9 kwietnia 2025 roku Grecja i Włochy toną w lotniczym chaosie. Strajki sparaliżowały tamtejsze porty lotnicze, uderzając w turystów i przewoźników. W Grecji protestują kontrolerzy ruchu, we Włoszech zaś obsługa naziemna i załogi kabinowe. Skutki? Lawina opóźnień i anulowanych lotów. Ryanair notuje znaczną liczbę zgłoszeń od pasażerów, choć problemy dotykają także innych linii. Protesty mają potrwać do północy.
REKLAMA
Zobacz wideo Kiedy przysługuje nam zwrot kosztów, a kiedy odszkodowanie od przewoźnika? Ekspertka wyjaśnia
Grecja: kontrolerzy na granicy wytrzymałości. Czy strajki zakłócą loty?
Grecja ponownie walczy z poważnymi zakłóceniami w transporcie lotniczym z powodu strajku kontrolerów ruchu lotniczego. Lotniska w Atenach, Chanii, Salonikach i na Kos całkowicie wstrzymały operacje - tego dnia nie wystartuje ani nie wyląduje żaden samolot, w tym też z Polski. Przyczyną protestu są m.in. braki kadrowe, przeciążenie obowiązkami oraz problemy z infrastrukturą. - Niestety, kontrola ruchu lotniczego w Grecji znajduje się w złej sytuacji. Brakuje personelu, a problemy ze sprzętem powodują liczne opóźnienia w ostatnich latach i będą je powodować również w tym roku - poinformowało Stowarzyszenie Greckich Kontrolerów Ruchu Lotniczego w rozmowie z "The Independent".
Protestujący domagają się nie tylko poprawy warunków pracy, ale także przywrócenia premii za pracę w dni świąteczne. Choć strajk zaplanowano do północy, jego konsekwencje mogą rzutować także na poranne loty w czwartek. Jak relacjonują pasażerowie cytowani przez portal euronews.com, wielu z nich otrzymało powiadomienia o anulowaniu połączeń najpierw w aplikacji Ryanaira. Dopiero później informacje znalazły się na lotniskowych tablicach. Przewoźnik umożliwia zmianę rezerwacji lub zwrot środków, jednak dostępność alternatywnych lotów gwałtownie topnieje.
Samolot linii Ryanair, zdj. ilustracyjne Fot. soniabonet/ iStock
Włoskie lotniska w trybie awaryjnym. Personel zapowiedział kilka godzin strajku
Choć włoski protest zaplanowano jedynie na kilka godzin (10:30-14:30) jego skutki również mogą być dotkliwe. Akcja objęła personel naziemny oraz załogi pokładowe EasyJet, zrzeszone w lokalnych związkach zawodowych. Utrudnienia występują m.in. na lotniskach w Rzymie (Fiumicino), Mediolanie (Malpensa i Linate) oraz w Palermo, gdzie operacje są ograniczane z powodu braków kadrowych i opóźnień w obsłudze samolotów.
Pasażerowie muszą przygotować się na odwołania wybranych połączeń, przesunięcia godzin startów i długie kolejki przy punktach informacyjnych. Choć Ryanair formalnie nie bierze udziału w proteście, skutki zakłóceń infrastrukturalnych oraz niedostępność części personelu odbijają się również na jego siatce połączeń. W efekcie choćby krótkotrwały strajk przekłada się na zakłócenia w harmonogramie lotów na wielu europejskich trasach.
Czy strajki na lotniskach są uzasadnione? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.