Bunt kilkulatka. Najbardziej absurdalne powody awantury. Tata: Podałem banana na złym talerzu

gazeta.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie: Shutterstock, autor: Chubykin Arkady


- Wyrządziłam dziecku wielką krzywdę. I to w zeszłym tygodniu. Podziurawiłam pierogi, gdy wyciągałam je z garnka. Po prostu nadziałam je na widelec i wyciągnęłam na talerz. Awantura była taka, iż miałam ochotę wyrzucić te pierogi przez okno - mówi Monika. Wielu rodziców miało podobne doświadczenia. Co sprawiło, iż wybuchła domowa awantura?
Bunt dwu- lub trzylatka - to jedno z haseł, które rodzice maluchów często wpisują w wyszukiwarkach internetowych. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto, mając dziecko w tym wieku, nie musiał stawić czoła dziecięcym awanturom. Często z punktu widzenia dorosłych zupełnie bezpodstawnych. Problem ten w żartobliwy sposób poruszyła na swoim TikToku jedna z matek, która prowadzi profil o nazwie @patrycjabanas0.


REKLAMA


Ona jeszcze nie wie, iż za pięć minut ostanie na deser banana nie na tym talerzyku, o którym myślała... i zrujnuje jej to chwilowo życie. Z pozdrowieniami dla rodziców trzylatków


- napisała rozbawiona, pokazując kilkuletnią dziewczynkę z uroczymi kokardkami, która spokojnie je zupę. Trudno uwierzyć, iż kilkulatka z anielską miną może wszczynać awantury.


Pod nagraniem pojawiło się kilkadziesiąt komentarzy. Wielu internautów przyznało, iż doskonale rozumieją autorkę nagrania i również mierzą z podobnymi problemami. "Wczoraj miałem awanturę o to, iż to ja miałem kluczyk z samochodu w kieszeni i samochód otworzył się kiedy ja podszedłem, a nie ona [córka - przyp. red.]", "31 stycznia (trzecie urodzinki) - to dzień, w którym rozpoczęły się dramy o wszystko", "A jeszcze: czy banana ze skórką? Czy bez? Pokrojony? Czy cały? Jak pokrojony, to w koła, księżyce? Czy inne gwiazdki? Tata córki 3,5-roku pozdrawiam" - podawali przykłady.
"Obrzydliwie dziurawe pierogi". Tata zje wszystko
Zapytałam rodziców z jakich (najbardziej absurdalnych) powodów ich dzieci wszczęły awanturę. Okazuje się, iż każdy z moich rozmówców miał przynajmniej kilka takich historii w zanadrzu.


Ja wyrządziłam dziecku wielką krzywdę. I to w zeszłym tygodniu. Podziurawiłam pierogi, gdy wyciągałam je z garnka. Po prostu nadziałam je na widelec i wyciągnęłam na talerz. Awantura była taka, iż miałam ochotę wyrzucić te pierogi przez okno


- opowiadała Monika. - Finalnie skończyło się tak, iż "obrzydliwe, dziurawe pierogi" zjadł tata, a dziecku ugotowałam drugie. Chociaż początkowo w myślach obiecałam sobie, iż tego nie zrobię, to skapitulowałam. Po kilkudziesięciu minutach krzyków, płaczu, tupania i rzucania wszystkim nie miałam siły dalej tłumaczyć i uspokajać. Wyjmując kolejne pierogi, użyłam cedzaka".


Bunt trzylatka może objawiać się na wiele sposobów. zdjęcie ilustracyjne, jegesvarga/ iStock


Największa awantura u Anity dotyczyła skarpetek córki. I chociaż minęło już kilka lat, to wspomnienie "wciąż wywołuje u niej dreszcz przerażenia". - Zawsze kupowałam dziecku trochę luźniejsze ubrania. Chciałabym, żeby było mu wygodnie. Gdy córka miała cztery latka, planowaliśmy wyjście do znajomych. Założyłam jej skarpetki i tu pojawił się problem.


"Rozciągi!" - krzyknęła córka, gdy tylko włożyła stopę do bucika. Początkowo z mężem dumaliśmy: co to jest. Okazało się, iż w buciku marszczyła się skarpetka. Wypróbowaliśmy różne konfiguracje - inne buty, inne skarpety, ale czegokolwiek byśmy nie zrobili, córka przez cały czas krzyczała


- powiedziała. W końcu emocje sięgnęły zenitu i Anita oraz jej mąż skapitulowali. Przez te "rozciągi" zrezygnowali z wyjścia do znajomych, bo po "ponad półgodzinnej walce mieli po prostu wszystkiego dość". Dziś się z tego śmieje, jednak jak sama powiedziała, wtedy była wściekła jak nigdy wcześniej.


Zobacz wideo Niedający się ukoić płacz dziecka. Jakie są przyczyny? Jak reagować?


Matka nie ma wehikułu czasu. "Musiałam przepraszać"
Syn Kamili sam szykuje swoje ubrania do przedszkola. To ma zapobiec ewentualnym pretensjom i awanturom, ale jak się okazuje, nie zawsze ta metoda jest skuteczna. Chłopiec planował iść w nowej koszulce Realu Madryt do przedszkola, jednak... finalnie zapomniał jej założyć.


Tego dnia zamiast piłkarskiego T-shirtu założył swój ulubiony z dinozaurem. Po całym dniu, gdy przebrany w piżamę szykował się domycia zębów, przypomniał sobie o niezrealizowanym modowym planie. Oczywiście była awantura zakończona konkluzją, iż mamy dać mu wehikuł czasu, żeby mógł cofnąć się do poranka i jednak założyć koszulkę Madrotistas


- mówiła rozbawiona Kamila. - Musiałam go przepraszać, iż tego wehikułu nie mamy i nikt go nie ma, bo nie istnieje. Niestety, to też nie pomogło.


Renata ma już starsze dzieci, więc w tej chwili "bunt trzylatka jest już tylko wspomnieniem". Kiedyś jednak musiała często mierzyć się z różnymi awanturami, które często wybuchały w najmniej spodziewanym momencie.


U nas w przedszkolu przy drzwiach jest domofon i żeby wejść, rodzic musi wpisać kod. Obowiązuje zakaz podawania tego kodu dzieciom. Kiedy moje miało trzy latka, uważało, iż potrafi wpisać kod tzn., wyglądało to tak, iż on naciskał cokolwiek, potem ja wpisywałam adekwatny kod i mały był pewien, iż sam otworzył drzwi "tajnym szyfrem". Kiedyś, spiesząc się rano, sama wpisałam ten kod. Zrobiłam to tylko raz i już tego błędu nie powtórzyłam.


- powiedziała. Syn "rozpłaszczył się" na podłodze przed drzwiami i zaczął "wyć jak syrena". Zamiast przyspieszyć sprawy, żeby nie spóźnić się do pracy, spędziłam w szatni 45 minut na uspokajaniu go, przepraszaniu i tłumaczeniu - dodała.
Czy miałeś/aś do czynienia z butem trzylatka? Może Twoje dziecko zrobiło Ci awanturę z nietypowego powodu? Chętnie poznamy Twoją historię! Pisz: [email protected]. Zachęcamy również do udziału w sondażu!
Idź do oryginalnego materiału