Chciwa była narzeczona – historia o tym, jak granice w związku znikają, a potem wraca gorzkie „to nie moje”

przytulnosc.pl 1 miesiąc temu

Wszyscy słyszeliśmy żart, iż chciwa była dlatego byłą, że… no właśnie, iż chciwa. A gdy ta chciwość pojawia się w bliskiej relacji, równowaga pryska niczym bańka mydlana. Bartek z Wrocławia przekonał się o tym na własnej skórze.


Nowy start – własne mieszkanie i kursy programowania

Bartek miał 23 lata, gdy rodzice przepisali mu jednopokojowe mieszkanie na obrzeżach Wrocławia. Po ukończeniu kursu programowania marzył o karierze software developera. Studiów technicznych nie dokończył – wolał praktykę i projekty zlecone przez kolegów. niedługo znalazł pierwszą pracę, a praca zdalna pozwoliła mu wyremontować mieszkanie i… zaprosić do siebie Alicję.

Alicja – piękna, ambitna, niewdzięczna

Alicja pracowała w podstawówce, ale gwałtownie zrezygnowała na rzecz kursów graficznych finansowanych przez rodziców. Dzień spędzała przy komputerze, przeglądając social media i planując remont w mieszkaniu Bar

tego. Choć początkowo pomagała w sprzątaniu, to wszystkie większe wydatki – kredki do ścian, farby, nowe meble – spadły na barki Bartka. Po kilku miesiącach usłyszał:

„W mojej sypialni farba jest nie w tym odcieniu, co w instrukcji. Zrób kolejny remont.”

Bartek zaczął odczuwać, iż wyciska się z niego pieniądze jak z cytryny. Podano mu talerz designerskich „inspo” z Instagrama, ale rachunek za prąd i zakupy przez cały czas przychodził tylko na jego nazwisko.


Wakacyjne rozczarowanie

Alicja zapragnęła egzotycznych wakacji. Bartek, chcąc ratować związek, pożyczył u przyjaciół pieniądze i ruszyli na tydzień do Hiszpanii. Niestety, sielanka minęła szybko. Gdy zaproponował zamiast drogiego hotelu skromniejszy pensjonat, wybuchła awantura:

„Jak możesz być tak skąpy? To moje wakacje!”

Gwałtowny finał pozostawił puste walizki i puckrętne spojrzenia sąsiadów. Bartek zrozumiał, iż przyjemność z odpoczynku zamieniła się w koszmar.


Ostatnia kropla – rozstanie z ultimatum

Kiedy po kolejnej kłótni Bartek zasugerował przerwę, Alicja przeszła od słów do czynów:

„Jeśli chcesz odejść – idź. Ale mieszkanie zostaw mi. Przecież tyle w nie włożyłam!”

Bartek oniemiał. Przecież choćby nie byli formalnie zaręczeni. Jej roszczenia padły jak grom z jasnego nieba.

Zatem proszę bardzo – odparł i pomógł jej spakować walizki.
Zamówiłam taksówkę, rzuciła, nie spuszczając wzroku z ekranu telefonu.


Nowe życie, twarda lekcja

Od rozstania minęły już cztery miesiące. Bartek znalazł satysfakcjonującą pracę w krakowskim startupie, a mieszkanie wróciło do dawnej przytulności. Tylko w pamięci pozostał gorzkawy smak uczuć i przekonanie, iż uczciwy podział wydatków i jasno ustalone granice to podstawa trwałego związku.


Wnioski:

  1. Finanse we dwoje – jasno ustalony budżet chroni przed nieporozumieniami.

  2. Szacunek do wspólnego “m” – remont czy wakacje to wspólna decyzja, nie narzędzie szantażu.

  3. Granice od początku – jeżeli poczujesz, iż ktoś traktuje cię jak bankomat, czas na rozmowę… lub zerwanie.

A Ty? Czy kiedykolwiek spotkałeś się z żądaniami, które sięgają poza zdrowy rozsądek?

Idź do oryginalnego materiału