Zaplanowany na niedzielny wieczór lot pasażerski z Sofii do Warszawy Polskimi Liniami Lotniczymi LOT nie przebiegał zgodnie z planem, problemy techniczne zmusiły załogę samolotu Embraer 195 do awaryjnego lądowania. Do sprawy odniósł się rzecznik przewoźnika.
Awaryjne lądowanie samolotu w Warszawie
"Podczas rejsu LO634, z Sofii do Warszawy, wykonywanym samolotem typu Embraer 195 o znakach SP-LNE, załoga, podczas podejścia do lądowania, zgłosiła problem z hamulcami. Zgodnie z procedurą Kapitan podjął decyzję o lądowaniu w trybie awaryjnym. Samolot bezpiecznie wylądował na lotinksu Chopina o godzinie 20:15LT/18:15UTC" – napisał Krzysztof Moczulski w serwisie X.
Na pokładzie było kilkudziesięciu pasażerów i członkowie załogi. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Lotnisko funkcjonowało normalnie. Zgodnie z tym, co przekazały władze portu lotniczego, inne rejsy odbywały się zgodnie z rozkładem, a podróżni mogli swobodnie korzystać z terminala.
Ryanair też miał groźny incydent
Jak pisaliśmy w naTemat.pl, kilka dni temu groźny incydent wydarzył się na lotnisku w Kalamacie w Grecji. Samolot Ryanaira lecący z Londynu uderzył skrzydłem w barierę podczas kołowania, poważnie uszkadzając konstrukcję maszyny.
Na pokładzie wciąż znajdowali się pasażerowie, których nie ewakuowano mimo obaw o możliwość wybuchu pożaru. Do incydentu doszło już po lądowaniu – podczas kołowania po pasie startowym Boeing 737 uderzył w barierę, poważnie uszkadzając jedno ze skrzydeł. Na miejsce natychmiast skierowano służby ratunkowe, jednak pasażerowie pozostali na pokładzie, mimo widocznych zniszczeń i obaw o pożar.
– Lot wystartował ze Stansted w środę rano i zmierzał do Kalamaty. Były silne turbulencje, ale udało się wylądować – powiedział informator "The Sun". – Załoga ostrzegła, iż lądowanie będzie twarde. Gdy samolot kołował po pasie, nagle skręcił i usłyszeliśmy potężny huk. Dało się poczuć wstrząs – opisał. Pasażerowie ewidentnie się bali.