Chcę zrobić test DNA – jeżeli Daria naprawdę jest moja, to ją zabiorę.

newskey24.com 6 dni temu

Rita szykowała się do pracy. gwałtownie przygotowała mężowi kanapki, zawinęła je w folię i położyła na stole. Michał pracował w warsztacie samochodowym, nie mieli tam przerwy obiadowej, więc zawsze musiał brać coś ze sobą.

Sama Rita pracowała jako kucharka w stołówce. Jej praca była nieco dalej od domu, więc musiała wstawać godzinę wcześniej niż mąż.

Na zewnątrz zaczęło mżyć. Rita wzięła parasol leżący w przedpokoju, ale wyślizgnął się jej z rąk i z hukiem upadł na podłogę. Zamarła, spojrzała do sypialni mąż się nie obudził.

Uśmiechnęła się do siebie.

*Ale ze mnie gapa!* pomyślała i cicho wymknęła się z domu.

Autobus przyjechał wyjątkowo szybko. Rita usiadła przy oknie i zamyśliła się, patrząc na miasto. Życie nie było łatwe, ale wydawało się spokojne.

Miała już prawie trzydzieści lat, była szczęśliwą mężatką Choć żyli skromnie, uważała, iż są zgodnym małżeństwem.

Jedno tylko ją martwiło nie mieli dzieci. Marzyła o maluszku, nieważne, czy to będzie chłopiec, czy dziewczynka.

Minęły już trzy lata od ślubu, a Rita ciągle chodziła na badania. Lekarze tylko rozdzierali ręce i mówili, iż wszystko jest w porządku.

Autobus się zatrzymał. Rita zapłaciła, wysiadła i ruszyła w stronę parku za nim była jej stołówka.

Kilka kroków dalej zatrzymała się zdumiona na mokrej ławce siedziała mała dziewczynka i płakała. Miała na sobie cienką kurteczkę i trzęsła się z zimna, a po policzkach spływały jej łzy zmieszane z deszczem.

Rita podeszła ostrożnie.

*Cześć! Dlaczego siedzisz tu sama?*

*Mama mnie wyrzuciła* szepnęła dziewczynka, łkając.

*Jak to wyrzuciła?* Rita nie mogła w to uwierzyć. Kto wyrzuca własne dziecko na deszcz?

*Nie chciała się obudzić. Byłam głodna Jak ją zaczęłam budzić, to się wściekła.*

*A jak masz na imię?*

*Hania.*

*Co mam z tobą zrobić, Haniu?* Rita zerknęła na zegarek. *Chodź, odprowadzę cię do domu.*

Dziewczynka wskazała kierunek. Po pięciu minutach stały przed blokiem. Rita nacisnęła dzwonek, ale nikt długo nie otwierał.

W końcu dźwi otworzyła niewyspana, zaniedbana kobieta w brudnym szlafroku. Włosy miała splątane, twarz zmęczoną.

Spojrzała najpierw na Ritę, potem na Hanię i bez słowa odsunęła się.

*Wchodźcie.*

Rita przekroczyła próg i natychmiast poczuła mdlący zapach. W mieszkaniu panował chaos kurz, brudne ubrania na podłodze. Nagle jej wzrok przykuło zdjęcie na półce.

Otworzyła szeroko oczy.

Widziała je już w albumie męża, tylko tam było przycięte został tylko Michał.

Na tym zdjęciu obok niego stała młoda, ładna kobieta, w której Rita ledwo rozpoznała gospodynię.

*No i?* burknęła kobieta.

*Co *no i*? Wasza córka płacze w parku, a wy choćby się nie martwicie? Jaka z was matka?*

*A ty mnie będziesz uczyć? Wychowuj swoje, a do mojej się nie wtrącaj!* odwróciła się do Hani. *Gdzieś się włóczyła?*

Dziewczynka gwałtownie wślizgnęła się do pokoju i zamknęła drzwi. Rita zrozumiała, iż nie ma tu po co zostawać.

Przez cały dzień myślała o Hani, o zdjęciu i o tej zaniedbanej kobiecie, która najwyraźniej miała coś wspólnego z jej mężem.

Wieczorem, podając Michałowi zdjęcie, zapytała:

*Kochanie, kto stoi obok ciebie?*

*Mówiłem ci kiedyś o Ewie. Spotykaliśmy się długo, choćby chcieliśmy się pobrać, ale zostawiła mnie dla innego.*

*Dlaczego przyciąłeś zdjęcie?*

*Nie mogłem jej wybaczyć, iż nie zostawiła dziecka Gdy się rozstaliśmy, była w ciąży, ale powiedziała, iż usunęła. Wyjechałem z miasta, poznałem ciebie. Nie ukrywałem niczego.*

*Dziś coś się stało* Rita opowiedziała o Hani.

Michał słuchał uważnie, potem spytał, ile dziewczynka ma lat. Gdy Rita odpowiedziała, zamyślił się.

*Gdzie one mieszkają?*

Rita podała adres i poszła spać. Była wyczerpana. O północy obudziła się i zobaczyła światło w kuchni.

Michał siedział przy stole, pogrążony w myślach.

Następnego dnia zapukał do drzwi swojej byłej. Otworzyła Hania, patrząc na niego szeroko otwartymi oczami.

*Cześć. Jesteś Hania? Gdzie twoja mama?*

*Mamo! Ktoś przyszedł!*

Z pokoju wyszła Ewa Michał ledwo ją poznał.

*Ty? Czego chcesz?*

Wszedł bez zaproszenia.

*Ewo, chcę znać prawdę. Hania może być moją córką. Tak jest?*

Ewa ciężko opadła na krzesło.

*Pożyczysz trochę pieniędzy? Alimentów nigdy nie płaciłeś. A ja ją utrzymuję sama!*

*Dlaczego mnie okłamałaś?*

*Chciałam ją zatrzymać, ale Waldek powiedział, iż będzie jej ojcem Potem zostawił nas, gdy miała trzy miesiące. Chciałam wrócić do ciebie, ale wyjechałeś.*

*Zrobię test. jeżeli Hania jest moja zabiorę ją.*

*Bierz ją teraz, jeżeli chcesz. Tylko zawracanie głowy, karmienie, ubieranie Życie takie ciężkie. Daj mi choć sto złotych.*

Hania podeszła niepewnie.

*Ty jesteś moim tatą?*

*Tak, Haniu. Zabiorę cię do siebie. Zgadzasz się?*

Dziewczynka spojrzała na matkę, potem cicho spytała:

*Nie będziesz na mnie krzyczał?*

*Nigdy.*

Hania skinęła głową.

*To zgadzam się.*

Michał pogłaskał ją po włosach i wyszedł. Na schodach dogoniła go Ewa.

*No to Pieniądze masz?*

Wręczył jej kilka banknotów. Jej twarz rozjaśnił uśmiech.

Michał jednak nie wytrzymał. Wrócił. Hania stała w korytarzu, w jej oczach był smutek.

*Ubieraj się. Idziemy.*

W głowie miał jedną myśl: *To moja córka

Idź do oryginalnego materiału