O problemach z lotem do Egiptu na lotnisku w Katowicach dowiedzieliśmy się od naszej czytelniczki, pani Katarzyny. Okazało się, iż razem z grupą pasażerów przybyła na miejsce już około północy, aby spokojnie nadać bagaż rejestrowany i zaczekać przed bramką na wejście na pokład samolotu linii SkyUp Airlines, który początkowo, według planu, miał wystartować do Sharm el Sheikh o godzinie 3:00 w nocy z 31 lipca na 1 sierpnia.
Koczowali na lotnisku ponad 12 godzin. Wykryto usterkę w samolocie tuż przed wylotem
"Co chwilę przesuwają go bez podania przyczyny i żadnych konkretnych informacji. Koczujemy już ponad 8 godzin" – opisywała nasza czytelniczka. Ostatecznie pani Katarzyna z pozostałymi podróżującymi, którzy podobnie jak ona, wykupili wakacje do Egiptu w biurze podróży JoinUp!, spędziła ponad 12 godzin, czekając na swój lot. Maszyna wystartowała 1 sierpnia dopiero po godz. 16:00.
To gigantyczne opóźnienie wynikło z nagłego problemu technicznego samolotu. Nasza dziennikarka Klaudia Zawistowska zapytała organizatorów wycieczki, czyli przedstawicieli biura podróży JoinUp!, dlaczego o problemach nie poinformowali pasażerów wcześniej, aby ci nie musieli tylu godzin spędzać na lotnisku.
"W tym konkretnym przypadku informacja o opóźnieniu lotu U57343 pojawiła się o godz. 02:25 (czasu lokalnego w Polsce) w wyniku obowiązkowej kontroli bezpieczeństwa przed lotem i w ciągu kolejnych 20 minut przekazaliśmy ją pasażerom. Zapewniamy, iż jeżeli dysponujemy informacją wcześniej, przekazujemy ją tak, aby pasażerowie mogli zostać w domu i nie musieli czekać na lotnisku" – odpowiedziała manager JoinUp! Aleksandra Nawrocka-Dudkiewicz.
Problemy w podróżach na linii Egipt – Polska
Ale to nie pierwsze takie problemy na tej trasie. Na łamach naTemat informowaliśmy już o podróżnych z Rzeszowa, którzy na lot do Sharm el Sheikh z tym biurem podróży i liniami lotniczymi czekali 19 godzin. Tyle samo na powrót do Polski czekała pani Daria, która opisała nam, w jak złych warunkach turyści musieli czekać na lot do kraju.
Nawrocka-Dudkiewicz przekazała, iż opóźnienia lotów z i do Polski na tej linii występują od 26 lipca. – Aby zapewnić realizację połączeń tak szybko, jak to możliwe, linia za każdym razem organizowała samolot zastępczy dla opóźnionych lotów. Jednak ze względu na wysoki sezon turystyczny, znalezienie maszyny zastępczej wymagało dodatkowego czasu i prowadziło do długotrwałych opóźnień – tłumaczyła.
Nie podano jednak, kiedy sytuacja wróci do normy. – Przepisy lotnicze są bardzo rygorystyczne, ponieważ pośpiech w realizacji lotu bez wcześniejszego usunięcia wykrytych usterek może stanowić poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa. Każdy samolot przechodzi regularne przeglądy techniczne i obowiązkowe kontrole przedlotowe, które mają na celu upewnienie się, iż maszyna jest w pełni sprawna i gotowa do lotu. Bezpieczeństwo jest dla nas priorytetem – przekazała przedstawicielka biura.