem :).
14. Park Yanaguana Garden ze splashpadem
Jeśli zwiedzacie San Antonio z dziećmi, gorąco polecamy przerwę w parku Yanaguana – położonym niedaleko najważniejszych atrakcji. To świetne miejsce z kilkoma strefami dla dzieciaków w różnym wieku oraz, co bardzo ważne przy teksańskiej pogodzie, z tzw. ,,splash-padem”, czyli wodnym placem zabaw. W pobliżu jest kilka fajnych lodziarni i dobra pizzeria, więc przerwa może się wydłużyć :).
15. Tower of Americas
Z tej ogromnej wieży roztacza się widok na całą okolicę, którym można rozkoszować się z tarasu widokowego lub obrotowej restauracji. W wieży umieszczono także wystawy w 4D, a bilet łączony na wieżę i rejs łódką GoRio pozwala zaoszczędzić trochę dolarów.
16. Na głód
Na śniadanie polecamy La Panadería Bakery Café, ale trzeba tam iść z samego rana by uniknąć stania w kolejce. jeżeli w trakcie zwiedzania miasta złapie Was większy głód, koniecznie wybierzcie się do restauracji Dough Pizzeria Napoletana – przepyszna pizza, smakowita burata i pomidory pachnące słońcem – jak we Włoszech ;). Polecamy także gastronomię wokół Pearl Brewery – sporo adresów wyglądało tam naprawdę kusząco.