Chorwacka plaża wzburzyła internautów. Polak pokazał zdjęcia. "Rzucaliśmy na kupkę"

gazeta.pl 13 godzin temu
Wakacje to czas relaksu, ale też niepisanych zasad, które potrafią wywołać burzę. Czy można zarezerwować miejsca na plaży? To pytanie znów rozgrzało dyskusję w mediach społecznościowych po publikacji zdjęcia z chorwackiego wybrzeża. Okazuje się, iż nie wszyscy turyści grają fair.
Chorwacja od lat cieszy się niesłabnącą popularnością wśród polskich turystów. Można tam dojechać własnym autem, skorzystać z tanich połączeń lotniczych, a choćby wybrać się w podróż pociągiem. Jednak im łatwiej dotrzeć, tym więcej chętnych na skrawek plaży. A skoro tłok coraz większy, niektórzy próbują "zabezpieczyć teren" już wcześniejszego wieczoru. Problem rezerwowania miejsc osobistymi rzeczami nie dotyczy już tylko Bałtyku, wkroczył z impetem także na kamieniste wybrzeża Adriatyku.


REKLAMA


Zobacz wideo Nie chcesz być oszukany przez biuro podróży? Koniecznie sprawdź tę jedną rzecz, zanim kupisz wycieczkę


Czy można zarezerwować miejsca na plaży? W sieci zawrzało po poście z chorwackiego kurortu
Na facebookowej grupie "Chorwacja - wakacje, noclegi, rejsy i relacje" pojawił się post z wymownym opisem: "Okrug Gornji 7 rano - brakuje tylko parawanów". Zdjęcie przedstawiające ręczniki rozłożone o świcie na pustej plaży natychmiast wywołało burzę.


W Makarskiej nic nie zostaje, rano służby wszystko zbierają. I bardzo dobrze, to nie Bałtyk
My w tym roku powiedzieliśmy dość i za każdym razem, jak widzieliśmy takie kwiatki zostawione z dnia poprzedniego, to w miejscu, które akurat nam odpowiadało, sprzątaliśmy sobie. Wszystko rzucaliśmy na kupkę i tyle...
Nie tylko Polacy tak robią. Jak byłam, to miejscowi takie praktyki stosowali. Jestem za tym, aby służby rano zbierały takie rzeczy
- czytamy pod wpisem. I choć nie brakuje tych, którzy traktują takie praktyki jako sposób na przetrwanie w tłumie, rośnie liczba osób, które mają dość tej "turystycznej samowolki". To właśnie te osoby uważają, iż powinny interweniować służby i usuwać pozostawione przedmioty.


Pokazał, jak wygląda chorwacka plaża o świcieFot. Facebook, grupa: Chorwacja - wakacje, noclegi, rejsy i relacje


Co jest zakazane w Chorwacji? Te miasta wprowadziły kary za rezerwacje
W Polsce nie obowiązują żadne przepisy zakazujące zostawiania ręczników na plaży. W Chorwacji jednak temat traktowany jest coraz poważniej. Jak informuje portal Insajderi, w miejscowości Novi Vinodolski władze podjęły decyzję o karaniu takich praktyk. Kto pozostawi ręcznik lub leżak, może spodziewać się grzywny od 80 do choćby 200 euro (ok. 341-854 zł). Rzeczy trafiają do Centrum Kultury, skąd właściciel może je odebrać. Inne miejscowości też nie pozostają bierne. W Gradacu za odzyskanie sprzętu trzeba zapłacić 66 euro (ok. 282 zł), a w Tribunju choćby 250 (ok. 1067 zł).


Najnowszym przykładem jest miasto Makarska, które dołącza do walki z dzikim rezerwowaniem, choć na razie kończy się tylko na sprzątaniu rzeczy pozostawionych bez właściciela. Jak informują internauci, oficjalne zakazy wiszą na drzewach przy plażach i mają przypominać, iż Adriatyk nie jest prywatnym ogródkiem. Czy kiedykolwiek zostawiłeś/aś ręcznik lub leżak na plaży, by zająć miejsce? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału