Tuż przed świętami udało mi się zarejestrować niewielką grupę uczniów na wycieczkę do Sejmu. A ponieważ to JA organizowałam, to na listę wciągnęłam też czwórkę (bo z Matim) moich dzieci. Szliśmy tam z pytaniami… Czy w Sejmie jest choinka? Czy tuż przed świętami zobaczymy jeszcze jakichś posłów, co składają sobie życzenia Wesołych Świąt? A może posłankę, która gwałtownie będzie biec w świątecznej garsonce na jakieś kuluarowe spotkanie ze śledzikiem???
I doskonały był ten termin, bo dzisiaj były tylko dwie wycieczki i standardowa trasa trwa 40 minut, a my po korytarzach, salach i podziemiach włóczyliśmy się, razem z przewodniczką, przez dwie godziny! Wszyscy byli bardzo zadowoleni, więc chociaż jechałam z taką wątpliwością, czy nie lepiej odwołać całej imprezy, bo jednak wszyscy głowami już w świętach, to było super. Hitem była choinka, która jest największą choinką w historii Sejmu i chyba jest to również największa choinka w obiekcie zamkniętym w Polsce. No i szopka, której jeszcze nigdy w Sejmie nie ustawiano, a w tym roku JEST!