Chciałam być.

pastel-market.blogspot.com 9 lat temu
Dziecięce i młodzieńcze marzenia dotyczące przyszłości często nie mają nic wspólnego z teraźniejszością. Zdałam sobie sprawę z tego gdy przez te wszystkie lata życia niektórych zawodowych pragnień nie udało mi się zrealizować.

EGIPTOLOG
Kiedyś dawno, dawno temu na lekcjach matematyki zamiast zagłębiania się w tajemnicze zakątki ułamków, pierwiastków i innych wytworów umysłów ścisłych, poznawałam dynastie faraonów. Ich historie były dla mnie tym, czym dziś jest dla mnie pisanie sprawozdań z działalności instytucji w której pracuję. Były WSZYSTKIM. W rzadko używanych książkach bibliotek szkolnych i tych pochodzących z domowej biblioteczki zasięgałam informacji na temat życia w Egipcie, w którym rządzili poszczególni faraonowie. Bez internetu radziłam sobie świetnie. Marzyłam o podróżach: piramidach, zaginionych miastach, gorącym powietrzu, piasku pustyni. Zastanawiałam się na ile historia o Klątwie Tutenchamona jest prawdziwa. Bo jest! Podróż do Egiptu: samotna lub z przyjaciółką, odwlekała się w czasie. Mijały kolejne lata, a mój Egipt był jakby nie po drodze. Wycieczka zorganizowana z biurem podróży nie wchodziła w grę. Chciałam być egiptologiem, który odkryje grób legendarnego kapłana Herhora. Niestety egiptologiem nie zostałam. Ze względu na zawirowania na Bliskim Wschodzie samotna podróż po zakątkach Egiptu odbędzie się chyba w innym wcieleniu, szkoda.

BALETNICA
Baletnicą też miałam zostać. Był to wymysł mojej mamy, która ze sportowej pokraki chciała zrobić gwiazdę ogniska baletowego. Po roku miałam dość. Mając 8 lat wiedziałam co jest dla mnie najlepsze. Mój młodzieńczy bunt wybuchł ze zdwojoną siłą. Biedna mama musiała zdać sobie sprawę, iż nigdy nie będę poruszać się z lekkością i gracją. Bo z lekkością trzeba się urodzić, a grację można nabyć jeżeli się chce. Ja nie chciałam.

PIOSENKARKA
Pani od muzyki miała pewien plan wobec mnie. Plan wysłania mnie do szkoły muzycznej. Do tej pory nie wiem jak to się stało, iż do owej szkoły nie trafiłam. Może mama choć trochę byłaby zadowolona. Zamiast baletnicy miałaby operową diwę.

ARCHEOLOG
Skoro egiptologia nie wypaliła, sądziłam iż z archeologią sobie poradzę. Niestety pasmo kolejnych porażek, "wielka miłość" i inne wypadki losowe w tym matura z historii, która przeszła właśnie do historii jako jedna z najtrudniejszych, nie pozwoliły mi na realizację życiowego planu. Jednak mimo kolejnej porażki, miałam okazję poznać ten zawód. Byłam archeologiem. Kopałam, znalazłam i jestem z siebie dumna.
KOBIETA - ARCHEOLOG to mistrz. Jej zdrowie, słabe kości i delikatna skóra są narażone na trudne warunki pogodowe, ciężar łopaty i innych czynników. Kobiety "archeolożki" podziwiam i wielbię za siłę i wiedzę. Za to, iż istnieją w tej pełnej testosteronu ogromnej grupie, silnych i zdrowych mężczyzn.

STAN AKTUALNY
Jestem historykiem, muzealnikiem. Szczypta dziecięco – młodzieńczych marzeń została we mnie na zawsze.


fot. Anna Dalidutko (klik, klik)

sukienka/dress - ZARA%, kopertówka/clutch - vintage, szpilki/heels - DIDER
Idź do oryginalnego materiału