Ciągnął za kaptur płaczącą dziewczynkę i krzyczał: "Jak ci wpier...., to do wigilii nie usiądziesz"

gazeta.pl 3 godzin temu
Spytałam, czy czuje się bezpieczna. Pokręciła przecząco głową. "Czy chcesz do mnie podejść i porozmawiać?" - spytałam. Przykucnęłam, a Zosia się we mnie wtuliła. To było niepokojące. W kryzysowej sytuacji nie szukała pomocy u opiekuna, tylko u obcej osoby.
Idź do oryginalnego materiału