Chciał zrobić kanapki z kiełbasą. Gdy zaczął ją kroić, jego oczom ukazał się ten przedmiot

pysznosci.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Kiełbasa zawiera różne rzeczy, ale to już przesada - Pyszności; foto: Canva


Pewien rosyjski influencer bardzo się zdziwił, kiedy zaczął kroić kiełbasę na kanapki. Natychmiast włączył nagrywanie i postanowił podzielić się z widzami swoim odkryciem. Kiełbasa być może nigdy nie była symbolem mięsa w najczystszej postaci, ale musimy przyznać, iż to już lekka przesada. Nie wiemy, co wydarzyło się w fabryce, ale jakiś pracownik musiał mieć naprawdę zły dzień.

W teorii kiełbasa składa się z mielonego mięsa, przypraw i aromatów. Specjaliści żywieniowi apelują, by przed jej zakupem zawsze dokładnie prześledzić etykiety. Im większa zawartość mięsa w kiełbasie, tym lepiej, bo pozostałą objętość zwykle tworzą chemiczne wypełniacze i konserwanty. Należy również wystrzegać się kiełbas stworzonych z MOM-u, czyli mięsa oddzielonego mechanicznie oraz tych, które zawierają potencjalnie rakotwórczy azotyn sodu.

Kiełbasa zawiera różne rzeczy, ale to już przesada – Pyszności; foto: Canva

To jednak, co przydarzyło się pewnemu rosyjskiemu influencerowi, który zabrał się za krojenie kiełbasy na kanapki, zakrawa na totalny absurd. Jedno jest pewne: to, co mężczyzna znalazł w wyrobie, na pewno nie było uwzględnione w składzie na etykiecie. Niezależnie od tego, jak wielka szczerość i uczciwość charakteryzuje producenta tej kiełbasy.

Kiełbasa z dodatkiem

Przedmiotem, który rosyjski internauta odnalazł w kupionej kiełbasie, była… maseczka medyczna. W momencie, w którym nóż influencera zahaczył o materiał, mężczyzna włączył kamerę i dokonał dalszego „unboxingu”. Chwilę potem wyciągnął z kiełbasy obrzydliwe znalezisko. Co więcej, kiedy rozłożył je na stole, okazało się, iż maseczka jest zakrwawiona.

Według portalu unian.net, Rosjanie borykają się z coraz dziwniejszymi sytuacjami związanymi z kupowanymi przez nich kiełbasami. Prześledzone przez serwis komentarze pod zamieszczonym przez influencera filmikiem świadczą o tym, że szkło, guziki, kawałki szczurów, a choćby prezerwatywy w kiełbasie przestały ich już dziwić.

W tej sytuacji śmiało można powiedzieć, iż polska kiełbasa, zawierająca niekiedy azotyn sodu, kwas karminowy (o tym, z czego robiony jest ten czerwony barwnik, możesz przeczytać tutaj), błonnik sojowy czy glutaminian sodu, to przy tym błahostka. Trzeba jednak pamiętać, iż opisana sytuacja wydarzyła się w Rosji, kraju, który wiele osób określa jako „stan umysłu”.

Idź do oryginalnego materiału