Monastyrski postanowił porównać ceny kawy w Polsce i Hiszpanii, w której mieszka od czterech lat. W krótkim nagraniu na TikToku zdradził, iż za najtańszą kawę można tam kupić już za 1,5 euro. Wybrał się do jednej z lepszych kawiarni w Barcelonie, by sprawdzić, na jakie ceny trzeba się tam nastawiać. Okazuje się, iż do polskich jeszcze im daleko.
REKLAMA
Zobacz wideo Pojechałam pierwszy raz i przepadłam. Pokażę wam Maltę, jakiej nie znacie
Sprawdził ceny kawy w Barcelonie. "Chyba jednak można"
- Jestem przed miejscem, w którym kupuje się tzw. speciality coffee [można to określić jako kawiarnię rzemieślniczą - przyp. red.]. Zaraz wam pokażę ceny. Jesteśmy w Barcelonie w popularnym miejscu, gdzie kupuje się tę specjalną kawę - powiedział. Następnie pokazał, jak wygląda lokal i cennik. Widzimy na nim espresso za 1,80 euro, pozostałe najpopularniejsze kawy, czyli americano, latte i cappuccino można tam kupić za 2,60 euro. - Ceny są bardzo niskie. Około 10 zł za cappuccino. Więc jak ktoś w Polsce mówi, iż nie da się dobrej kawy zaserwować za taką cenę, to chyba jednak można - skwitował Monastyrski.
W komentarzach pojawiło się sporo podobnych głosów. "Chyba mamy najdroższą kawę w Europie". "To nie nowość w Polsce wiele rzeczy jest droższych niż w innych krajach". "Jakby ludzie się obudzili i przestali kupować to i ceny by spadły. Chore, aby kawa kosztowała 15-20 zł w kawiarni" - czytamy.
Kawa w Polsce towarem luksusowym? "Znam miejsca"
Nie zabrakło jednak także tych, którzy skonfrontowali autora nagrania. Zwrócili uwagę na kwestię innego opodatkowania kawy w Polsce (23 proc.) i Hiszpanii (10 proc.), innych warunków serwowania ("Bo w Polsce można usiąść"), a także jakości ziaren ("Akurat Hiszpanie nie mają dobrej kawy"). "Nikogo nie bronię. Ale zestawmy koszty. Wynajem, opłaty, podatki, i marża na kawie. Wtedy będzie można podyskutować". "Wow, facet właśnie odkrył pojęcie towaru eksportowego. Kawa w Polsce jest towarem eksportowym, tak jak ziemniaki na Islandii, które kosztują tam tyle, co u nas pomarańcze" - stwierdziły kolejne osoby.
Jak chodzisz po modnych internetowo miejscach, to tak jest. Ja w Warszawie znam miejsca, gdzie nie ma tiktokerów i słoików, którzy muszą się pokazać na insta, gdzie bardzo dobrej gatunkowo kawy napijesz się za 6 do 8 pln
- czytamy w innym komentarzu.
Autor odpowiedział na te wypowiedzi w opisie filmiku. "Zawsze te same tłumaczenia: koszty wynajmu; ZUS, pracownicy, podatki; kawa dobrej jakości musi kosztować; ludzie nie rozumieją kultury kawowej. A teraz plot twist: w Hiszpanii też są podatki, też są rachunki, też są ludzie. Często piszecie, iż kawa tu jest niedobra i dlatego jest taka tania. Jednak jak wytłumaczyć, iż cappuccino speciality w Barcelonie kosztuje 2,60 euro i jest dwa razy tańsza, niż w Warszawie? Nie mówiąc już o innych miejscach, gdzie nie speciality kosztuje 1,20-1,60 euro. Więc pytam, czy naprawdę chodzi o koszty, czy po prostu ktoś lubi sobie podoić: właściciel lokalu restauratora, restaurator klienta i tak dalej?" - skwitował Monastyrski. Często kupujecie kawę "na mieście"? Co sądzicie o polskich cenach? Zachęcamy do udziału w sondzie i komentowania.