Chciał udać się z Krakowa do Torunia. Teraz twierdzi, iż będzie unikać Flixbusa jak ognia. "Dno"

gazeta.pl 5 dni temu
Zdjęcie: Fot. Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.pl


Damian Zawrotniak, polski dziennikarz i podróżnik znany w mediach społecznościowych jako "Pan Dociekliwy", zamierzał udać się z Krakowa do Torunia. Niestety, jego plan spalił się na panewce. Wszystko przez autokar Flixbusa, który... zwyczajnie nie pojawił się na wskazanym dworcu.
Pasażerowie zwykle skarżą się w sieci na opóźnione i odwołane loty. Do podobnych sytuacji nierzadko dochodzi jednak także na ziemi. Przekonał się o tym Damian Zawrotniak, który zarezerwował bilety na podróż z Flixbusem. Z przekazanych informacji wynika, iż autokar miał zabrać pasażerów z krakowskiego dworca w piątek, 27 września, tuż przed północą.


REKLAMA


Zobacz wideo Miłosz Wiatrowski-Bujacz niszczy twoje fantazje o podróżach: Nikt nie wraca z wakacji odmieniony


Opóźnienia Flixbusa z Krakowa. Polski podróżnik oburzony
Zawrotniak poinformował w nagraniu opublikowanym na Instagramie, iż kiedy zmierzał na dworzec, zorientował się, iż autobus został opóźniony o dwie godziny. Na początku okazał zrozumienie - w końcu pojazd mógł jechać do Małopolski z zagranicy i natrafić na korki. niedługo okazało się jednak, iż sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Autokar miał rozpocząć kurs w Zakopanem, ale zdaniem podróżnika w ogóle z niego nie wyruszył.


Niedługo później w aplikacji przewoźnika pojawiła się informacja o kolejnym opóźnieniu. Podróż miała rozpocząć się o godzinie 03:29, zamiast planowanej 23:59. Zrezygnowany mężczyzna nie chciał oczekiwać w nocy na dworcu, więc postanowił udać się do Torunia pociągiem, przez Warszawę. niedługo przekonał się, iż była to dobra decyzja.


Flixbus anulował nocny przejazd. "Współczuję ludziom"
Po zajęciu miejsca w pociągu podróżnik po raz kolejny sprawdził najnowsze informacje w aplikacji. Wówczas odkrył, iż przejazd został anulowany.


Zero informacji dlaczego, niepodstawiony inny autobus. Jakieś tam informacje, iż możemy się ubiegać o zwrot. Współczuję ludziom, którzy czekali tam na dworcu, bo w sumie to tylko ja się chyba tak rzuciłem, iż pojadę sobie przez Warszawę


- słyszymy na nagraniu.


Myślę o starszych osobach, które czekały na ten autobus, kasy w środku nocy nieczynne, cyrk. [...] Bardzo to nieprofesjonalne. Dno


- dodaje.


Mężczyzna dojechał do Warszawy około 5 rano. Wyznał, iż był tak zmęczony, iż postanowił odpuścić sobie podróż do Torunia. Teraz z rozgoryczeniem stwierdza, iż nie wie, czy jeszcze kiedykolwiek skorzysta z usług przewoźnika. O komentarz zwróciliśmy się do przedstawicieli FlixBusa. Uzupełnimy artykuł, kiedy otrzymamy odpowiedź w sprawie.
jeżeli masz ochotę, to zagłosuj w naszej sondzie, która znajduje się poniżej.
Idź do oryginalnego materiału