Biuro podróży sprzedaje wakacje za równowartość nieco ponad 4 zł. Jest tylko jedna kwestia

natemat.pl 6 godzin temu
Wakacje marzeń za równowartość nieco ponad 4 zł? Dla wielu brzmi to jak clickbait lub żart, ale niemiecki touroperator Ltur – spółka zależna TUI – naprawdę oferuje pakiety podróżne all inclusive, których cena wywoławcza zaczyna się od… 1 euro. W zestawie: loty, hotel, transfery i bilety kolejowe na lotnisko. Brzmi zbyt dobrze, by było prawdziwe? I słusznie, bo za tą spektakularną ofertą kryje się system, który potrafi zaskoczyć – nie zawsze pozytywnie.


Wakacje all inclusive za 4 zł. Wiemy, gdzie jest haczyk


Na stronie Ltur co miesiąc pojawiają się nowe propozycje np. pięć pakietów wakacyjnych dla dwóch osób w butikowych hotelach, luksusowych resortach lub popularnych kurortach.

Wszystko obejmuje standardowy zestaw usług – od przelotów po przejazd pociągiem na lotnisko. Użytkownik licytuje, widzi aktualną wartość wycieczki i może ją „wygrać” choćby za ułamek ceny. Minimalna oferta? Zaledwie 1 euro, czyli nieco ponad 4 zł.

Ale tu pojawia się pierwsze „ale”. Licytacja działa jak klasyczna aukcja – im większe zainteresowanie, tym wyższa cena końcowa. Choć startujemy od symbolicznej kwoty, finalna cena może znacznie przewyższyć tę z katalogu, szczególnie gdy rywalizacja robi się zacięta. Ltur zapewnia jednak, iż cały czas widzimy realną wartość oferty i możemy porównać ją z ceną katalogową.

Wakacje za 1 euro – dla elastycznych podróżników


Drugi haczyk? Brak elastyczności. Wycieczkę trzeba odbyć w ściśle określonym terminie, z konkretnych lotnisk i w ustalonym składzie osobowym. Nie można zmieniać daty, nazwisk uczestników, ani rodzaju wyżywienia. Wchodzisz do gry? Musisz wziąć dokładnie to, co jest w opisie – bez możliwości modyfikacji.

Na użytkowników serwisu Ltur czekają wyjątkowe okazje – m.in. licytacja wakacji na Majorce, których standardowa cena to 1942 euro (ok. 8300 zł).

To jednak dopiero początek – już 2 maja pojawią się kolejne propozycje, m.in. na Lanzarote, Rodos i do Turcji. Na stronie dostępne są też archiwalne licytacje – np. wyjazd do Turcji za 1121 euro, choć regularnie kosztował 2236 euro.

Aby wziąć udział w aukcjach, trzeba założyć konto w serwisie. Warto jednak pamiętać, iż oferty dotyczą konkretnych terminów i miejsc wylotu – bez możliwości zmian.

Dla kogo więc jest ta oferta? Przede wszystkim dla elastycznych podróżników, którzy lubią dreszczyk emocji związany z licytowaniem i są gotowi spakować walizkę niemal z dnia na dzień. Touroperator nie ukrywa też, iż to element większej strategii opartej na grywalizacji – czyli wciąganiu klientów w mechanikę przypominającą grę.

Ma być dynamicznie, emocjonująco i z zastrzykiem adrenaliny. Czy da się faktycznie polecieć na wakacje za 1 euro? Teoretycznie – tak. Praktycznie – trzeba mieć trochę szczęścia, cierpliwości i elastyczności. Ale jeżeli te warunki spełniasz, możesz naprawdę sporo zaoszczędzić i zgarnąć luksusowy wyjazd za ułamek ceny.

Idź do oryginalnego materiału