O stale wzrastających cenach w Chorwacji mówi się już od kilku lat, ale mimo to Polacy wciąż doceniają ten kierunek. Według danych systemu eVisitor od 1 stycznia do 31 grudnia 2024 roku ten kraj odwiedziło ponad 1 milionów i 166 tysięcy turystów z Polski. To oznacza wzrost o 7,54 proc. w porównaniu do 2023 roku. Czy w tym roku znów padnie rekord? Eksperci nie kryją swoich wątpliwości, ponieważ w tej chwili temat ponadprzeciętnych podwyżek wyraźnie przybrał na sile.
REKLAMA
Zobacz wideo Tam turyści jeszcze nie latają, a warto. Nieoczywiste kierunki wakacji
Wakacje w Chorwacji coraz droższe. "To podważyło naszą konkurencyjność cenową"
Z danych Eurostatu wynika, iż ceny usług hotelowych i dań w restauracjach wzrosły w Chorwacji o ponad 40 proc. w ciągu ostatnich trzech lat. Ponadto w popularnych kurortach i nad samym Adriatykiem podwyżki sięgają choćby 50 proc. Kwoty najmocniej poszły w górę po wejściu kraju do strefy euro w 2023 roku. Eksperci już od samego początku alarmowali, iż taki stan rzeczy może być w dłuższej perspektywie nie do zaakceptowania, również w branży turystycznej. Wygląda jednak na to, iż przepowiednie nic nie dały. Ceny wciąż rosną, co może sprawić, iż w końcu turyści przestaną interesować się tym kierunkiem.
Choć Polacy pobili kolejny rekord, Chorwacja zaliczyła w ubiegłym roku spadek w liczbie rezerwacji noclegów przez zagranicznych turystów. Wszystko dlatego, iż podwyżki w innych krajach śródziemnomorskich wyniosły zaledwie 15-20 proc., czyli o kilkadziesiąt procent mniej. W efekcie według danych Chorwackiego Banku Narodowego przychody z turystyki zagranicznej spadły w ubiegłe lato o 0,7 proc.
To podważyło naszą konkurencyjność cenową. Staliśmy się drożsi niż na przykład Grecja i Hiszpania
- komentował na początku roku Boris Vujčić, prezes Chorwackiego Banku Narodowego (HNB), cytowany przez serwis Croatia Week. Lokalny resort turystyki zapewniał zaś, iż aktualnie będzie się skupiał na poprawie konkurencyjności cenowej i zapewnieniu lepszego stosunku jakości do ceny. Na ten moment jednak turyści muszą liczyć się ze sporymi wydatkami i niekiedy dużym rozczarowaniem.
Chorwacja i wakacje to drogi duet. Nie widać zmian na lepsze
Jak zauważa serwis Fly4free, największą dziurę w budżecie mogą powodować wizyty w restauracjach. Po przeanalizowaniu menu lokalu Stajun Hvar na wyspie Hvar okazało się, iż jeszcze w 2022 roku za porcję grillowanych krewetek turyści płacili 190 kun, czyli około 100 złotych. Aktualnie ta sama pozycja kosztuje już ponad 140 złotych. W przypadku grillowanej dorady wcześniej 100 gramów sprzedawano za około 32 złote, a dziś taka porcja kosztuje co najmniej 10 złotych więcej. Podrożały również atrakcje. Wejście do słynnego Parku Narodowego Krka, gdzie znajdują się malownicze wodospady i kąpieliska, niegdyś kosztowało 30 euro (niecałe 130 złotych), a teraz cena wzrosła do 40 euro, czyli ponad 170 złotych. Podwyżki widoczne są na każdym kroku, co może coraz bardziej doskwierać turystom.
Sprawdź również: All inclusive tani jak barszcz. Hiszpania, Włochy i Grecja "za grosze". Polacy wciąż mogą zaoszczędzić
Choć strefa euro miała być udogodnieniem zarówno dla mieszkańców, jak i przyjezdnych, w pewien sposób zapoczątkowała rewolucję na lokalnym rynku. Restauracje, lokale usługowe i hotele wykorzystały tę zmianę i przy okazji podniosły ceny, zwiększając w ten sposób zyski. Swoje zrobiła również inflacja, która w ostatnich latach mocno poruszyła całą Europą.
Dziękuje my, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.