Nigeryjski fotograf Badè Fuwa jest stosunkowo nowicjuszem w świecie fotografii i kupił aparat dopiero około dwa lata temu. Niemniej jednak jego portfolio jest zarówno dojrzałe, jak i obszerne, co stanowi świadectwo lat spędzonych na studiach i pracy w modzie.
Fotografia pomogła Fuwie przepracować ogromny żal, jaki odczuwał w młodym wieku po stracie matki. Opowiada DIYP więcej o tym, jak przelał swój smutek na swoją sztukę i stworzył tak ogromne dzieło w tak krótkim czasie.
DIYP: Czy możesz nam trochę opowiedzieć o Tobie, Twoich zdjęciach i tym, jak Ty Rozpoczęty?
Badè: Dorastałem w Lagos w Nigerii, gdzie przez cały czas mieszkam i pracuję. Pochodzę z małej rodziny, w której wszystko odbywało się z wielką miłością i chaosem. Jedną z rzeczy, które tak bardzo ceniłem w moim dzieciństwie, była miłość mojej matki. Utrata jej, gdy miałem dwadzieścia kilka lat, naprawdę wpłynęła na mnie jako osobę.
Dzięki niemu inaczej patrzę na świat, inaczej patrzę na ludzi. To właśnie popchnęło mnie w kierunku fotografii, aby wyrazić ten smutek i ten ból. Myślę, iż to właśnie dzięki niemu zacząłem zajmować się fotografią.
DIYP: Gdzie znajdujesz inspirację? Czy są jakieś powtarzające się motywy w Twoich fotografiach?
Badè: Inspirację czerpię z opowieści o mojej przeszłości, teraźniejszości i rzeczach, które na mnie wpływają. Myślę o tym… czasami o wspomnieniach, ale może to być sen. Inspirację znajduję w byciu żywym jako osoba, ale ogólnie pociąga mnie piękno.
DIYP: Mówisz, iż inspiruje Cię piękno. Czy możesz rozwinąć swoją interpretację piękna? Czy różni się od konwencjonalnej koncepcji, do której wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni na przykład w magazynach o modzie?
Badè: Po raz pierwszy naprawdę zrozumiałam, czym jest piękno, kiedy zobaczyłam moją mamę podczas chemioterapii. Myślę, iż podczas drugiej sesji zaczęły jej wypadać włosy, a ja po prostu musiałam być silna, żeby pokazała, iż jest naprawdę piękną osobą i sprawiła, iż poczuła się szczęśliwa. Uświadomiło mi to, iż rzeczy, które zwykle uważamy za piękne, takie jak włosy i rozmiar ciała, są nieistotne.
Chociaż moja matka była chora, mogłem zobaczyć ją taką, jaka naprawdę była. Więc teraz, kiedy widzę kobiety, widzę je takimi, jakie są naprawdę. Moja mama nauczyła mnie być miłym dla wszystkich, zawsze okazywać miłość i nie osądzać ludzi.
Staram się nie oceniać piękna człowieka. Staram się usunąć konwencjonalny sposób, w jaki ludzie postrzegają piękno i wyrazić je w mojej osobistej historii.
DIYP: Jak Twoje doświadczenie w modzie wpłynęło na Twoją fotografię?
Badè: Moje doświadczenie w modzie sprawiło, iż w moich fotografiach zwracam uwagę na szczegóły. Uświadomiło mi to, iż wszystko jest ważne, a niepotrzebne rzeczy mogą faktycznie odwrócić uwagę od skupienia obrazu.
Jedną z rzeczy, których nauczyłam się w szkole mody, było to. I według mnie jest to naprawdę bardzo pomocne.
DIYP: Co najbardziej lubisz fotografować? Gdybyś do końca życia mógł fotografować tylko jeden obiekt, co by to było i dlaczego?
Badè: Prawdopodobnie byłoby to drzewo lub samotny dom. Bardzo stary, opuszczony dom, taki jak stare domy, które tu mamy. A może opuszczony pociąg lub opuszczony cmentarz. Rzeczy, które zostały pozostawione samym sobie, to rzeczy, które naprawdę chciałbym sfotografować.
DIYP: To ciekawe, iż interesuje Cię fotografowanie opuszczonych miejsc. Czy widzisz jakieś podobieństwa z Twoją obecną pracą nad żałobą?
