Do upadków biur podróży w ostatnich latach nie dochodzi często. Wiele państw bardzo surowo podchodzi bowiem do konieczności posiadania odpowiednich gwarancji, aby w razie kryzysu touroperator był w stanie zagwarantować bezpieczeństwo podróżnym. Jednak choćby to nie uchroniło przed upadkiem w 2024 roku niemieckiego FTI Touristik. Teraz jego los podzieliło brytyjskie Jetline Travel, choć tu sytuacja może być bardziej skomplikowana.
Upadek biura podróży w Wielkiej Brytanii
Jetline Travel działa od 2000 roku. Firma wyspecjalizowała się w oferowaniu pakietów wakacyjnych, ze szczególnym uwzględnieniem podróży na pokładach statków wycieczkowych. Firma radziła sobie dobrze do czasów pandemii. Kiedy doszło do lockdownu, a pasażerowie zaczęli upominać się o zwrot pieniędzy, zaczęły się kłopoty.
Właściciele próbowali od pewnego czasu sprzedać firmę. Opisywali ją jako dobrze prosperującą, posiadającą nowoczesną technologię, a także bazę zawierającą dane ok. 500 tys. osób. W praktyce jednak sytuacja wyglądała inaczej.
Pierwszym jasnym sygnałem, iż Jetline Travel może upaść, było wykreślenie ich na początku marca 2025 roku z bazy ATOL, czyli oficjalnych organizatorów turystyki. Od tego momentu firma miała zakończyć sprzedaż pakietów rejs+hotel.
Osoby, które je zarezerwowały, mają jeszcze możliwość odzyskania pieniędzy. W gorszej sytuacji będą ci, którzy postanowili za ich pośrednictwem zarezerwować wyłącznie rejs. Oni mogą bowiem nie odzyskać pieniędzy, ponieważ nie byli objęci ochroną.
Nikt nie wie, ilu klientów Jetline Travel jest poszkodowanych
Jak wiele osób miało zarezerwowane wakacje z firmą Jetline Travel? Na to pytanie na razie nikt nie zna odpowiedzi. Wiadomo, iż ok. 800 osób posiadało wykupione pakiety. Większym problemem będą klienci, którzy posiadali rezerwację wyłącznie na rejsy.
"Wielkość działalności Jetline poza ATOL w Wielkiej Brytanii i jej działalności poza Wielką Brytanią pozostają niejasne" – informuje "Travel Weekly". Wiadomo, iż firma działała m.in. w USA. Dziennikarze dodali jednak, iż biuro stopniowo wycofywało się z rynku.
Jednak z "Mirror" skontaktowali się już pierwsi poszkodowani, którzy mieli zarezerwowane rejsy, a teraz nigdzie nie popłynął, bo takie wycieczki często rezerwuje się z rocznym wyprzedzeniem.