**Dziennik osobisty** Śnieg padał gęsto z nieba, zasypując park grubą, białą kołdrą. Drzewa stały w milczeniu. Huśtawki poruszały się lekko na zimnym wietrze, ale nie było nikogo, kto chciałby się bawić. Cały park wydawał się pusty i zapomniany. Przez śnieżną zawieję pojawił się mały chłopiec. Nie miał pewnie więcej niż siedem lat. Jego kurtka była […]