Chmielowska-Olech zniknęła z TVP. Teraz pokazała, jak się zmieniała przez lata. Fryzura na garnek to początek

gazeta.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: Beata Chmielowska-Olech ; Fot. KAPIF


Beata Chmielowska-Olech zyskała popularność jako prowadzącą "Teleexpressu". Po zmianie władzy pożegnała się z kultowym formatem. Teraz wspomina stare, dobre czasy.
Beata Chmielowska-Olech postanowiła pokazać, jak zmieniła się na przestrzeni lat podczas pracy u publicznego nadawcy. W jej najnowszym poście na Instagramie możemy zaobserwować, iż prezenterka przeszła pewną przemianę, którą chętnie komentują jej obserwujący.

REKLAMA







Zobacz wideo Racewicz ostro o TVP. Te słowa mówią wiele



Beata Chmielowska-Olech przez 26 lat życia. Ktoś tu tęskni za "Teleexpressem"
"26 lat w teleexpressowym skrócie" - takim opisem Chmielowska-Olech opatrzyła najnowszy post. Widzimy w nim zbiór zdjęć ze ścianek, studia telewizyjnego, formatów rozrywkowych i oczywiście słynnego "Teleexpressu". Prezenterka dojrzała na oczach widzów i wygląda na to, iż tęskni za występami przed kamerą. Pod jej wpisem pojawiło się wiele komentarzy. Internauci dostrzegali metamorfozę prezenterki. Jeden z internautów wprost zapytał Chmielowską-Olech o to, dlaczego opuściła TVP.

Podbijam pytanie

- oznajmiła krótko autorka posta.
W naszej galerii, w górnej części artykuł znajdziecie wiele archiwalnych zdjęć prezenterki. Widać, iż uwielbiała zmieniać fryzurę. Na głowie miała niemal każdy kolor włosów. Spójrzcie też na charakterystyczną fryzurę na garnek. Pasowała jej?





Beata Chmielowska-Olech została zastąpiona przez Macieja Orłosia. Pamiętacie ten dzień?
Zmiana władzy wiązała się z licznymi zwolnieniami u publicznego nadawcy. Wyjątku nie stanowiła Chmielowska-Olech, która musiała pożegnać ukochany "Teleexpress". Maciej Orłoś przejął dowodzenie w programie po prawie ośmiu latach, co nie obyło się bez wyjątkowego cytatu. - Dzień dobry państwu, Maciej Orłoś, "Teleexpress". Widzimy się z powrotem po krótkiej, 7,5-rocznej przerwie - powiedział na początku dziennikarz. - Lubię wracać tam, gdzie byłem już - zacytował następnie Zbigniewa Wodeckiego. Dziś Orłoś cieszy się uznaniem widzów, ale nie brakuje mu też hejterów wytykających wiek prezentera. Inni z kolei przyzwyczaili się do Chmielowskiej-Olech, ale nie zanosi się na jej powrót. - Nie ma dla niej już miejsca w nowym "Teleexpressie", bo Orłoś chce go robić od zera, bez osób kojarzących się z wizją z ostatnich ośmiu lat PiS-u - mówił nasz informator. Co ciekawe, wróżono jej prowadzenie pasma porannego. - Patrząc na jej przeszłość i sympatię widzów, padł pomysł, by przesunąć ją do rozrywki. "Pytanie na śniadanie" po zwolnieniach potrzebuje nowych twarzy. To byłby program dopuszczalny ją na wizję. Padł taki pomysł ostatnio i teraz realizowane są o tym z nią rozmowy - dowiedzieliśmy się swego czasu. Finalnie ekipę śniadaniówki zasiliły inne nazwiska.
Idź do oryginalnego materiału