Eksplorując Biebrzański Park Narodowy nie sposób nie zajrzeć na Carską Drogę (Carski Trakt). Ta zwana jest także “Łosiostradą”. Tak, tak, tutaj jesienią lub zimą można spotkać łosia. Carska Droga to otulona lasami oraz bagnami szosa o długości 35 km, łącząca Twierdzę Osowiec ze Strękową Górą. Przechodzi ona przez południowy obszar Biebrzańskiego Parku Narodowego, przez biebrzańskie bagna. Stanowi ona także fragment rowerowego szlaku Green Velo oraz Podlaskiego Szlaku Bocianiego. Od Carskiej drogi odchodzi kilka szlaków pieszych na biebrzańskie bagna. Postawiono tu wieże widokowe, położono drewniane kładki. W Biebrzańskim Parku Narodowym polecam Wam także trasę rowerową w Dolinie Biebrzy: Carska Droga w Biebrzańskim Parku Narodowym Skąd taka nazwa tej drogi? Oczywiście ma ona swoje uzasadnienie w historii. Niegdyś łączyła ona carskie twierdze, takie jak Łomża, Osowiec i Grodno. Powstała pod koniec XIX wieku. jeżeli spojrzycie na mapę, zobaczycie, iż została ona wytyczona równolegle do lewego brzegu Biebrzy. Decyzję o budowie zarządził sam car Mikołaj II. Nie było to łatwe przedsięwzięcie, bowiem droga w większości przebiegała przez bagnisty teren. Uwaga na łosie! Nie bez powodu ów trakt zwany jest także Łosiostradą. Bywa, iż wychodzą tutaj na drogę, więc trzeba jechać “łośtrożnie”, o czym przypominają liczne znaki ostrzegawcze. Jeden osobnik może ważyć aż 400 kg. Zderzenie z takim zwierzęciem będzie odczuwalne, jak uderzenie w słup. Jesteśmy wtedy praktycznie bez szans. w tej chwili jest to wyasfaltowany odcinek, który można pokonać zarówno samochodem, jak i rowerem. Przy czym oczywiście polecam ten drugi sposób, jeżeli czas na to pozwala. Od Carskiego Traktu odchodzą szlaki piesze na biebrzańskie bagna. Na dwa z nich można wjechać rowerem, jeżeli teren jest suchy. W przeciwnym razie rower trzeba zostawić na starcie i dalej ruszyć na piechotkę. Na trasach ustawione wieże widokowe oraz rozmieszczono kładki. jeżeli marzy się Wam spotkanie oko w oko z królem parku, panem łosiem, polecam zjawić się tu bladym świtem lub też o zachodzi słońca. Oczywiście warto zajrzeć także do Twierdzy Osowiec. Akurat w czasie, kiedy się tam zjawiłam, fort był zamknięty, więc nadrobię kolejnym razem. Mapka ze strony Biebrzańskiego Parku Narodowego Szlak “Barwik” Istnieją dwie wersje tego szlaku. Krótsza i dłuższa, tworząca pętelkę. Szlak krótszy zielony: 5 km w dwie strony Ścieżka zaczyna się na parkingu w lesie, do którego skieruje Was drogowskaz. Są to okolice wsi Dobarz. Do parkingu wiedzie leśna piaszczysta droga. Na leśnej polanie możecie zostawić samochody bądź rowery i dalej ruszyć na piechotę. My tego nie zrobiliśmy i pojechaliśmy na dwóch kółkach. Po morderczych przeprawach przez kałuże i bagnisty teren, zdecydowaliśmy o zawrotce, by potem przejść ten szlak już tzw. buta. Był to czerwiec, a mimo to ciągle było mokro i ciągle błoto utrudniało przeprawę. Koniecznie zabierzcie ze sobą środek przeciw komarom, a i długie spodnie i rękaw też prawdopodobnie się przydadzą. W czerwcu dodatkowo biebrzański teren (choć podobno nie tylko ten) opanowały roje czarnych latających robali. Co to było? Do dnia dzisiejszego nie wiem. Wiem natomiast, iż cholerstwo okrutnie natrętne, odrażające, niemalże udaremniło przemierzenie tego szlaku. Najgorzej było w lesie. Na otwartym terenie można było odetchnąć. A poza tym? Sam szlak bardzo przyjemny. Znajduje się w Obrębie Ochronnym Basenu Dolnego – Osowiec. W