"Boże, śmierdzi grzybem". Gessler załamała się, gdy weszła do tej restauracji. Dała popalić właścicielowi

gazeta.pl 3 godzin temu
Magda Gessler w 31. sezonie "Kuchennych rewolucji" odwiedziła Bar Alpejski na Saskiej Kępie w Warszawie. Wizyta w lokalu nie należała do najprzyjemniejszych.
Magda Gessler w siódmym odcinku odwiedziła z ekipą TVN warszawską restaurację pani Danuty, którą przejął jej syn Andrzej. Sam pracownik kuchni stwierdził, iż bar "jest odcięty od świata", zwracając uwagę na jego opłakany stan. Nieświeże produkty, muchy latające nad mięsem, problemy z czystością i mało zamówień. Jak się domyślacie, królowa gastronomii w Polsce miała ręce pełne roboty...


REKLAMA


Zobacz wideo Gessler doświadczyła krytyki Książula. Co na to Moran?


Magda Gessler nie mogła niczego zjeść. "Koniec, nie wytrzymam więcej"
Lokal, który odwiedziła restauratorka, specjalizuje się w kuchni polskiej. Gessler spróbowała zatem typowego, polskiego obiadu. Rosół był za bardzo wodnisty, a danie główne, czyli mielone z ziemniakami, trudne do przełknięcia. Gessler skomentowała cały obiad krótko. - Niejadalne - podsumowała. - Nie ma tutaj nic, co można zjeść - uzupełniła. Bar miał klasycznie problemy z niskimi obrotami i zainteresowaniem klientów. Gessler zauważyła ponadto, iż problem polega na "nieodcięciu pępowiny", a to ze względu na współpracę Andrzeja z jego mamą, z którą co pewien czas się kłóci. - Koniec, nie wytrzymam więcej - padło z ust restauratorki po rozmowie z właścicielem. Co ciekawe, w barze było już kilkudziesięciu kucharzy...


Magda Gessler aż pożałowała wizyty na zapleczu. "To wszystko ma zniknąć stąd!"
Po inspekcji w kuchni było tylko gorzej. - W życiu czegoś takiego nie widziałam - rzuciła Gessler po przekonaniu się, w jak skandalicznych warunkach jest przechowywana żywność. Kurz, tłuszcz i pleśń były w barze codziennością. W okropnym stanie był piec oraz zmywarka. - Boże, śmierdzi grzybem - powiedziała restauratorka. - To wszystko ma zniknąć stąd! - skomentowała. Właściciel starał się wytłumaczyć, dlaczego nie miał czasu sprzątnąć kuchni i zaplecza. - Jesteś chyba chory - powiedziała mu wprost Gessler. - o ile jutro nie będzie czysto na godzinę czwartą, to nie będzie rewolucji - dodała. Sam pracownik kuchni stwierdził, iż sprzątaniem w tym lokalu powinna zająć się specjalna ekipa ze względu na ogrom pracy. Jak myślicie, udało się uratować ten bar? Cały odcinek będziecie mogli zobaczyć w czwartek, 16 października, o godzinie 21.35 na TVN.
Idź do oryginalnego materiału