Chcę rozwodu”, szepnęła, odwracając wzrok.

twojacena.pl 2 godzin temu

„Chcę rozwodu,” szepnęła, odwracając wzrok.

Był chłodny wieczór w Warszawie, gdy Kasia cicho powiedziała: „Chcę rozwodu,” patrząc gdzieś obok twarzy swojego męża, Tomka.

Twarz Tomka zbladła w mgnieniu oka. W powietrzu zawisło nieme pytanie.

„Oddaję cię kobiecie, którą naprawdę kochasz,” powiedziała Kasia, uświadamiając sobie, iż najważniejszą kobietą w jego życiu zawsze była jego matka. „Nie chcę dłużej być drugą skrzypcową.”

Poczula, jak gardło ściska jej się z bólu, a oczy zdradziecko wilgotnieją. Latami tłumiona gorycz i rozczarowanie wylały się z niej, dusząc ją od środka.

„O czym ty mówisz? Jakiej innej kobiecie?” zapytał Tomek zaskoczony, wpatrując się w żonę niedowierzająco.

„Rozmawialiśmy o tym tyle razy. Od naszego ślubu twoja mama wysysa nas finansowo, emocjonalnie i czasowo. A ty na wszystko się zgadzasz, bo 'jej zupa jest smaczniejsza, a placki bardziej puszyste’. Nie wytrzymam już tego,” wybuchnęła Kasia.

Łzy nieprzerwanie spływały po jej zaczerwienionej twarzy. Żałowała marzeń, które kiedyś wydawały się tak realne. Obiecujący narzeczony, szanowana praca, życie w centrum Warszawy wszystko to okazało się walką o własne szczęście.

Pięć lat wcześniej Kasia nieśmiało przekroczyła próg dużego salonu w ich mieszkaniu. Meble, zastawa, dekoracje dla dziewczyny, która większość życia spędziła w wynajmowanym pokoju, a potem w akademiku, wszystko wydawało się drogie i kruche.

„Jakim cudem trafiłam na faceta z własnym mieszkaniem?” zaśmiała się ironicznie, kładąc dłonie na ramionach Tomka.

„Poczekaj, aż zacznę zostawiać skarpety wszędzie, wtedy mi powiedz, jak bardzo jesteś pod wrażeniem.”

Kasia gwałtownie się do niego wprowadziła. Ich romans rozkwitał, jakby domagał się kontynuacji.

Wtedy kończyła dziennikarstwo na Uniwersytecie Warszawskim, podczas gdy Tomek, pięć lat starszy, pracował jako kierownik sprzedaży, zarabiając solidne pieniądze.

Rok po zamieszaniu razem wzięli ślub.

„Wk

Idź do oryginalnego materiału