„City Helpers nie są od interwencji”. Po naszym artykule urzędnicy zapowiadają zmiany

krknews.pl 6 dni temu

Po publikacji KRKNews.pl na temat warunków pracy City Helpersów i problemów z nocnymi patrolami, Urząd Miasta Krakowa odniósł się do zarzutów. W przesłanym stanowisku urzędnicy zapewniają, iż City Helpersi nie są służbą porządkową i nie mają obowiązku interweniowania w sytuacjach niebezpiecznych. Udział w nocnych zmianach jest – według miasta – dobrowolny, a w tej chwili prowadzona jest ankieta wśród pracowników, której wyniki mają posłużyć do ewentualnych korekt w programie. To pierwsza taka zapowiedź od pięciu lat działania projektu.

W artykule z 18 lipca opisaliśmy realia pracy City Helpersów – młodych pomocników miejskich, którzy według założeń projektu mają patrolować centrum Krakowa, pomagać turystom, reagować na przypadki łamania zasad współżycia społecznego i wspierać działania kampanii „Respect Kraków”. W praktyce – jak pokazują relacje byłych uczestników – zdarzało się, iż pozostawiano ich samych w nocy w miejscach, gdzie dochodziło do aktów agresji. Na papierze – byli „uśmiechniętymi ambasadorami miasta”. Na ulicy – często jedynymi trzeźwymi osobami w tłumie pijanych turystów. Cały tekst opisujący warunki pracy znajdziecie poniżej:

Po publikacji tych materiałów Urząd Miasta przesłał do naszej redakcji szczegółowe stanowisko. Choć nie odnosi się ono bezpośrednio do konkretnych historii opisanych przez byłych Helpersów, zawiera kilka istotnych wyjaśnień i po raz pierwszy – jasną zapowiedź, iż projekt może zostać zmodyfikowany w odpowiedzi na zidentyfikowane problemy.

Zgodnie z miejską interpretacją, City Helpers nie są i nie powinni być utożsamiani ze służbami porządkowymi. Ich podstawową rolą ma być udzielanie informacji turystycznej, promowanie wydarzeń oraz przekazywanie zgłoszeń do Straży Miejskiej lub Policji – ale bez podejmowania samodzielnych interwencji.

„Zadaniem Helpersów nie jest interweniowanie w sytuacjach niebezpiecznych, ich obecność na ulicach miasta można porównać do dodatkowej pary oczu dla służb porządkowych” – czytamy w stanowisku Kraków Tourism Alliance, współorganizatora projektu. W przypadku sytuacji potencjalnie groźnych, pomocnik ma obowiązek natychmiast skontaktować się z odpowiednimi służbami, korzystając z dedykowanego numeru telefonu. „Nie wolno im zbliżać się do osób mogących stanowić zagrożenie”.

To istotne doprecyzowanie – choć w naszym artykule przytaczaliśmy sytuacje, w których pomocnicy czuli się pozostawieni sami sobie. W żadnym wypadku nie sugerowaliśmy, iż powinni fizycznie interweniować. Problemem, na który wskazywali byli uczestnicy programu, była raczej niemożność liczenia na czyjąkolwiek realną pomoc, zwłaszcza nocą. W tej sprawie stanowisko urzędników pozostaje ogólne.

Po naszej publikacji urząd odniósł się także do zarzutów dotyczących składu osobowego nocnych patroli. Jak ustalił KRKNews, zdarzały się sytuacje, gdy patrol składał się wyłącznie z dwóch bardzo młodych kobiet – jedna z nich była tuż po maturze. W oficjalnym stanowisku miasto zapewnia, iż patrole nocne są trzyosobowe i „co najmniej mieszane, jeżeli nie złożone w większości z mężczyzn”. W 2025 roku do projektu zaangażowano 17 osób – 10 mężczyzn i 7 kobiet.

Urzędnicy nie zaprzeczają wprost, iż takie sytuacje miały miejsce – ale opisują obecny model jako odpowiednio zaplanowany, z większym naciskiem na nocne bezpieczeństwo. Według deklaracji magistratu, udział w patrolach po godzinie 21.00 jest całkowicie dobrowolny. Pracownicy mogą zgłaszać swoją dyspozycyjność, a osoby, które nie chcą pracować nocą, kończą zmianę wcześniej. W praktyce – jak opisywali nasi rozmówcy – bywało jednak, iż brak dostępnych osób skutkował koniecznością wystawiania niepełnych składów lub brakiem zastępstw. Na ten problem odpowiedź miasta nie daje jednoznacznego rozwiązania.

Jednak – jak pisaliśmy wcześniej – z naszych ustaleń wynika, iż system nie przewiduje realnych rezerw. Gdy ktoś zachoruje lub zrezygnuje, pozostali członkowie zespołu mogą zostać na nocnej zmianie we dwójkę. I właśnie to, jak informowali byli Helpersi, było źródłem realnego zagrożenia. Do tego zarzutu miasto się nie odnosi.

Jacek Jordan, Burmistrz Nocny Krakowa, cytowany w piśmie, zaznacza: „Oczywiście jest to ciężka i wyczerpująca praca, ale kandydaci zgłaszają się sami i akceptują proponowane warunki”. Dodaje też, iż w zespole są osoby pracujące od pierwszej edycji i traktujące to jako „misję”.

Najważniejszą konsekwencją naszej publikacji wydaje się uruchomienie wewnętrznej ewaluacji. Jak informuje Kraków Tourism Alliance, „obecnie prowadzona jest ankieta ewaluacyjna wśród pracowników City Helpers. Ma ona na celu zidentyfikowanie osób, które mogą odczuwać dyskomfort, niepewność lub brak wystarczającego przeszkolenia w ramach projektu”.

To pierwsza publiczna zapowiedź, iż wyniki ankiety mogą skutkować realnymi zmianami – zarówno w zakresie przygotowania, jak i komfortu pracy. „Jeśli wyniki ewaluacji wskażą na niezadowolenie lub nieodpowiednie przygotowanie do projektu, zostaną podjęte odpowiednie kroki, żeby poprawić komfort pracy Helpersów i jakość zespołu zrekrutowanego do zadań określonych w projekcie”.

Miasto nie planuje zmian w wynagrodzeniu. Stawka dla City Helpersów to przez cały czas 35 zł brutto za godzinę – bez dodatków za noce i weekendy. Urzędnicy przypominają, iż większość pracowników to studenci, więc wynagrodzenie brutto jest dla nich równe netto, a sama stawka ma być wyższa od średniego wynagrodzenia studenckiego w Polsce. To jednak nie zmienia faktu, iż nocna zmiana w piątek lub sobotę (od 21.00 do 2.00) to pięć godzin pracy za około 150 zł na rękę – bez względu na ryzyko czy trudność dyżuru.

– Wynagrodzenie City Helpers jest wyższe niż średnie wynagrodzenie studenta w Polsce – kwituje urząd miasta.

Jarek Strzeboński

Idź do oryginalnego materiału