jedną stronę odcinek liczy sobie 2,5 km i biegnie wraz z czerwonym szlakiem na Gugny, tworzącym pętelkę. Na trasie ścieżki znajduje się 7 przystanków z tablicami, prezentującymi walory przyrodnicze tego obszaru. Tematy poszczególnych przystanków to: Uroczysko Barwik, Ekoton, Bekasy, Drobne ssaki torfowiska niskiego, Murawa bliźniczkowa, Łoś, Rzeka Kosódka. Ścieżka prowadzi groblą, więc wędrówka nie powinna być zbyt uciążliwa. Wiosną i jesienią niektóre fragmenty mogą być jednak podtopione. Ekoton Ekoton to strefa styku dwóch różnych ekosystemów. Ekotony o charakterze naturalnym są to przeważnie szerokie strefy przejściowe między sąsiadującymi ekosystemami. Na przykład może to być roślinność krzewiasta lub szuwarowa między lasem a ekosystemem wodnym. Taką strefę ekotonową charakteryzuje zwiększona bioróżnorodność. Z tablicy informacyjnej dowiecie się, jakie zmiany nastąpiły tu w przeciągu stuleci. Bekasy Chodzi tu o rodzinę ptaków. Turzycowiska w okolicy Barwika to najbardziej znane w Polsce miejsce, gdzie można usłyszeć, a czasem i zobaczyć rzadkiego ptaka dubelta. Ponadto, występują tu jeszcze dwa inne, bardzo podobne do niego, ptaki z rodziny bekasowatych: kszyk i bekasik. Są to ptaki małe, maskująco ubarwione, głównie różnymi odcieniami brązu. Charakterystyczne są ich długie dzioby, które służą to wygrzebywania pokarmu. Drobne ssaki torfowiska niskiego Zróżnicowanie gatunkowe drobnych ssaków, żyjących na turzycowiskach jest niewielkie i zależy w dużym stopniu od odległości od ściany lasu. Im bliżej, tym ta różnorodność większa. Gatunkiem zdecydowanie dominującym w tym miejscu jest nornik północny. Do tego spotkacie tu smużkę, badylarkę oraz mysz polną. Więcej na ten temat przeczytacie oczywiście na ścieżce edukacyjnej Barwik, odchodzącej od Drogi Carskiej. Murawa bliźniczkowa Wśród rozległych i monotonnych terenów bagiennych Dolnego Basenu Biebrzy wyróżniają się wzniesienia i wydmy, zwane grądami lub grądzikami śródbagiennymi. Na luźnych piaskach wydm rozłożyła się tu uboga w gatunki murawa napiaskowa. Luźny łatwo przenoszący się piasek wydm utrudnia roślinom zapuszczenie korzeni. U podnóża wydmy na niewielkiej powierzchni rozciąga się zaś niski kobierzec roślinności – murawa bliźniczkowa. Jej nazwa wzięła się od rosnącej tu trawy bliźniczki psiej trawki. Czy kiedykolwiek słyszeliście tę nazwę? No właśnie. Rzeka Kosódka Rzeka Kosódka przez miejscowych nazywana jest Kosówką lub Kamionką. To jeden z dopływów Biebrzy. Owa rzeka jest w zasadzie kanałem, gdyż prawie na całej długości jest wyprostowana i uregulowana. I tak naprawdę przy mości nie wygląda wcale jak rzeka. Jak okiem sięgnąć, widać tylko szuwary, cała jest porośnięta. Początkowe 250 metrów trasy to zbiorowiska borów sosnowych. Następnie teren się obniża i wkraczamy na obszar bagien. Przechodzimy przez strefę podmokłych lasów, a później zakrzaczeń. W końcu wychodzimy na otwartą przestrzeń mokradeł – torfowisk niskich, ciągnących się aż do rzeki. Tu przestrzeń się otwiera i przenosimy się na turzycowiska. Co to takiego? To obszar roślinny, zdominowany przez turzyce. A co to te turzyce? To swego rodzaju trawiaste zespoły roślinne, występujące na mokradłach. Więcej na ten temat przeczytacie na stronie Biebrzańskiego Parku Narodowego w artykule “Co warto wiedzieć o biebrzańskich turzycowiskach i ich koszeniu”. Mniej więcej w połowie drogi znajduje się platforma widokowa. Można tu chwilkę odsapnąć i