"Brak prywatności, plotki, mieszkanie w ciasnej kabinie. Ale kiedy wracasz na ląd, "brakuje rutyny"

weekend.gazeta.pl 1 tydzień temu
Zdjęcie: - Praca na statku wciąga jak narkotyk. Albo się to kocha, albo się tego nie znosi. Nie ma absolutnie nic pośrodku - mówi Magdalena (Fot. Robert Horvick/Unsplash)


- Tam jest jak w korpo, tylko iż w tym korpo mieszkasz. Trzeba zawsze wrócić godzinę przed wypłynięciem statku z portu. Punktualność to podstawa. Zdarzają się wyrywkowe testy na alkohol i narkotyki. Musisz znać swoje miejsce w hierarchii. I nie możesz oglądać "Titanica" - opowiada Kamil, który pracuje jako akrobata na statku wycieczkowym.
Idź do oryginalnego materiału