Cabalgata de Reyes - Noc, w której Girona zapomina o Grze o Tron

okiemobiektywu.pl 1 dzień temu

Każda podróż ma swój początek i koniec, a ja mam to szczęście, iż finał mojej katalońskiej przygody przypadł na jeden z najbardziej magicznych wieczorów w całej Hiszpanii. Po surrealistycznym świecie Dalego w Figueres i sportowych emocjach na Camp Nou w Barcelonie, dotarłem z powrotem do Girony. Miasta, które do tej pory kojarzyło mi się głównie z potężną katedrą, kamiennymi uliczkami i - nie ukrywajmy - scenami z "Gry o Tron".

Ale 5 stycznia Girona pokazała mi swoje drugie, o wiele bardziej autentyczne oblicze. Oblicze pełne dziecięcej radości, świateł i tradycji, która jednoczy pokolenia.

Wieczór, na który czekają wszystkie dzieci

Zapomnijcie o Świętym Mikołaju. W Hiszpanii to właśnie na Trzech Króli - Melchora, Gaspara i Baltasara - czeka się z wypiekami na twarzy. To oni, w nocy z 5 na 6 stycznia, przynoszą prezenty grzecznym dzieciom. Zanim to jednak nastąpi, całe miasta wychodzą na ulice, by wziąć udział w Cabalgata de Reyes Magos - Orszaku Trzech Króli.

Gdy dotarłem na główną aleję Girony, atmosfera była już niesamowita. Tłumy rodzin, dzieci z własnoręcznie zrobionymi lampionami i ten radosny gwar oczekiwania. Orszak miał ruszyć o 18:00, ale wystartował z lekkim opóźnieniem - czyli wszystko po hiszpańsku, na spokojnie i bez pośpiechu. Ten czas tylko podsycał emocje. Czułem się, jakbym był częścią czegoś naprawdę wyjątkowego, lokalnego rytuału, w którym nie ma miejsca na turystyczny pośpiech.

Cabalgata de Reyes - Zobacz to na własne oczy!

Słowa to jedno, ale żeby naprawdę poczuć magię tego wieczoru, trzeba to zobaczyć. Usiądź wygodnie i daj się porwać atmosferze barwnego korowodu, który przeszedł ulicami Girony.

Słodka tradycja i królewska korona z ciasta

Orszak Trzech Króli to prawdziwe teatralne widowisko. Każda platforma to osobny spektakl - są konie, bębniarze, anioły, postacie z bajek, a choćby armie elfów, które rzucają w tłum garściami cukierków. I to nie jest przenośnia! Słyszałem, iż z niektórych platform w ciągu jednego wieczoru potrafi polecieć choćby tona słodyczy. Dzieci (i dorośli!) z torbami i odwróconymi parasolami próbują złapać jak najwięcej - widok jest przekomiczny i uroczy jednocześnie.

Ale tradycja to nie tylko parada. Hiszpańskie rodziny przygotowują się do tego dnia przez tygodnie. Piszą listy do Króli, a w piekarniach króluje roscón de Reyes - drożdżowe ciasto w kształcie korony, ozdobione kandyzowanymi owocami. W środku ukryte są dwie niespodzianki: porcelanowa figurka i ziarenko fasoli. Kto znajdzie figurkę - zostaje królem wieczoru i nosi papierową koronę. Kto trafi na fasolkę - cóż, w przyszłym roku płaci za ciasto!

Pożegnanie z Katalonią w blasku lampionów

Stojąc tam, trochę przemarznięty, ale z ogromnym uśmiechem, zrozumiałem, iż to idealne zwieńczenie mojej podróży. Zobaczyłem Gironę nie jako historyczną pocztówkę czy plan filmowy, ale jako żywe miasto, zanurzone w tradycji i poczuciu wspólnoty. Patrząc na te roześmiane twarze dzieci, które z zapartym tchem wypatrywały swojego ulubionego króla, poczułem, iż magia świąt naprawdę istnieje.

Jeśli kiedykolwiek będziecie mieli okazję być w Hiszpanii na początku stycznia - odłóżcie na bok mapy i przewodniki. Znajdźcie najbliższą Cabalgata de Reyes. To doświadczenie, które zostaje w sercu na długo, zupełnie jak słodki zapach roscóna unoszący się w zimowym powietrzu.

Wesprzyj moje podróże i kolejne relacje!

Jeśli podoba Ci się to, co robię, i chcesz zobaczyć więcej takich materiałów, możesz postawić mi wirtualną kawę na Zrzutka.pl. Każde wsparcie to ogromna motywacja do dalszego odkrywania świata!

Planujesz własną podróż i potrzebujesz spersonalizowanych porad? Sprawdź moją ofertę konsultacji podróżniczych i wyjedź na wymarzone wakacje bez stresu!

Idź do oryginalnego materiału