Skitouring to połączenie turystyki i narciarstwa. Pozwala na eksplorację dzikich, górskich terenów z dala od wyciągów oraz przygotowanych tras. Polega na samodzielnym podchodzeniu pod górę przy użyciu nart, a następnie zjeżdżaniu z niej. Sport ten wymaga specjalnego sprzętu. Bardzo ważne są buty, które muszą dobrze trzymać stopę, a jednocześnie zapewniać odpowiednią sztywność przy zjeździe.
REKLAMA
Zobacz wideo Daniel Olender: Byłem świadkiem, jak 30-latek ugryzł w lumpeksie nastolatkę, bo walczył z nią o buty
Planujesz kupić buty skiturowe? Najpierw zapłać za przymiarkę
Buty skiturowe to specjalistyczne obuwie, które umożliwia zarówno podejścia, jak i zjazdy. W przeciwieństwie do tradycyjnych butów zjazdowych są lżejsze i mają tryb "walk", który pozwala na swobodne zginanie kostki, a po przełączeniu na tryb "ski" sztywno blokują staw skokowy na czas zjazdu. Mają również bardziej uniwersalną podeszwę, przypominającą tę od butów trekkingowych, która zapewnia przyczepność na skalistym lub nierównym terenie.
Sprzedażą takiego obuwia oraz sprzętu turystycznego zajmuje się m.in. sklep Tuttu. Ma filie w Gdańsku, Katowicach oraz Poznaniu. 26 listopada 2025 roku na jego profilu na Facebooku pojawił się komunikat.
Mierzenie butów skiturowych jest możliwe po zakupie bonu podarunkowego o wartości 100 zł. Chcemy poświęcić czas osobom zdecydowanym na zakupy u nas
- można przeczytać na karteczce, która została umieszczona w sklepie.
Opłata za przymiarkę. Dobre posunięcie czy wymysł właścicieli?
Zmiana została wprowadzona dopiero od tego sezonu. Przymiarka i dopasowanie butów skiturowych będą więc możliwe dopiero po zakupie bonu. W opisie posta Tuttu poinformował, iż bon można wykorzystać od razu przy zakupie butów lub dowolnych produktów w ciągu roku. Jego zdaniem "w praktyce nie generuje to żadnych dodatkowych kosztów dla osób faktycznie planujących zakupy w ich sklepach". Wyjaśnił również, dlaczego zdecydował się na taki krok:
W ostatnich sezonach zauważyliśmy, iż część odwiedzających korzysta z naszej wiedzy i magazynu, jednak zakupu dokonuje poza naszym sklepem. Tymczasem przymiarka butów nie jest szybką usługą - to często kilkadziesiąt minut rozmowy o sposobie użytkowania, plusach i minusach różnych konstrukcji, konfiguracjach, kompatybilności z wiązaniami oraz o technice jazdy. To czas, zaplecze i kompetencje, które budujemy od lat. Zależy nam, aby móc poświęcić maksimum uwagi osobom, które realnie szukają adekwatnego modelu u nas i oczekują fachowego doradztwa
Post wywołał niemałe poruszenie w sieci. Pojawiło się pod nim sporo komentarzy. Zdania użytkowników są jednak mocno podzielone. Niektórzy w pełni zgadzają się i rozumieją postępowanie właścicieli sklepu, inni są oburzeni taką praktyką.
Logiczne podejście, sklep to nie przymierzalnia przed zakupem w internecie.
Moim zdaniem to megauczciwe podejście do tematu, ale pewnie się nasłuchacie. Ludzie nie rozumieją różnic między kosztami stałymi sklepu z profesjonalną obsługą a e-commerce. Przyjście, dostanie informacji, sprawdzenie, porównanie, przymiarka na żywo są wygodne, tym bardziej, gdy płaci za nie ktoś inny. Powodzenia.
Obstawiam, iż ta polityka nie przetrwa sezonu! Jak sprzedaż spadnie o dziesięć procent, gwałtownie zostanie zweryfikowana.
Strasznie źle to brzmi. Lepiej byłoby oferować usługę profesjonalnego dobierania butów za 100 zł (gratis przy zakupie butów w sklepie). Teraz to brzmi jak januszowanie na najwyższym poziomie, a skoro to tyle roboty i wiedzy, to chyba lepiej to sprzedawać, niż narzekać.
Czyli z góry zakładacie, iż klient musi chcieć coś z waszego sklepu. Bo wcale nie może być tak, iż wejdzie, popatrzy, przymierzy i uzna, iż nie odpowiada mu jakość, cena, czy cokolwiek i po prostu odpuści zakup. Ale wy z góry zakładacie, iż wszyscy cwaniakują i kupują to samo w internecie.













