"What I want..." - cykl, który niektórzy z was pewnie kojarzą, pojawiał się dawno na moim blogu, ale postanowiłam do niego wrócić i pokazać wam co siedzi mi w głowie. Nadchodzący sezon zapowiada się kolorowo, a ja planuje trochę urozmaicić moją szafę o bardziej żywe odcienie! Jesteście ciekawi co, wybrałam? :)
Zielony płaszcz to mój prawdziwy must have w tym sezonie. Idealnie sprawdzi się latem, dodany do czarnych ubrań, które urozmaici. Posłuży nam zarówno do pracy, jak i na imprezę. KLIK
Duże kolczyki, kiedy przekłuwałam uszy, a było to niezbyt dawno, (parę miesięcy temu) robiłam to z myślą o noszeniu dużych, ozdobnych kolczyków. Do tej pory nie nosiłam dużo biżuterii. Ograniczałam się do paru pierścionków czy chokera. Tej wiosny przyszedł czas na prawdziwe szaleństwo! KLIK
Biała koszula ze stójką. Kiedyś nienawidziłam, dzisiaj kocham. Zakochałam się różnego rodzaju wiązaniach pod szyją. Kokardki czy stójki nie są mi obce, dlatego postanowiłam dodać tego typu fason do mojej wishlisty :) KLIK
Jeansy z porwanymi nogawkami. Od paru sezonów króluje na ulicy i wybiegu. Ten nonszalancki model sprawdza się niezależnie od okazji. Jestem na tak, również tej wiosny. KLIK
Czarne botki na obcasie. Klasyka broni się sama. Założę je do trencza i płaszcza, do sukienki i jeansów. Lubię uniwersalne dodatki, dlatego w mojej szafie znajdziesz tylko klasyczne modele obuwia. KLIK