W sierpniu 1944 roku powstańcy warszawscy musieli walczyć nie tylko z okupantem, ale także z głodem. Brak zapasów
żywności zmuszał kucharki do nieustannej improwizacji. Zupa plujka, chleb z żołędzi, gołębie, a choćby kawałki koniny stawały się rarytasami w powstańczej kuchni polowej, w której każdy posiłek był kwestią przetrwania.