Do Homs wciąż przybywają uchodźcy uciekający z Aleppo, które powróciło w ręce uzbrojonych dżihadystów. Ksiądz abp Mourad wyznaje, iż „nie może znieść tego cierpienia ludzi, którzy przybywają tu zniszczeni, po 25 godzinach drogi. Spragnieni, głodni, zziębnięci, bez niczego”. Historia, którą ks. abp Mourad dzieli się z Agencją Fides jak zawsze jest świadectwem wiary. Wiary, która zadaje pytania: „dlaczego to wszystko, dlaczego musimy znosić to cierpienie”, a zarazem okazuje czynną troskę, względem ludzi uciekających z ponownie rozdartego Aleppo.Hierarcha dodaje, iż sytuacja w samym Homs nie jest bezpieczna i stabilna. Miejscowa ludność nie była przygotowana na napływ tak wielu uciekinierów z Aleppo. Natychmiast zorganizowano dwa punkty przyjmowania potrzebujących. Jednakże, aby pomoc mogła być skuteczna, potrzebna jest
żywność, materace, koce i olej napędowy.