"Byłam przerażona". Polska stewardesa chce wprowadzenia jednego zakazu w samolotach

gazeta.pl 6 dni temu
Polska stewardesa opowiedziała o najbardziej pijanym pasażerze, z jakim miała do czynienia. Tym razem jednak nie chodziło o awantury i burdy, a wręcz przeciwnie. Niestety mimo to przysporzył ogromnych problemów i nerwów zarówno obsłudze, jak i pozostałym podróżnym.
Kwestia dostępności alkoholu w strefach bezcłowych oraz na pokładach samolotów, gdzie pasażerowie mogą się nim raczyć bez przeszkód, wzbudza skrajne emocje. Tym bardziej iż w ostatnim czasie nie brakuje sytuacji, kiedy to podróżni pod wpływem zachowują się skandalicznie, a niekiedy choćby narażają na bezpieczeństwo pozostałych uczestników lotu. Idealnym tego przykładem jest akcja na pokładzie Ryanaira, gdzie kilku Brytyjczyków wybierało się do Hiszpanii świętować wieczór kawalerski. Opili się jeszcze przed wejściem do samolotu, a po zajęciu miejsc kontynuowali. Skończyło się awaryjnym lądowaniem we Francji i interwencją służb. Jednemu z mężczyzn grozi 5 lat więzienia, gdyż w trakcie lotu chciał otworzyć wyjście bezpieczeństwa.


REKLAMA


Zobacz wideo Sylwia Bomba zdradza patent na długi lot. "Lećcie samolotem, który..."


Stewardesa opowiedziała o pijanym pasażerze. "Fantastyczny przykład"
Jednak bycie pod wpływem nie zawsze jest równoznaczne z wszczynaniem awantur. O kolejnej sytuacji w opublikowanym na TikToku filmie opowiedziała Paulina, polska stewardesa. - Fantastyczny przykład na to, żeby zobrazować wam, dlaczego własny alkohol nie powinien i nie może być spożywany na pokładzie - zapowiedziała. Całą historię opowiedziała kilka dni temu na świeżo, zaledwie dobę po tym, jak się wydarzyła. Co istotne wcześniej pasażer nie sprawiał żadnych problemów. Te pojawiły się dopiero przed lądowaniem, kiedy trzeba było zapiąć pasy i złożyć stolik. Okazało się, iż nie ma z nim żadnego kontaktu.


Czego nie robić w samolocie? "Byłam przerażona"
Mężczyzna nie reagował na słowa oraz poklepywanie po ramieniu. Początkowo stewardesa myślała, iż drzemie, bo jest zmęczony, gdyż lot odbywał się nocą. Prawda okazała się zgoła inna. - Wszystko wokół niego było w jednym wielkim chaosie - przyznała. Ponadto sam pasażer był blady, zlany potem i w dalszym ciągu nie reagował. Widać było, iż wcześniej próbował zapiąć pas, jednak pomylił go z własną bluzą, którą nieco się przewiązał. Dopiero na pytania, czy wszystko jest w porządku i czy będzie w stanie wyjść o własnych siłach, odpowiedział twierdząco, jednak ostatecznie mu się nie udało. - W pewnym momencie wstał, stwierdził, iż dał radę wyjść, ale w ogóle nie ogarniał, co się dzieje wokół niego - relacjonowała Paulina. Niestety, nim dotarł do celu, zaczął lecieć do tyłu, ponieważ nie był w stanie utrzymać się na nogach. By nie upadł, trzymało go kilka osób.


Nie to jednak było najgorsze. W pewnym momencie mężczyzna zacząć zwracać wszystko, co spożył wcześniej. - Byłam przerażona i naprawdę nie chciałam tego oglądać - powiedziała stewardesa. Pan był w takim stanie, iż zapomniał choćby zabrać bagaży, które zniosła mu obsługa. - Nie mam pojęcia, jak można doprowadzić się do takiego stanu, tym bardziej lecąc samolotem z innymi ludźmi - dodała, zaznaczając, iż nieznajomy podróżował sam, bez bliskich. Jej zdaniem na pewno wylądował na izbie wytrzeźwień, gdyż niemożliwe było, aby samodzielnie dotarł do domu. - To był straszny widok. Powinien być bezwzględny zakaz picia alkoholu na pokładzie. Jak chcesz się napić, napij się na tym urlopie, już wytrzymaj te dwie godziny - podsumowała. Co sądzisz o spożywaniu alkoholu w samolocie? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Idź do oryginalnego materiału