chłonąć odgłosy przyrody. A może i jaśnie wielmożny pan łoś także się pokaże. Pod koniec będziecie mieć także możliwość obserwacji terenu z góry. Stoi tu całkiem wysoka wieża widokowa. Szlak zaś, ten zielony, kończy się przy mostku na Kosódce. jeżeli nie zamierzacie robić całej prawie 10 km pętelki, musicie zawrócić w tym miejscu i wrócić tą samą drogą. Ogólnie ten odcinek jest łatwy, lekki i przyjemny. Szlak dłuższy czerwony: 9,5 km, okresowo bardzo trudny I to jest, jak to się mówi, prawdziwy hardkor. Ten zaczyna się za mostkiem na Kosódce. Wchodzicie po prostu w prawdziwie bagnisty teren Biebrzańskiego Parku Narodowego. Poczujecie tu prawdziwego ducha Biebrzy. Uwaga, szlak ten jest bardzo słabo oznakowany! Bardzo łatwo się tu zgubić, co już się zdarzało nie raz. Dlatego też na stronie parku znajdziecie szczegółową mapę wraz z numerami tyczek, wyznaczających ścieżkę. Te nierzadko są słabo widoczne na odcinkach zakrzaczonych i porośniętych trzciną. Przed wyruszeniem na szlak, koniecznie pobierzcie współrzędne trasy, przygotowane przez park: współrzędne GPS szlaku GUGNY – BARWIK. Trasa jest trudna także ze względu na specyfikę terenu. Bywa, iż na szlaku stoi woda, czasem choćby po pas. Wówczas albo brnięcie przez takiego bagno, co może być niebezpieczne, albo poddajecie się i próbujecie za jakiś czas. Na stronie parku widnieje adnotacja, iż ten fragment dostępny jest wyłącznie dla osób, będących pod opieką licencjonowanego przewodnika. Czy tak jest naprawdę? Na miejscu w siedzibie parku oczywiście zapytałam o tę opcję i w zasadzie to, co mi zasugerowano, to zaopatrzenie się we współrzędne. Szlak wiedzie przez uroczysko Kaliszek, dalej przez wieś Gugny, a kończy się na Carskiej drodze przy przystanku PKS. jeżeli zdecydujecie się na taką wyprawę, zarezerwujcie sobie na to cały dzień. Oczywiście zapytajcie także o przewodnika. Jak kończą się wycieczki na własną rękę na tym szlaku? O akcji odnalezienia zagubionych turystek przeczytacie na stronie parku. Mapka ze strony Biebrzańskiego Parku Narodowego Szlak “Grobla Honczarowska” Szlak zielony: 7 km w dwie strony To kolejna ścieżka edukacyjna, odchodząca od Carskiej Drogi. Na początku szlaku postawiono tu wiatę oraz stojaki na rowery. Na poboczu znajduje się też małe miejsce parkingowe. Tę trasę praktycznie całą pokonaliśmy rowerem. Z pewnością jest to miejsce dla miłośników i tropicieli biebrzańskiej fauny i flory. Na końcu ścieżki znajduje się wieża widokowa na torfowiska przy tzw. “Batalionowej Łące”. Wzięła ona swą nazwę od ptaka, który niegdyś tu licznie występował. To właśnie batalion widnieje w logo Biebrzańskiego Parku Narodowego. Niestety swego czasu rolnicy przestali kosić okoliczne łąki i ptak się wyprowadził. Wieża, która stoi na końcu szlaku, ma formę brogu, dawnej konstrukcji do składowania siana. Z wieży rozciąga się widok na bezkresne biebrzańskie torfowiska. Przy wieży zaś postawiono tablice informujące o tym, co skrywa ten bagienny teren. Ścieżka teoretycznie dzieli się n 6 odcinków: Carska Droga (0.0 km), Bobry (1.3 km), Wierzby (2 km), Polana – motyle (2.3 km), Wieża widokowa – Bróg (3.4 km), Batalionowa Łąka (3,5 km). Teoretycznie, gdyż niestety na szlaku brak dobrych oznaczeń. Na początku droga prowadzi przez las, a następnie usypaną groblą przez Bagno Ławki. Słowo “Ławki” jest pochodzenia bałtyckiego. Litewskie “laukas” oraz pruskie “lauk” oznacza pole uprawne lub przestrzeń niezalesioną. Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, iż pozbawiony zakrzaczeń, otwarty krajobraz tego obszaru istniał już we wczesnym średniowieczu, a choćby wcześniej. Na grobli można zaobserwować oczywiście łosia, ale także sarnę, lisa, jenota, borsuka, łasicę, gronostaja, a choćby bobra. Do tego wiele gatunków ptaków również tu urzęduje. Zobaczyć można kropiatkę, wodnika, bąka, łozówkę, podróżniczkę, rokitniczkę i brzęczkę. Ścieżka przecina kilka wyniesień mineralnych, zwanych grądzikami, i kończy się przy tablicy z opisem “Łąki Batalionowej”. Tutaj można zobaczyć niepozorna wodniczkę, która zagrożona jest wyginięciem. Biebrzański Park Narodowy to jedna z ostatnich ostoi tego ptaka. Szlak “Długa Luka” Szlak zielony: 0,8 km w dwie strony To miejsce ciężko nazwać szlakiem. Jest to ścieżka edukacyjna, która prowadzi po zamontowanej na bagnach drewnianej kładce. Rowery oczywiście trzeba zostawić na starcie. Kładka mierzy sobie 400 metrów. Podobno to właśnie tu bardzo często można zobaczyć łosia, bowiem skupisko turzycowisk jest tu bardzo duże. Nam niestety nie udało spotkać się tu króla Biebrzańskiego Parku Narodowego. Cóż, jest pretekst do tego, by wrócić. Spacer po kładce jest naprawdę przyjemny. Na jej końcu zmontowano platformę widokową, z której to rozciąga się widok na rozległe torfowiska. Bądźcie czujni, bowiem nie tylko łoś może sobie urządzać tu spacery. Zaglądają tu także lisy, wilki czy gronostaje. Oczywiście największe szanse na ich zobaczenie będziecie mieć bardzo wcześnie rano lub o zmierzchu. W dzień kręci się tu sporo ludzi, co raczej nie zachęca zwierząt do wyjścia ze swoich kryjówek. Niedaleko stąd, przy Carskiej Drodze, znajduje się wieża widokowa “Bagno Ławki”. Traficie na nią jadąc z Grobli Honczarowskiej. Wieża stoi niemalże przy szosie, więc nie wiem, czy są tu szanse na wypatrzenie biebrzańskich mieszkańców. Łoś – Król Biebrzańskich Bagien Łoś należy do rodziny jeleniowatych. Jest zwierzęciem stosunkowo długowiecznym. Żyje 20-25 lat. Długość jego ciała to 2-2 metry, a waży od 350 do 500 kg! Samice są oczywiście mniejsze od samców. Barwa sierści zależy od pory roku. W czasie wiosenno-jesiennym przyjmuje kolor rdzawo-brązowy. Zimą zaś sierść ciemnieje. Wówczas widoczne są bardziej jaśniejsze partie, takie jak spód ciała, kończyny i zad. Poroże łosia – łopaty i badyle Tylko samce wykształcają poroże. Wyróżnia się dwa typy poroża: łopaty i badyle. Byka, noszącego poroże w formie łopat nazywa się łopataczem. Jest to zdecydowanie rzadsza u nas forma. Byka, noszącego badyle, nazywa się… tak, tak, badylarzem. Każdego roku, w grudniu bądź styczniu, łosie zrzucają swe poroże. Nowe wykształca się wiosną lub wczesnym latem. Waga poroża zależy od wieku osobnika. Im starszy byk, tym również “ozdoba” na głowie cięższa. Najczęściej waga waha się od 2 do 6 kg. Uwaga, nad Biebrzą wciąż można spotkać bardzo silne byki, których rosochy porównywalne są do rekordowych trofeów z lat przedwojennych. Ich poroże może dochodzić aż do 15 kg. Zwyczaje łosia Ulubione miejsce łosia to tereny podmokłe i bagienne. Preferuje torfowiska z zakrzaczeniami wierzbowymi oraz lasy bagienne – olsy. Długie nogi łosia, tzw. badyle, pozwalają mu na sprawne poruszanie się po obszarze błotnistym wśród kęp turzyc. Bagna Biebrzańskie to optymalne środowisko dla łosia. Łosia najaktywniejsze są wczesnym rankiem oraz wieczorem. Wówczas najłatwiej je spotkać, gdy wypasają się pośród turzycowisk. Uwaga!...