Cinque Terre w jeden dzień – jak to zorganizować

celwpodrozy.pl 1 rok temu

Cinque Terre w jeden dzień? Jak najbardziej. Wszystkie miasteczka można zobaczyć w takim czasie, serwując sobie także malowniczy trekking. Na bazę noclegową wybrałam Pizę i to z niej do Cinque Terre przyjechałam pociągiem. Zacznijmy jednak od początku. Na zwiedzanie tego rejonu Włochy wybrałam się w kwietniu i od razu napiszę, iż była to świetna pora. Mam tu na myśli brak upałów, które mogą utrudnić piesze przejście pomiędzy miasteczkami latem. Sama nazwa “Cinque Terre” oznacza “pięć krain”. Są one niekwestionowanymi perełkami Ligurii. Niegdyś, w czasach przedrzymskich, stanowiły niezależne miasta-państwa. zależy ile chcesz wydać, noclegi tam są bardzo drogie, taniej jest poza, choćby doliczając dojazd pociągiem. W skład Cinque Terre wchodzą te oto miasteczka: Riomaggiore, Manarola, Corniglia, Vernazza oraz Monterosso al Mare. Ze względu na charakterystyczną zabudowę i cudowne położenie tychże 5 krain zostało wpisanych na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. Utworzono tu także Park Narodowy Cinque Terre. Między miasteczkami wytyczono szlaki, można więc wybrać się także na trekking, który serwuje obłędne widoki. jeżeli macie w planach zwiedzanie Cinque Terre i zatrzymujecie się Pizie, koniecznie rozważcie zwiedzanie Lukki: Jak dojechać do Cinque Terre z Pizy Najprostszą opcją jest połączenie kolejowe. Pociągiem trzeba dojechać do miejscowości La Spezia. Najtańszy bilet kosztuje 7,90 EUR. Następnie należy kupić kolejny bilet na pociąg, który zawiera w sobie już wstęp do parku oraz przejazdy pomiędzy miasteczkami. Można się na nim przemieszczać do woli na trasie La Spezia – Levanto. Jednodniowy bilet kosztuje 18,20 EUR. Ten nabyłyśmy w kasie na dworcu w La Spezia, czekając w krótkiej kolejce. w okresie zdecydowanie warto kupić go przez Internet, by uniknąć długiego czekania. Bilety są imienne, w kasie zostaniecie poproszeni o dowód. Do Cinque Terre można także dopłynąć łodzią. Podczas mojego zwiedzania w kwietniu te nie kursowały. *Dlaczego na nocleg wybrałam Pizę? Z bardzo prostego powodu, a w sumie z dwóch. Po pierwsze, to miasto także chciałam zwiedzić. Po drugie – nocleg w Cinque Terre jest bardzo drogi. Jednodniowy wstęp do parku też sporo kosztuje. Taniej jest zrobić bazę poza, choćby doliczając dojazd pociągiem. Wstęp do Cinque Terre jeżeli przybywacie z Pizy lub La Spezia, to zdecydowanie polecam opcję opisaną wyżej. Generalnie ceny i opcje Cinque Terre Card kształtują się następująco: 1 dzień zwiedzania: dorośli (od 12 do 69 lat) – 7,50 EUR, dzieci (od 4 do 12 lat) – 4,50 EUR, rodzina (dwoje dorosłych i dwoje dzieci) – 19,60 EUR, seniorzy – 6 EUR, grupy (max 25 osób) – 120 EUE 2 dni zwiedzania: dorośli (od 12 do 69 lat) – 14,50 EUR, dzieci (od 4 do 12 lat) – 7,20 EUR, rodzina (dwoje dorosłych i dwoje dzieci) – 31,50 EUR, seniorzy – 10 EUR 1 dzień zwiedzania plus pociąg: dorośli (od 12 do 69 lat) – 18,20 EUR, dzieci (od 4 do 12 lat) – 11,40 EUR, rodzina (dwoje dorosłych i dwoje dzieci) – 48 EUR, seniorzy – 14,80 EUR 2 dni zwiedzania plus pociąg: dorośli (od 12 do 69 lat) – 33 EUR 3 dni zwiedzania plus pociąg: dorośli (od 12 do 69 lat) – 47 EUR Więcej informacji znajdziecie na stronie parku Cinque Terre. Monterosso al Mare Monterosso al Mare to ostatnie miasteczko na trasie pięciu krain, jeżeli przyjeżdżamy z La Spezia. Ja jednak zaczęłam zwiedzanie właśnie od tego miejsca i to był świetny pomysł. jeżeli