„Gdy tylko rzuciłam okiem na dokumenty, od razu zrozumiałam, iż ktoś w nich grzebał! Wszystko było przemieszane. Nieznajomy nie zadał sobie choćby trudu, aby ukryć swoje działania. Przestraszyłam się. Przytulne ściany mojego domu nagle zamieniły się w pułapkę bez wyjścia... Ktoś tu przychodził, gdy mnie nie było, i to dość regularnie”.