Malowanie wyszło dobrze. Żeby zrobić zdjęcia czekalam na moment, kiedy wszystko posprzątam i dopieszczę, znajdę odpowiednie akcesoria i obrazki, popoprawiam niedoróbki i nie będę miała 50 par butów na widoku, ale zrozumiałam, ze taki moment nie nadejdzie tak szybko, a byc moze wcale😄
A zatem tatatadam, proszę!
Będzie więcej naturalnych materiałów, jasnoniebieskie drzwi, obrazki. Może chodnik.
Lustro!!!
Dywan w dużym pokoju w winnej tonacji, żeby spiąć przedpokój i pokój. Inne obrazki, chociaż te lubię- były to pierwsze przedmioty do naszego domu, które kupiliśmy na pchlim targu za 5 euro.
Najbardziej martwiłam się o równe linie pod sufitem – zacieki mogą zepsuć najladnieszy kolor, ale wyszło zadziwiająco dobrze. Może walnę parę malutkich poprawek we wrześniu, jak wrócimy.
Nie mam na nic czasu, wczoraj jeszcze zjazdy na linach w Dublinskich lasach
a jutro lecimy do Pl.