chodzi o zabudowę i kolorowe kamienice, jest ono najmniej spektakularne, jednak widoki zapierają dech w piersi. Szczególnie rano, gdy słońce oświetla klify. Czy tak może wyglądać Cinque Terre? Może i tak wygląda miasteczko Monterosso al Mare o poranku. Klimat jak z “Krainy Ognia i Lodu”. Zdjęcie nie zostało przerobione na czarno-białe. Miasto podzielone jest na dwie części: starą oraz nową. Są one rozdzielone wzgórzem św. Krzysztofa. Dworzec kolejowy znajduje się w nowej. Koniecznie trzeba podejść do zachodniego krańca plaży i zobaczyć umieszczoną na skale oraz odsłoniętą w 1910 roku rzeźbę Giganta. Robi ona niesamowite wrażenie, wtopiona w skalny krajobraz. Bardzo polecam spacer przez wzgórze i obejście dawnego kompleksu klasztornego Franciszkanów. Po drodze miniecie wieżę obronną Torre Aurora z XV wieku, wewnątrz której działa dziś restauracja. Po drodze można zejść na chwilę na taras widokowy z charakterystyczną rzeźbą św. Franciszka z wilkiem, skąd rozpościera się obłędny widok na okolicę. Droga dalej wiedzie pod górę aż do charakterystycznej bramy. Po krótkim odpoczynku warto wstąpić do klasztornego kościoła. Fasada świątyni wyróżnia się charakterystycznymi liguryjskimi pasami, a w środku zobaczycie kilka malowideł wartych uwagi. Dalej droga prowadzi do cmentarza. Można tu wejść na teren nekropolii i zobaczyć kaplicę. Stare nagrobki są imponujące. Część jest już widocznie nadgryziona zębem czasu, co jeszcze bardziej potęguje klimat tego miejsca. Szlak z Monterosso al Mare do Vernazzy Bardzo polecam także szlak z Monterosso al Mare do Vernazzy. Uwaga, nie jest on przeznaczony dla osób o słabej kondycji. Niemal cała trasa prowadzi przez las, w tym przez nierówne schody wybudowane jeszcze w czasach średniowiecznych przez lokalnych farmerów. Trudy wynagrodzą obłędne widoki. Szczególnie na początku ścieżka jest bardzo malownicza, prowadzi bowiem nad samym Morzem Liguryjskim. Na chwilę można także odbić na poblisku punkt widokowy, skąd rozpościera się panorama na miasteczko Monterosso. Przejście całego odcinka zajęło mi 1,5 h. Szłam naprawdę szybko, hamowana czasami korkami na trasie. Vernazza Kolejne miasteczko na trasie to Vernazza. Kolorowe kamieniczki widać już góry, schodząc ze szlaku. I chyba najbardziej urzekły mnie tu wąskie klimatyczne uliczki. Trochę trzeba się nabiegać w górę i w dół, by po nich pospacerować, ale to czysta przyjemność. Gdy wejdzie się już w ten labirynt, od razu przenosi się człowiek w kolorowy baśniowy świat. Urokliwa jest szczególnie część portowa, która tworzy przyjemną zatokę. Na miasteczko można także spojrzeć z góry. A konkretnie z murów twierdzy Castello Doria, która góruje nad Vernazzą. Pierwsze wzmianki o zamku pochodzą z XIII wieku, ale historycy zakładają, iż wzniesiono go choćby dwa stulecia wcześniej. Nie ma tu za wiele do zwiedzania, można go traktować jako punkt widokowy ponownie z obłędnymi widokami. Wstęp 2 EUR. Przy nabrzeżu warto także zwrócić uwagę na średniowieczną wieżę obronną Belforte. w tej chwili działa w niej restauracja. Była ona częścią fortyfikacji broniących miasto, które wzniesiono pod koniec XI wieku. Pierwsze pisemne wzmianki na temat tej miejscowości datowane są na 1080 rok. Nazwa Vernazza ma wywodzić się od łacińskiego słowa verna, które można przetłumaczyć jako macierzysty. Początkowo miasto było jedną z baz znamienitego średniowiecznego rodu Obertenghi. Corniglia Do Corniglii z Vernazzy przemieściłam się pociągiem. Przejazdy między miasteczkami