Już chyba wiem, o co chodzi.
Wspominałem tydzień temu, iż legendarna Katedra w Chartres jednak mnie nieco rozczarowała.
![]() |
Nawa główna Katedry w Chartres |
Myślałem, iż moje wrażenie wynikało z widocznego na zdjęciu rusztowania, które pewnie psuło wizualny efekt, ale to jednak nie to.
Przed chwilą przeczytałem artykuł, iż właśnie wyrusza rekordowa 19 tysięczna* piesza pielgrzymka Francuzów z Paryża do Chartres. Brawo! Artykuł był okraszony zdjęciem wnętrza świątyni jeszcze z czasów Jana Pawła II i już wiem.
![]() |
Zdjęcie ze strony Gość Niedzielny - prawdopodobnie rok 1988 |
Widzicie różnicę? Właśnie. Spodziewałem się starej katedry z ciosanego kamienia, z łukami, strzelistymi filarami i wielowiekową patyną na ścianach. A zastałem wymalowane śnieżnobiałą farbą kolumny i wypucowany szczoteczką do zębów każdy milimetr powierzchni.
W Notre-Dame taka sytuacja mnie zachwyciła.
![]() |
Notre-Dame |
Ale w Notre-Dame po okrutnym pożarze wyczyszczenie wszystkiego było oczywiste. Całe szczęście nikt też nie wpadł tu na pomysł, by oryginalny kamień malować jakąś farbą.
Wiem, iż o gustach się nie dyskutuje. Bardzo cenię poczucie piękna Francuzów. Jednak Chartres w wersji współczesnej w moich oczach jakoś nie błyszczy - szkoda.
Nie zmienia to faktu, iż warto tam pojechać. Warto podziwiać przepiękne witraże.
A ponad wszystko warto ucieszyć się wiarą Francuzów, którzy właśnie pieszo maszerują z Notre-Dame do Chartres. Alleluja!
* Chętnych było dużo więcej, ale organizatorzy dawno temu zamknęli zgłoszenia, bo stwierdzili, iż więcej nie da rady