Brak Oddechu

newsempire24.com 3 dni temu

Nie ma czym oddychać
Kasia powoli przekręciła klucz w zamku i ostrożnie weszła do mieszkania. Choć starała się zamknąć drzwi jak najciszej, zamek i tak głośno zaskoczył. Nie włączając światła, rozebrała się, na palcach przemknęła do drzwi swojego pokoju… Klik włącznika za plecami rozległ się w ciszy mieszkania jak wystrzał.

— Kasia, gdzie byłaś? Dlaczego tak późno? Dzwoniłam do Oli. Okłamałaś mnie — rozległ się głos mamy.

Dziewczyna zastygła w miejscu, głośno wciągnęła powietrze i odwróciła się do matki.

— A ty czemu nie śpisz? — spytała z kolei.

— Jak mam spać, gdy ciebie nie ma w domu? Martwiłam się. — Mama patrzyła na córkę z niepokojem.

— Jestem już dorosła, mamo, przestań mnie pilnować — powiedziała Kasia ze zniecierpliwieniem.

— Tak, tak, dorosła… — Machnęła ręką i wyszła do swojego pokoju, ale drzwi nie zamknęła.

Kasia zawahała się i poszła za nią. Usiadła obok na kanapie.

— Mamo, przepraszam. Zupełnie zapomniałam o czasie.

Mama wyglądała na zmęczoną i bladą. Ostry światło żyrandola uwydatniało zmarszczki i cienie pod oczami, w których tkwił wyrzut.

— Nie byłam sama. Z Bartkiem. Poszliśmy do kina, potem na spacer. Nie martw się o mnie.

— Z Bartkiem?

— Tak. Poznałam go dwa tygodnie temu. Jest taki… interesujący, tyle wie. — Na ustach Kasi pojawił się uśmiech, wzrok się zamglił. Przytuliła się mocniej do matki, położyła głowę na jej ramieniu.

— Więc poprzednim razem też byłaś z nim, a nie u Oli?

— Przepraszam.

— Wszystko rozumiem, ale dlaczego od razu nie powiedziałaś, nie uprzedziłaś? On też studiuje? Będziecie razem na uczelni?

— On już skończył studia, pracuje — pośpiesznie odpowiedziała Kasia.

— Więc jest starszy? Ojej, córeczko… — westchnęła mama, a Kasia uniosła głowę, gotowa do obrony, ale mama ją uprzedziła. — Poznasz mnie z nim?

— Oczywiście. Spodoba ci się.

— choćby nie zauważyłam, kiedy tak urosłaś. — Mama smutno spojrzała na córkę. — Późno już, idź spać.

— Dobranoc, mamo. — Kasia cmoknęła mamę w policzek i wyszła do swojego pokoju.

Rozebrała się, wśliznęła pod kołdrę i wpatrywała się w sufit, wspominając każde słowo, każdy pocałunek i marząc…

Gdy się obudziła, mama już poszła do pracy. Kasia umyła się, zjadła zostawione przez mamę śniadanie i sięgnęła po telefon.

— Cześć, już w pracy? — spytała wesoło.

— Tak — odpowiedział dość ostro Bartek.

— Przeszkadzam? — zaniepokoiła się Kasia, słysząc jego chłodny, obojętny głos.

— Tak. Oddzwonię później. — Rozłączył się.

— “Oddzwonię”? — Nie rozumiejąc, głupio patrzyła na ekran, aż ten zgasł.

“Chyba ma kogoś przy sobie” — domyśliła się i czekała, aż Bartek oddzwoni. Próbowała czytać, ale sens słów do niej nie docierał. Odłożyła książkę. W telewizji nic ciekawego. Zadzwoniła do swojej najlepszej przyjaciółki Oli i zaproponowała spacer.

Przyjaciółki jadły lody, Kasia chwaliła się, iż się zakochała, gdy zadzwonił Bartek.

— Przepraszam, Bocianku, akurat nie najlepszy moment. Byłem bardzo zajęty. Spotkamy się wieczorem?

— Tak — uradowana odpowiedziała Kasia.

— Mama chce cię poznać — powiedziała Bartkowi podczas spotkania.

— Powiedziałaś jej o nas? — Bartek się zaniepokoił. — Nie ma nic przeciwko? — Patrzył na Kasię z niedowierzaniem.

— A dlaczego miałaby mieć?

— Dopiero niedawno jesteśmy razem… Poznanie rodziców to poważna sprawa…

— Czy nasz związek nie jest poważny? — spięła się Kasia.

— Dla mnie jest bardzo poważny. — Przyciągnął Kasię tak mocno, iż nie widziała jego twarzy. — Po prostu twoja mama będzie mnie przesłuchiwać.

— Często poznawałeś rodziców swoich dziewczyn? No, gadaj. — Kasia żartobliwie szturchnęła go pięścią w bok.

— Parę razy.

— Ale nie masz nic do ukrycia? Albo tajemnego pokoju, gdzie trzymasz swoje eks? — Kasia zaśmiała się. — Może jesteś żonaty?

— No co ty? Skąd to wzięłaś?

— Dobra, gdzie idziemy? — zmieniła temat.

— kilka mam czasu, mama prosiła, żebym wrócił wcześniej. Może po prostu pospacerujemy? — Bartek mocno przytulił Kasię i pocałował.

Przeszedł ją dreszcz, oddech sięKasia w końcu zrozumiała, iż czas opuścić ten toksyczny związek, i odeszła, by zacząć życie na nowo, z dala od kłamstw i fałszywych obietnic.

Idź do oryginalnego materiału