Wieczór z filmem rzadko bywa kompletny, jeżeli obok nie mamy czegoś do chrupania. Na stoliku lądują orzeszki, popcorn albo chipsy, bo bez nich domowy relaks traci połowę uroku. To taki mały rytuał, który sprawia, iż kanapa staje się wygodniejsza, a film wciąga jeszcze bardziej. Problem w tym, iż skład tych przekąsek często kilka ma wspólnego z prostotą sugerowaną przez opakowanie. I właśnie to potwierdziła Katarzyna Bosacka, sprawdzając popularne chipsy long.
REKLAMA
Zobacz wideo "Gdybym skupiał się na tym, co robi konkurent, przegrałbym". Rafał Brzoska w "Z bliska"
Co jest złego w chipsach long? Ekspertka ujawnia prawdę
Na profilu Katarzyny Bosackiej pojawił się materiał, który momentalnie przyciągnął uwagę internautów. Dziennikarka wzięła pod lupę długie chipsy, które coraz częściej pojawiają się na sklepowych półkach i w koszykach klientów. Już na początku zwróciła uwagę na coś, co powinno zapalić czerwoną lampkę u każdego amatora przekąsek. - Składu nie zobaczymy, bo jest w ogóle nieczytelny - mówiła, pokazując opakowanie do kamery. Przy okazji dodała, iż zgodnie z unijnymi przepisami, powinien być wyraźnie widoczny, a w tym przypadku zwyczajnie nie jest.
Gdy sięga po inną wersję o smaku krabowym, sytuacja robi się jaśniejsza, ale wcale nie lepsza. - Płatki ziemniaczane 48 procent - wylicza Bosacka i od razu zaznacza, iż to nie ziemniaki w klasycznym rozumieniu, a produkt mocno przetworzony. Dalej pojawiają się olej słonecznikowy, mąka pszenna, skrobia ziemniaczana, maltodekstryna, wzmacniacze smaku i regulatory kwasowości. Krab, którym kusi opakowanie? Można go wyczuć nosem, ale nie na języku. - Tu nie ma absolutnie kraba, krab jest tylko aromatem - komentuje bez owijania w bawełnę.
W dalszej części nagrania Bosacka pokazuje, jak naprawdę wygląda zawartość opakowania. Zwraca uwagę na to, iż charakterystyczny kształt trzyma wszystko w "kupie". - Gdyby nie ta rynienka, to to by się rozsypało w proszek - wyjaśnia. Na koniec podsumowuje, iż zamiast ziemniaków jemy mieszankę mąk i przypraw, co nie ma za wiele wspólnego z prawdziwymi chipsami. W komentarzach pod nagraniem internauci nie kryli emocji.
Raz takiego czegoś spróbowałam... Tfu
- napisała jedna z osób.
Indeks glikemiczny jak z Polski na Marsa
- dodał ktoś inny. I trudno o bardziej dosadne podsumowanie. Bo gdy przekąska bardziej przypomina chemiczny eksperyment niż jedzenie, choćby największy apetyt potrafi zniknąć szybciej niż paczka orzeszków przy dobrym serialu.
Jak zrobić szybkie domowe chipsy? Da się zrobić coś pysznego i to bez smażenia
Dla tych, którzy nie chcą rezygnować z chrupania, a jednocześnie wolą mieć kontrolę nad składem, domowe chipsy są całkiem sensowną alternatywą. Inspiracją może być prosty, domowy sposób, gdzie króluje podejście "im mniej, tym lepiej". Bez zbędnych dodatków, bez długiej listy składników i bez tłuszczu, co z pewnością docenią osoby, które dbają o linię.
W najprostszej wersji wystarczą ziemniaki, przyprawy i odrobina cierpliwości. Najważniejsze jest odpowiednie krojenie - im cieńszy plasterek, tym lepszy efekt. Najwygodniej użyć mandoliny, choć zwykła obieraczka też da radę. Tak przygotowane ziemniaki można zrobić na dwa sposoby. Pierwszy to mikrofalówka. Ziemniaki wystarczy ułożyć pojedynczo na talerzu lub specjalnym stojaku, ustawić moc około 900 W i podgrzewać przez 4-5 minut. Warto zerknąć w trakcie, bo wszystko zależy od grubości plastrów i mocy urządzenia. Chipsy powinny być suche, lekkie i chrupiące, ale oczywiście nie przypalone.
Wersja piekarnikowa to prosty sposób na klasyczny efekt. Plasterki wystarczy lekko spryskać olejem, doprawić i ułożyć pojedynczo na blasze z papierem do pieczenia. Piekarnik nagrzewa się do 180 stopni, a chipsy pieką się około 15-20 minut. W połowie czasu warto je obrócić, żeby równomiernie się zarumieniły. jeżeli ktoś lubi bardziej chrupiące, można potrzymać je chwilę dłużej, pilnując, żeby nie przypaliły się na brzegach.
Największą zaletą domowych chipsów jest swoboda. Można sięgnąć po paprykę, zioła, pieprz czy czosnek, a także po mniej oczywiste wersje z batatów albo jabłek. Dzięki temu przekąska gwałtownie się nie nudzi, a do tego daje coś znacznie cenniejszego. Pewność, co dokładnie ląduje na talerzu i z czego została przygotowana. Jak często sięgasz po gotowe chipsy? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.