Badè: Mam wrażenie, iż urodziliśmy się na tym świecie, iż każdy z nas umrze samotnie. choćby gdy spotykam się z przyjaciółmi, przez cały czas czuję się bardzo samotny. Kiedy mówię o opuszczonych miejscach, może to być na przykład pies sam w salonie. To po prostu sposób, w jaki cenimy rzeczy jako ludzie, inny niż idea pragnienia uwagi i miłości.
Dlatego właśnie te rzeczy mnie pociągają, ponieważ jest to podobne doświadczenie w moim życiu osobistym, odkąd straciłam mamę, czuję się po prostu trochę samotna.
DIYP: Jakich wyzwań doświadczyłeś na swojej drodze do zostania fotografem?
Badè: Moją pierwszą sesją zdjęciową była sesja plenerowa w Lagos w Nigerii i zostałam pobita przez lokalną policję. I od tego czasu po prostu miałem tę szaloną inspirację. Kiedy kręcisz zdjęcia na świeżym powietrzu w Lagos w Nigerii, musisz być na poziomie A, ponieważ w dowolnym momencie wszystko może się zdarzyć.
Trzeba być bardzo ostrożnym i bardzo czujnym, więc fotografowanie na świeżym powietrzu w Lagos jest naprawdę trudne. Zdjęcia w pomieszczeniach są zawsze bardzo spokojne, ponieważ masz nad wszystkim kontrolę. Jednak na zewnątrz nie można kontrolować pogody ani ludzi.
DIYP: Jak istotny jest techniczny aspekt fotografii w Twojej twórczości? Jaką radę dałbyś każdemu, kto na początku swojej przygody z fotografią nie ma dostępu do całego sprzętu, najdroższych aparatów i oświetlenia?
Badè: Tu nie chodzi o kamerę. Pamiętam, iż zaczynałem fotografię od eksperymentów z telefonem. Zdałam sobie sprawę, iż uwielbiam robić zdjęcia. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, iż będę fotografem. Zamierzałam wykorzystać fotografię jako medium do wyrażenia siebie i opowiedzenia mojej osobistej historii. Zawsze powtarzam, iż nie chodzi o kamerę, ale o samą historię.
W większości przypadków wystarczy tylko niewielka zmiana ustawień aparatu i gotowe. Jest wiele rzeczy, których nie wiem o tym, jak w tej chwili działa mój kanon. Zacząłem od Canona 450D i używałem go do tego stopnia, iż przestał działać.
Chodzi o osobę stojącą za kamerą, o to, co widzisz, co próbujesz wyrazić, co próbujesz pokazać ludziom.
DIYP: Co Cię ekscytuje, co będziesz robić dalej? Czy masz w najbliższej przyszłości jakieś nowe projekty/plany fotograficzne?
Badè: Myślę, iż przez ten pierwszy rok w mojej pracy było dużo smutku. Dużo czasu w samoizolację pozwoliło mi stworzyć wspaniałe prace i pomogło mi to, podobnie jak terapia, w autorefleksji. Bardzo mi to pomogło.
Więc teraz myślę, iż chcę móc wychodzić i mieć więcej kontaktu z ludźmi. Po prostu naprawdę chcę tworzyć więcej z różnymi ludźmi. Nie tylko to, co mam w głowie, ale także dzielenie się historiami ludzi.
DIYP: Czy masz coś jeszcze, co chciałbyś powiedzieć naszym czytelnikom?
Badè: Jestem po prostu wdzięczny. Czuję, iż ktoś to przeczyta, usłyszy moją historię i zobaczy moje obrazy, a może pewnego dnia wywrze to na kogoś wpływ, kto wie?
Próbuję coś po sobie zostawić, i to nie ze względów finansowych. To tylko ja jako osoba, moje osobiste projekty, szansa na opowiedzenie swojej historii i wyrażenie siebie.
DIYP: Co tydzień zadajemy pytanie innemu fotografowi. Ten jest z fotograf krajobrazu Paco Farero:
Czy talent rodzi się czy tworzy?
Badè: Myślę, iż powinnaś dać z siebie wszystko. Cokolwiek masz na myśli i chcesz zrobić, po prostu to zrób. jeżeli odkryjesz, iż to nie dla ciebie, będzie to po prostu podróż, która doprowadzi cię do tego, co naprawdę było dla ciebie przeznaczone.
Jeśli chcesz łowić ryby, zostań rybakiem, a nigdy nie wiesz, co z tego wyniknie. Możesz zostać żołnierzem Navy SEAL. Wszystko może się zdarzyć, a to tylko droga do następnej drogi w twoim życiu.
Więcej prac Badè możesz zobaczyć na Behance lub śledzić go na Instagramie.
Źródło