realizowane są naprawdę krótko, bo kilka lub kilkanaście minut. Ten odcinek można także pokonać pieszo. Szlak jest dość stromy, przejście zajmuje krócej niż z Monterosso al Mare do Vernazzy. Corniglia nie leży nad samym morzem, jak poprzednie miasteczka, a usytuowana jest na wysokim klifie. Dlatego też, by do dotrzeć do zabudowań ze stacji kolejowej, trzeba wdrapać się na górę po zakręconej ścieżce ze schodami. Widoki przy wchodzeniu zapierają dech w piersiach. Na pierwszy rzut oka miasteczko zdawało się nie robić aż takiego wrażenia, jak poprzednie. Jest nieco mniej kolorowe, a do tego inne położenie nie zwiastowało tego, co kryje się w środku. To przepiękny labirynt starych wąskich uliczek z małą kaplicą oraz głównym placem Largo Taragio z punktem widokowym na Manarolę. Przez środek starego miasta wiedzie główna ulica Via Fieschi, która prowadzi z kościoła San Pietro do punktu widokowego na tarasie Santa Maria, na samym końcu klifu. W centrum przy tej ulicy stoi pomnik poległych, Monumento ai Caduti. Nad nim góruje wspomniana już kaplica Cappella dei Flagellati di Corniglia z XVIII wieku. Manarola To jedno z dwóch miasteczek, które najczęściej pojawia się na zdjęciach i pocztówkach. I nic dziwnego. Po pierwsze, usytuowanie na małym klifie oraz malownicze położenie tuż nad samą wodą sprawiają, iż powstaje tu niesamowity obrazek. Do tego paleta barw, jakie serwują kamienice tworzą iście bajkowy klimat. Manarola to najstarsza “kraina” w zestawieniu Cinque Terre. Ze stacji kolejowej w Manaroli w zasadzie od razu traficie do starej części. Tu trzeba przejść przez główny plac widokowy miasta, na którym stoi kościół św. Wawrzyńca (patrona miasteczka) z XIV wieku. Dalej główna ulica zaprowadzi nas nad samo morze. Tu za skałą kryją się zacumowane łodzie. jeżeli odbijecie w prawo, wejdziecie na ścieżkę, przyklejoną do skał, z której roztacza się obłędna panorama na kamienice. To jest punkt obowiązkowy. Riomaggiore Riomaggiore to drugie najbardziej popularne miasteczko na szlaku Cinque Terre. Tutaj domki mają naprawdę soczyste kolory. Słynny spot ze zdjęcia znajduje się nad samym morzem. Wychodząc ze stacji kolejowej, przy której można podziwiać przepiękne kafelkowe mozaiki, trzeba kierować się w stronę morza, czyli w zasadzie prosto. Należy przejść przez krótki labirynt uliczek do małej przystani. Trasa jest oznaczona. Kiedy już dojdziecie do zatoczki, podążcie dalej aż do zejścia na skały. To właśnie stąd można spojrzeć Riomaggiore od strony morza. W Riomaggiore zachwycają schodzące do morza kilkupiętrowe bajkowe kamieniczki. Niektóre mają aż po 700 lat. Nad nimi górują tarasowo ułożone winnice. Riomaggiore słynie z produkowanego lokalnie wina. A ja ze swej strony polecam tubkę z owocami morza, znajdziecie tu kilka takich „morskich” fast foodowych punktów. Chwytacie takie smakołyki w rękę i ruszacie w labirynt wąskich uliczek. Riomaggiore zostawiłam sobie na koniec i znalazłam się w momencie, kiedy słońce chyliło się już ku zachodowi. Podobno wtedy miasteczko wygląda najpiękniej, bowiem słońce oświetla wówczas kolorowe domki. Zresztą popatrzcie na zdjęcia. Jak widzicie, Cinque Terre w jeden dzień to świetny pomysł. Nie tylko można na spokojnie zobaczyć wszystkie miasteczka, ale także wybrać się na trekking. Ta opcja jest dla tych, którzy mają dobrą kondycję, bowiem podejścia bywają dość strome. jeżeli lubicie włoskie klimaty, koniecznie zajrzyjcie do innych wpisów o tym kraju.

Idź do oryginalnego materiału