Bluzeczka „Japońskie latawce” Mariolci — historia wspólnego dziergania z emocjami w tle
Dzierganie to nie tylko oczka i włóczki. To emocje, wzloty, chwile zwątpienia, ale i ekscytujące przebłyski radości. I właśnie tak wyglądała moja droga przez wzór „Japońskie latawce”, który wybrałyśmy sobie na nasze wspólne dzierganie w e-dziewiarka.pl. To była wyprawa – czasem lekka jak powiew latawca na wietrze, a czasem bardziej pod górkę, z plątaniną nitek i myśli.
Pierwsza bluzeczka, ta wzorcowa, powstała niemal błyskawicznie. Gdy tylko wspólnie rozpoczęłyśmy dzierganie – najpierw od jednego panelu (pokazanego w 164. odcinku e-dziewiarkaTV), a potem drugiego (165. odcinek) – czułam ogromną energię. Ta dzianina prowadziła mnie sama. Oczko za oczkiem powstawał wzór, który przypominał rozwinięte na wietrze japońskie latawce – lekkie, subtelne, ale bardzo konkretne. Czułam wtedy, iż każda z Was dzierga razem ze mną.
Ale kiedy przyszło do dziergania kolejnej wersji — z innej włóczki, o nieco innej strukturze, w innym kierunku (tak jak pokazałam to w 166. odcinku) — zaczęły się schody. Niby ten sam wzór, a jednak... każda włóczka opowiada swoją własną historię. Ta była bardziej kapryśna. Sprułam więcej niż raz, kilka razy miałam ochotę schować ją głęboko w koszyku i udawać, iż jej nie ma.
Były momenty, iż siadałam do drutów i zamiast euforii czułam tylko zmęczenie. I wtedy pomyślałam: „Mariolcia, to przecież nie wyścig. To wspólna zabawa.” I wiecie co? Nagle pojawił się przypływ nowej energii. Wzięłam druty w ręce z innym nastawieniem. Przestałam się spieszyć. Wzór znowu zaczął mnie prowadzić, a ja na nowo poczułam, jak cudownie jest być częścią tej dziewiarskiej wspólnoty.
Widzę już Wasze cudowne prace – zakończone bluzeczki, dopracowane detale, piękne kolory. Niektóre z Was już dawno gotowe, inne, jak ja, jeszcze dziergają ostatnie rzędy. Ale najważniejsze jest to, iż dziergamy razem. A nasze „japońskie latawce” unoszą się wspólnie nad społecznością e-dziewiarki.
Już niedługo pokażę Wam mój efekt końcowy. I wtedy rozpoczniemy kolejny etap naszej zabawy – zbieranie Waszych zdjęć! Chcemy je zewidencjonować, zachować, a każdej z Was wysłać upominek niespodziankę — bo zaangażowanie i wspólna energia są warte nagrody.
Dziękuję, iż jesteście ze mną. I pamiętajcie — każdy projekt to przygoda. Nie liczy się tempo, tylko serce włożone w każde oczko. Do zobaczenia na finale naszej latawcowej przygody!
Wasza
Mariolcia 🧶
e-dziewiarka.pl