Drogie Twórcze Mamy!
Być może słyszałyście o odbywającym się we Wrocławiu jarmarku bożonarodzeniowym. Niedawno choćby został okrzyknięty najpiękniejszym w Europie! Jednak dziś chciałabym opowiedzieć o innym wydarzeniu przy wrocławskim rynku, może nie tak wielkim, ale równie interesującym.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgyqOcysP-LruZwrVBhZieMvvZqaptuiclUaKOZy3vRsLsBoxDA-pycrInvT8bBmNqhFUwigbBqbBPqzLhBi1pjIRKp0cIbdGcDQnalpUUTGJ4JwNsrsu8Qz13Tarj8tJqjK_3q2o7HuEg0dsV46q6bie4oJM5SMkfd2AUoNXYaPxuvfjWg7ns7Z7A_4vzq/s320/20241207_152739.jpg)
Ręki Dzieła Fest to kiermasz lokalnego rękodzieła z Wrocławia i okolic. Nie znajdziemy tu chińskiej tandety, a manualnie wykonane produkty, doskonale nadające się na upominek od serca. Wydarzenie odbywa się w ciągu dwóch grudniowych weekendów: 7-8.12. oraz 14-15.12. W dniu pisania niniejszej relacji ten drugi weekend pozostało przed nami, więc już teraz zapraszam Was do odwiedzin w przyszłą sobotę i niedzielę! Tegoroczna edycja zimowa ma miejsce przy samym rynku, można więc zajrzeć na kiermasz popijając grzańca ze słynnego kolekcjonerskiego bucika z głównego jarmarku :) Rękodzieło, które tu znajdziecie jest bardzo zróżnicowane - jest między innymi ceramika, biżuteria, obrazy, wyroby szydełkowe, cudeńka z żywicy epoksydowej, świece, florystyka czy wreszcie moje papierowe rękodzieło.
Dla mnie jest to wydarzenie wyjątkowe, bo to pierwszy tak duży kiermasz, w którym biorę udział ze swoją marką SmuggyBoo. Przygotowania trwały łącznie dwa miesiące: trzeba było stworzyć mnóstwo kartek świątecznych, dodatkowo ozdoby choinkowe i nowość - toppery na tort. Zainwestowałam też w specjalny namiot handlowy i oświetlenie, które działa bez podłączania do prądu. Mam nadzieję, iż w przyszłym sezonie przydadzą się jeszcze wiele razy :)
Dorośli testowali rozstawianie namiotu, a dzieci - oświetlenie
Musiałam się też liczyć z niezbyt przyjaznymi warunkami pogodowymi - zapowiadana była temperatura w granicach 0 st.C , wiatr i przelotne opady śniegu z deszczem. Prognozy sprawdziły się, choć w niedzielę na szczęście już nie padało. Pogoda dawała mi się we znaki, a trzeba było przetrwać cały dzień na dworze ( kiermasz trwał od 11 do 19). Jakoś jednak udało się przetrwać pod grubą warstwą ubrań. Ratowała mnie też gorąca kawa i herbata.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjs7Y9LgtKKFDYdkWzXkZQqWW-__J2CxDxNnS51dmOpLp7vYweD6hQ9njfzbEYVzn5yX5WsXgrsFP9M-l3xwfz6YzUiG6_LvcOWjttXADC0zT62QqkosycOTcUdMNxg7819je_l0c7RuUEk1IUIcLRfUBslrksgky17v0wgvrPJ6Lz1tEh7aSt3zr3ZxIrL/s320/20241211_193027.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRwoTKL49Ksfje3sb2BJwAlT6BABetH0iZxStHDiNNyh3445TG3x010t7p4ZgOpCUL-fNI2h-fEM7nLPCN5kFhR0y0N7616EOCQHUO1VxzbSI8dvAmZiW0Up4eCVD16QAHkchxYE2QodZPtazkKj38Re9Fq7tt4T83bEAEdyrXeF9Lxsm21F7gDAihda8I/s320/20241211_193231.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcPSzd8eNxvK9iimvx0gTCKwQpll6q9R4y4vOXZ9TcOk_9sg3eIQIpqSiCADqseckUeaycXPz8kZVhgQl-dOwrX5_ndyGd-vRnUj4ojisjCfn51RHFVvjN24KYiLA2kW5AY8Qcy8yzT0GGjT8Wq8tyutDxsAMM-b5hCWdaHSlV6Uxz8fd0A4ajmpwqwUSO/s320/20241211_193150.jpg)